„Pokemon GO” to gra na urządzenia mobilne. Aby uruchomić ją na swoim telefonie wystarczy system Android w wersji 4.4 lub nowszej. Aby zacząć, trzeba zainstalować grę, wybrać swoją postać, jej imię a potem po prostu ruszyć w drogę. W telefonie pokazuje nam się plan miasta lub wsi, w której się znajdujemy. Teraz trzeba rozejrzeć się wokół i poszukać miejsc, w których możemy spotkać wirtualne pokemony. Wirtualne – ponieważ, by je zobaczyć w danym miejscu (np. na chodniku, pod drzewem czy nad rzeką) musimy spojrzeć w ekran telefonu. Im więcej uda nam się ich złapać, tym lepiej. Podczas gry zdobywamy kolejne poziomy, nasza postać staje się silniejsza a wirtualne stworki ewoluują do silniejszych i atrakcyjniejszych form. Brzmi dobrze? Gra to jednak ciągle tylko gra i mimo wszystko wiele osób obawia się, że z czasem zaczną pojawiać się kolejne zagrożenia z nią związane.
„Mój rekord to powrót do domu po 4.00”
Wśród kilku zaledwie przykładów ze świata z tym związanych wymienić należy chociażby wtargnięcia na prywatne posesje przez graczy, którzy zatracili się w świecie gry.
- W Pensylwanii 15-letnia dziewczyna doznała poważnych obrażeń, ponieważ grała w Pokomon GO, przechodząc przez ruchliwą ulicę – informuje Super Express na swoim portalu superbiz.se.pl.- W Polsce o zachowanie ostrożności kilkukrotnie już prosiło graczy Lotnisko Chopina – dodaje SE.
Jak przeczytaliśmy dalej, świat obiegła też informacja o osobie, która była zbyt zajęta graniem, aby udać się do szpitala, gdy została dźgnięta nożem. To tylko niektóre doniesienia, które zwracają coraz większą uwagę, na graczy „Pokemon GO”. A jak sytuacja ma się w Starogardzie?
- To bardzo ciekawa gra, interesująca jak na XXI wiek – mówi Miłosz Szachta, jeden ze starogardzkich trenerów „Pokemon GO”. - Gra zawładnęła już graczami na całym świecie a jej wielki fenomen wciąż się rozrasta. Jestem trenerem wyimaginowanych Pokemonów. Dewiza graczy to „Złap je wszystkie!” i taki jest właśnie ich cel. Dotychczas spacerowałem po Rynku czy Parku Miejskim i innych miejscach tylko po to, by spędzić czas aktywnie. Teraz mam dodatkową motywację, ponieważ czas spędzany na zewnątrz to również łapanie nowych gatunków stworków. Aby wykluło się jedno jajko trzeba przebyć 2,5 do 10 kilometrów. Więc chodzę. Mój osobisty rekord to powrót po czwartej w nocy do domu, wróciłem z łowów bogatszy o nowe gatunki tych istot – dodaje Miłosz.
Doniesienia o wypadkach są przesadzone?
Jak zauważa nasz rozmówca, dzięki grze poznał też nowe osoby.
- Fajnie jest spotkać się z znajomymi albo obcymi dotąd ludźmi, porozmawiać i zawrzeć nowe znajomości, dzięki tej grze. Często kiedy idę, widzę przechodniów jak grają i wymieniamy się wtedy szerokimi uśmiechami. Kiedy idę z telefonem w dłoni i widzę naprzeciwko siebie kogoś z telefonem w ręku to myślę sobie „pewnie gra” i rzadko kiedy się mylę z tym stwierdzeniem. Gdy Ty idziesz do pracy, na zakupy, na gościnę – ja w tym samym czasie mam frajdę z pokemonowych spacerów. Inni siedzą przed telewizorami i monitorami. Aplikacja promowana przez firmę Nitendo nakłania do coraz częstszego wychodzenia na zewnątrz. Gra moim zdaniem nie jest niebezpieczna, zdarzają się przypadki, o których mowa w telewizji i Internecie, lecz to bardzo przesadzone i wyolbrzymione – zauważa Miłosz.
Dodatkowo starogardzcy gracze „Pokemon GO” mieli zamiar wesprzeć psiaki ze schroniska, zabierając je na wspólne spacery w poszukiwaniu wirtualnych stworków. Tak miało być również podczas pierwszego spotkania starogardzkich graczy, które odbyło się w poniedziałek, 18 lipca, w Parku Miejskim. Wówczas też jednym z punktów spotkania miało być wyprowadzenie bezdomnych psów na spacer. Jak się jednak okazało, organizatorzy pochłonięci grą zrezygnowali z wizyty w schronisku w ostatnim momencie... Nie wiadomo, więc czy pomysł będzie kontynuowany.
„Wykrzykują dziwne nazwy, zatrzymują się nagle w ruchliwych miejscach”
Jak każdy trend, granie w „Pokemon GO” ma także sporo przeciwników.
- Nie rozumiem fenomenu tej gry – mówi Piotr, Czytelnik GK. – Dlaczego ludzie chodzą po ulicach wykrzykując jakieś dziwne nazwy, zatrzymują się nagle na ruchliwym chodniku popiskując z radością i nie zważając na to, że blokują ruch? Jeśli chcą wyjść na spacer, to niech idą, bez patrzenia w te głupie telefony. Przecież bardzo łatwo o wypadek, gdy się dekoncentrujemy. Poza tym to jakieś maniakalne... Aż dziwnie się patrzy na tych młodych ludzi, którzy wyglądają i mówią jak opętani. Obawiam się, że z czasem ta gra przyniesie więcej szkód niż korzyści – zauważa nasz Czytelnik.
A co Wy o tym sądzicie?



