23 maja odbyło się XXV posiedzenie Rady Miasta w Starogardzie Gd. W planie ujęto dwa ważne punkty dotyczące przyszłego funkcjonowania Zakładu Utylizacji Opadów Komunalnych „Stary Las”. Uchwałę o przyjęciu statutu Związku Gmin Wierzyca głosowano w atmosferze kłótni, wzajemnych oskarżeń oraz przeprosin radnych ze strony zastępcy prezydenta. Miasto było blisko organizacyjnej kompromitacji, choć zdaniem niektórych radych i tak się skompromitowało.
Los uchwały był niepewny do ostatniej chwili. Przewodniczący Rafał Neumann, tuż przed głosowaniem odczytał stanowisko, w którym wyraźnie zaznaczono, że radni PO nie podlegają dyscyplinie klubu i mogą głosować zgodnie z własnym sumieniem. Ponadto radni PiS oraz niektórzy członkowie Stowarzyszenia Kociewskiego wyraźnie zasugerowali, że nie zagłosują „za” proponowanym kształtem statutu. Na sali zrobiło się gorąco.
Statut głosujmy teraz, poprawki później
Sprawom przyszłego funkcjonowania ZUOK „Stary Las” poświęcono sporą część poprzedniej sesji. M.in. przedstawiciele Urzędu Marszałkowskiego wyliczali zalety utworzenia Związku, który mógłby przejąć sprawy organizacyjne, przy okazji odciążyć samorządy od zadań, które narzuca wchodząca w życie tzw. ustawa śmieciowa, czyli przepisy dotyczące utrzymania porządku i czystości w gminach. Mimo tego wśród starogardzkich radnych nie brakuje przeciwników Związku, którzy uważają, że miasto powinno samodzielnie decydować o gospodarce opadami, m.in. ze względu na przyszłość zakładu Starkom. Na sesji radni otrzymali do przegłosowania projekt statutu zaakceptowany przez niemal wszystkie gminy, które od lipca będą składowały odpady w Starym Lesie. Jednak już przed sesją wiadomo było, że niektórzy radni będą oczekiwali wprowadzenia do niego wielu poprawek.
- Byliśmy inicjatorem tego związku i jego głównym motorem napędowym – mówił podczas sesji Henryk Wojciechowski, zastępca prezydenta. – 7 maja po dyskusjach w gronie radnych oraz gości zewnętrznych, wniosek był taki, że w przyszłości statut może ulec zmianie poprzez załączenie dodatkowej uchwały, nakazującej naszym przedstawicielom w Radzie oraz apelującej do innych uczestników Związku o dokonanie zmian w statucie.
W środę forsowanie jakichkolwiek poprawek oznaczałoby paraliż dalszych prac nad Związkiem. Do ubiegłej środy przyjęło go19 z 20 gmin. Został Przywidz oraz Starogard Gd., czyli największa gmina, wśród tych, które deklarowały akces.
- Dokonywanie zmian w takim trybie, skutkuje tym, że będziemy musieli wybrać ścieżkę samodzielności – ostrzegał zastępca prezydenta.
Zaatakował za odsunięcie radnych od prac nad dokumentem
Mimo to radny Paweł Głuch zaproponował zmianę kilku – jego zdaniem – niezbędnych i merytorycznych fragmentów statutu. Zdaniem członka PiS zabrakło w nim m.in. określenia tego w jaki sposób pokrywane będą roczne straty, a jak dzielone zyski spółki, czego wymaga ustawa o samorządzie gminnym. W opinii radnego zabrakło także precyzyjnego określenia terminu wyboru władz na kolejną kadencję, z jednoczesnym zaznaczeniem, że upływa on wraz z kadencją władz samorządowych.
- Są to merytoryczne kwestie, bez których trudno wyobrazić sobie dobrze skonstruowany statut – mówi Paweł Głuch. – Co więcej w tym brzmieniu może on rodzić poważne konflikty, ponieważ brak określenia terminu wyboru nowych władz, może skutkować tym, że kadencja będzie trwała w nieskończoność.
