Za tygodniowe wakacje w Turcji w opcji all inclusive zapłacimy obecnie 700 zł, na greckiej Riwierze Olimpijskiej 995 zł, natomiast za pobyt na Costa Brava, 50 km od Barcelony zaledwie 969 zł. Natomiast wszystko przebiła promocja jednego z operatorów, który za tygodniowe wakacje na Cyprze, z przelotem, hotelem i śniadaniami życzy sobie... 499 zł. Chociaż w tym przypadku nie wiemy do jakiego hotelu zawiezie nas biuro, mamy gwarancję, że będzie to obiekt z co najmniej trzema gwiazdkami.
Mimo tak atrakcyjnych ofert chętnych nie ma. Wszystkiemu winne Euro 2012. Głodni piłkarskich emocji Polacy wolą na czas mistrzostw zostać w kraju, a organizatorzy wyjazdów liczą straty.
- Organizator czarteruje cały samolot i musi sprzedać miejsca. Im bliżej wylotu,tym coraz bardziej zaczynać działać marketing i ceny lecą w dół – tłumaczy Krystyna Skorb z jednego ze starogardzkich biur podróży. - Gdy operator widzi, że na wycieczce nie zarobi, to przynajmniej próbuje odzyskać koszty podróży.
Ostatnie dni to prawdziwy cenowy szał. Promocje obowiązują wyłącznie na oferty last minute, dlatego nie każdy może pozwolić sobie na urlop od ręki. Nie ma wątpliwości, że wraz z końcem Euro 2012 ceny pójdą w górę i być może już nigdy nie spadną do obecnego poziomu.
Więcej w Gazecie Kociewskiej, która wraz z Dziennikiem Pomorza ukazuje się na terenie powiatu starogardzkiego.
Napisz komentarz
Komentarze