![[AKTUALIZACJA] : Policjanci poszukują 15-letniej Oliwii. Jej życie może być zagrożone! [AKTUALIZACJA] : Policjanci poszukują 15-letniej Oliwii. Jej życie może być zagrożone!](https://static2.kociewiak.pl/data/articles/sm-4x3-aktualizacja-policjanci-poszukuja-15-letniej-oliwii-jej-zycie-moze-byc-zagrozone-1765590140.jpg)























![[FOTO] Pożar w areszcie i rozróby z udziałem agresywnych pseudokibiców - były to tylko ćwiczenia [FOTO] Pożar w areszcie i rozróby z udziałem agresywnych pseudokibiców - były to tylko ćwiczenia](https://static2.kociewiak.pl/data/articles/sm-4x3-foto-pozar-w-areszcie-i-rozroby-z-udzialem-agresywnych-pseudokibicow-byly-to-tylko-cwiczenia-1764881475.jpg)


![[AKTUALIZACJA] PILNE: Alarm bombowy na Dworcu Gdańsk Główny. Ruch pociągów wstrzymany [AKTUALIZACJA] PILNE: Alarm bombowy na Dworcu Gdańsk Główny. Ruch pociągów wstrzymany](https://static2.kociewiak.pl/data/articles/sm-4x3-pilne-alarm-bombowy-na-dworcu-gdansk-glowny-ruch-pociagow-wstrzymany-1763998014.jpg)


![[FOTO] PILNE: Pożar budynku wielorodzinnego przy ulicy Jagiełły. Na miejscu liczne siły i środku straży pożarnej [FOTO] PILNE: Pożar budynku wielorodzinnego przy ulicy Jagiełły. Na miejscu liczne siły i środku straży pożarnej](https://static2.kociewiak.pl/data/articles/sm-4x3-foto-pilne-pozar-budynku-wielorodzinnego-przy-ulicy-jagielly-na-miejscu-liczne-sily-i-srodku-str-1763573162.jpg)


Napisz komentarz
Komentarze