- My mówimy na to miejsce Grozny, bo wygląda jak z jakiegoś zbombardowanego miasta. Ochrona kontroluje teren, ale złomiarze zawsze znajdą sposób, żeby tutaj się zakraść i wynieść co się da. A młodzież ma "rozrywkę", bo może sobie powybijać ostatnie okna - zauważa jedna z pracownic szpitala, która po okolicznych terenach codziennie spaceruje z psem.
W Starostwie Powiatowym przyznają, że o budynku nieco zapomniano.
- Dokonany został podział geodezyjny terenu, który umożliwia pewne ruchy, jednak widać gołym okiem, że budynek powinien zostać rozebrany - mówi starosta starogardzki Leszek Burczyk. - Z naszych szacunków wynika, że koszt rozbiórki wyniósłby grubo ponad 100 tys. zł. Do tej pory środki potrzebne były na inne cele, dlatego problem nie został rozwiązany.
Więcej w Gazecie Kociewskiej, która ukazuje się wraz z Dziennikiem Pomorza na terenie powiatu starogardzkiego.
Napisz komentarz
Komentarze