Jakub Mindykowski został wylosowany do „Dziecięcej Eskorty McDonald’s na mistrzostwa Europy 2012”. Przeszedł przez wszystkie eliminacje, plasując się na 112 miejscu na 200 możliwych.
To było nie lada zaskoczenie, kiedy rodzice Jakuba otrzymali telefon z informacją, że ich syn został wylosowany spośród 30 tys. zgłoszeń w konkursie. W zabawie mogło wziąć udział każde dziecko w wieku od 6 – 10 lat. Ostatecznie eskorta liczy 220 dzieci z całego kraju.
Eliminacje
Z każdego punktu McDonald’s zostało wylosowanych dwoje dzieci, lecz samo losowanie jeszcze nie gwarantowało dostania się do Dziecięcej Eskorty. Szczęśliwcy musieli bowiem przejść przez szereg konkurencji sportowych na drodze eliminacji.
- Pierwsze co trzeba było zrobić, to pojechać do McDonald’a i wrzucić do takiej specjalnej skrzynki kupon zgłoszeniowy – mówi Kuba. - Następnie w marcu odbyło się losowanie i tak się złożyło, że zostałem szczęśliwie wylosowany. Zadzwonili do rodziców, że musimy jechać na półfinały do Gdańska. I tam miałem do pokonania przeróżne konkurencje, takie jak bieganie pomiędzy pachołkami z piłką, strzały na bramkę, bieganie, dopasowywanie piłkarz do reprezentacji oraz dmuchanie w wuwuzelę na czas.
Półfinały dla Kuby były udane. Kociewiak otrzymał przepustkę do finału, który miał miejsce w niedzielę 13 maja w Warszawie. Finał polegał na tych samych zasadach. Z 300 zakwalifikowanych dzieci, sto musiało odpaść. Wszystkie dzieci biorące udział w zabawie dostawały nagrody gwarantowane: oficjalną piłkę Euro 2012, koszulkę i płytę z grą FIFA 2012.
- To było dla nas wielkie zaskoczenie – komentuje mama Kuby, Małgorzata Mindykowska. - Kuba mnie bardzo namawiał do wzięcia udziału w konkursie. To jest wielkie szczęście, nie tylko z powodu tej wielkiej liczby 30 tys. kart wrzuconych w całej Polsce, ale także dlatego, że losując od razu dzwoniono do zwycięzców. I sądząc po regulaminach, jeśli ktoś by nie odebrał telefonu od razu traciłby szansę. A są przecież różne sytuacje, kiedy nie można odebrać telefonu. Jestem bardzo dumna z syna i wszyscy teraz czekamy na mecz.
Ogłoszenie wyników w Warszawie po zmaganiach dzieci przeciągało się niemiłosiernie długo, ale w końcu nadszedł wyczekiwany moment i upragnione potwierdzenie dla Kuby, że wyjdzie na boisko z zawodnikami reprezentacji grających w tegorocznych Mistrzostwach Europy.
- Cieszyłem się jak mnie wyczytali, ale mama z tatą chyba bardziej krzyczeli z radości – przyznaje zwycięzca.
Odliczanie do meczu
Nie wiadomo jeszcze czy Kuba wyjdzie z reprezentacją Hiszpanii czy Irlandii, lecz jak zapowiadał, w meczu będzie dopingował tych pierwszych.
- Myślę, że Hiszpania wygra. Chciałbym bardzo wyjść na boisko razem z Hemandezem Xavi’m z Hiszpanii – mówi Kuba. - Bardzo lubię piłkę nożną, chodzę na treningi Beniaminka 03 w Starogardzie Gd. oraz w wolnym czasie chodzę na boisko grać z kolegami. Oglądam mecze z tatą, najczęściej mecze Barcelony. Jeśli chodzi o Polaków na Euro, to może wyjdziemy z grupy, ale podejrzewam, że będzie nam bardzo trudno.
Podczas wyprowadzenia wszystkich uczestników Euro 2012 obowiązuje szczegółowy regulamin. Dzieci nie mogą m.in. rozmawiać z zawodnikami, ani mieć ze sobą kartki i długopisu na autograf. Nawet wygląd dzieci jest szczegółowo opisany. Nagrodą są również dwa bilety, jeden dla dziecka i jeden dla jego opiekuna. Także po mocy wrażeń z początku meczu, Jakub obejrzy z tatą całe widowisko z trybun dumy Gdańska.
Polska – Hiszpanią 3:5
Dodatkową atrakcją dla dzieci z Eskorty McDonald’s był mecz, w którym wzięły udział w ubiegłą sobotę 9 czerwca na boisku gdańskiej szkoły podstawowej nr 77. Przy ul. Orłowskiej zmierzyły się ze sobą reprezentacje dzieci z Polski i Hiszpanii. Nasz Kuba wybrany do reprezentacyjnej „jedenastki” Polski zajął pozycję bramkarza. Mecz trwał 30 minut i zakończył się wynikiem 3:5 dla reprezentacji Hiszpanii.
- Impreza była bardzo udana – ocenia Tomasz Mindykowski, tata Kuby. – To fajna inicjatywa. Kuba miał kilka ładnych interwencji, lecz drużyna dzieci z Hiszpanii była trochę lepiej zorganizowana w obronie.
Napisz komentarz
Komentarze