O sprawie poinformował nas jeden z mieszkańców osiedla Kopernika, który ucierpiał podczas ostatniej burzy. Jak poinformował, doszło do przepalenia sprzętów elektronicznych. Zdaniem zgłaszającego, w tym zdarzeniu ucierpiało znacznie więcej lokatorów.
„Zniszczyło nam elektronikę”
Podczas burzy, która miała miejsce pod koniec czerwca, mieszkańcy usłyszeli ogromny huk. Wtedy jeszcze nikt nie wiedział, że w mieszkaniach ucierpiała część sprzętów.
– Siedzieliśmy w domu, pogoda była paskudna. W godzinach wieczornych była burza, która wyrządziła wielkie straty. Zniszczeniom uległ sprzęt elektroniczny w postaci routerów, telewizorów... Sytuacja jest bardzo dziwna, bo nasz blok wyposażony był w piorunochrony, które zostały zdjęte. Gdyby tak nie było, nie doszłoby na pewno do tej całej sytuacji. Błyskawica uderzyłaby w piorunochron, który odprowadziłby energię do ziemi. Teraz zostaliśmy jednak ze zniszczonymi urządzeniami, które nie kosztują wcale mało. Wiele osób żyje tutaj z emerytury i nie może sobie pozwolić na takie zakupy.
Piorun wpadł do komina
Jak wyjaśnił nam prezes Spółdzielni Mieszkaniowej Kociewie, wcześniejsze instalacje odgromowe nie chroniły bloków, a maszty radiowo - telewizyjne. Bloki w Starogardzie nie kwalifikują się do zakładania takich instalacji, gdyż ich wysokość nie jest znaczna, a powierzchnia dachów nie przekracza wielkości określonej w przepisach.
– Budynki te obligatoryjnie nie kwalifikują się, aby był na nich założony piorunochron. Na blokach były maszty radiowo - telewizyjne - to właśnie one były odgromiane. Na dzień dzisiejszy tych masztów nie ma, dlatego nie musi być tej instalacji – tłumaczy Wiesław Wrzesiński, prezes Spółdzielni Mieszkaniowej Kociewie. - W niektórych miejscach pozostawione były podstawy. Niektórzy korzystali z „UKF-ki”, czy z amatorskiego radia, to myśmy ten masz zostawili i on był odgromiony.(...)
Więcej na ten temat znajdziecie w aktualnym wydaniu Gazety Kociewskiej.
Napisz komentarz
Komentarze