Radny nie po raz pierwszy ostro zaatakował władze miasta, za jego zdaniem odsunięcie radnych od prac nad kształtem statutu i stawianie pod przysłowiową ścianą.
- W kwietniu, gdy statut nie był jeszcze w pełni gotowy sugerowałem pierwsze poprawki i przeszło to bez echa – mówił. – Dzisiaj widzę, że te sprawy nie będą rozwiązane, bo tu chodzi wyłącznie o to, by dopiąć swego i pokazać, że ten związek zarejestrujemy, szantażem oraz graniem innymi gminami.
Radni skrytykowali zachowanie kolegi, jednocześnie przyznając, że tryby przyjęcia uchwały jest niedopuszczalny.
- Mówi się nam, że zostało to przegłosowane w pozostałych gminach, stawia się nas pod ścianą, mówiąc, że musimy to przegłosować. Niestety dzisiaj nie mamy innego wyjścia – konkludował Krzysztof Skiba.
- Chciałbym w imieniu prezydenta zapewnić, że dołożymy wszelkich starań, aby te zapisy w przyszłości zostały wprowadzone do statutu – odpowiadał Henryk Wojciechowski. - Do czasu rejestracji nie ma takich możliwości. W imieniu prezydenta przepraszam, że doszło do tego typu niesnasek. Statut nie był opracowany tutaj, przez urzędników miasta. Był natomiast przedmiotem opracowania przez zespół międzygminny i potem dyskutowany wielokrotnie na spotkaniach wójtów, burmistrzów i prezydenta. To nie był materiał pochodzący od nas. Uszło uwadze prezydenta Pomina, że zanim nastąpiło przedłożenie statutu na sesję Rady, trzeba było podrzucić to radnym do konsultacji. Za to przepraszam.
„Miasto i tak się skompromitowało”
W pierwszej kolejności radni odrzucili wszelkie poprawki zgłoszone przez Pawła Głucha, następnie przyjęli statut 13 głosami „za”. Przeciw głosowali wszyscy członkowie klubu PiS. Zdaniem zastępcy prezydenta Starogardu Gd. Henryka Wojciechowskiego, miasto w ostatniej chwili uniknęło kompromitacji.
- Odrzucenie statutu byłoby równoznaczne z tym, że pozostałe gminy przestają z nami w tym temacie rozmawiać, a liderem związku zostałaby prawdopodobnie Kościerzyna – mówi zastępca prezydenta Starogardu Gd. – Właściwie w tym momencie mija ostatni termin wyboru organizacji pracy niezbędnej przed uruchomieniem ZUOK.
Z kolei Paweł Głuch kompromitacją nazywa to co wydarzyło się na sesji. Chwilę po wspomnianym głosowaniu radni przyjęli kolejną uchwałę na temat „podjęcia prac nad zmianami do statutu związku gmin pod nazwą Związek Gmin Wierzyca”.
- Sami przyznajemy się, że przyjęliśmy coś co jest złe i wadliwe. To jest właśnie kompromitacja – krytykuje radny, przy okazji tłumacząc, że nie jest przeciwko Związkowi, ale jedynie trybowi jego powołania. – Wszystko odbywa się za szybko. Zainteresowane gminy powinny w pierwszej kolejności tworzyć prawo miejscowe i reguły działania. Rada głosowaniem scedowała to na Związek. Kiedy mieszkańcom przyjdzie np. zapłacić 100 % więcej za śmieci, władza powie, to nie nasza wina, to uchwalił Związek. A to nie jest prawda.
Na koniec sesji Paweł Głuch zagroził, że jeżeli współpraca władzy uchwałodawczej z wykonawczą w najbliższym czasie się nie zmieni, będzie autorem uchwały o samorozwiązaniu Rady Miasta.
Napisz komentarz
Komentarze