piątek, 19 kwietnia 2024 20:45
Reklama

Odważcie się robić to, co kochacie! Reszta się ułoży!

Nasza dzisiejsza bohaterka to rodowita starogardzianka, tutaj przyszła na świat i tu osiadła na stałe. Znana na Kociewiu (a także i poza jego granicami) artystka malarka oraz pisarka, z zawodu jest technikiem, prywatnie żoną i dumną matką dwóch córek, obecnie studentek. - Pamiętajcie kochani, w życiu liczy się rodzina. Miłość. Wszystko inne nie ma znaczenia – mówi Czytelnikom GK Jolanta Steppun.
Odważcie się robić to, co kochacie!  Reszta się ułoży!

Jak sama przyznaje, pociąg do sztuki kiełkował w niej już od najmłodszych lat. Jednym z pierwszych znaków świadczących o tym, że nie będzie przeciętnym człowiekiem, była historia z ferii zimowych u babci.
- Babcia wysłała mnie wtedy do sklepu. Za resztę miałam sobie coś kupić – wspomina Jolanta Steppun. - Ja nie wiedziałam wtedy, co miała na myśli babcia. Po powrocie okazało się, że nie czysty zeszyt, nie ołówek i nie kredki, które kupiłam. To miał być sznek z kruszonką, ewentualnie coś słodkiego. Żaden zeszyt. Żadne kredki. Dostało mi się wtedy też od mamy. Moim zdaniem, był to znak. To krążyło w krwiobiegu. Trzeba kochać, mieć odrobinę wyobraźni i coś co się zwie talentem. Tworzenie sztuki nie jest łatwizną. Ciągłe odkrywanie nowych warstw. Poszukiwania oryginalności – zauważa artystka.
Od dzieciństwa również pociąga ją rękodzieło, szczególnie to, które powstaje z włóczki.   
- Od zawsze część mnie jest związana z tworzeniem, a tworzę wiele. Od dzieciństwa szydełkuję. Dzierganie również nie jest mi obce. Haft dostałam  w spadku po ojcu.  W sercu mam włóczkowe zwierzaki, sznurkowe misiaki, czapki i szale, swetry, sukienki. Ogromna część należy do poezji. Lubię się sprawdzać w różnych rodzajach rękodzieła – nie kryje Jolanta.

„Jestem niecierpliwa”
To, z czym wielu z nas głównie kojarzy osobę Jolanty Steppun, to jednak malarstwo. Artystka wśród swych inspiracji wymienia między innymi Van Gogha z burzą kontrastów czy Olgę Boznańską, pełną ciszy i melancholii.
- Przede wszystkim Edvard Munch, który zbudził we mnie głębokie refleksje. Gustaw Klimt związany z przepychem ciepła i miłości. Można wymieniać bez końca. Początki są z reguły trudne dla wszystkich, bo artyści tworzą w zamkniętym świecie. Ja nigdy nie wiem, co tak faktycznie mną kieruje podczas malowania. Nie znam efektu końcowego - tłumaczy nasza rozmówczyni.  
Najbliższą sercu techniką malarską jest dla niej praca farbami olejnymi.
- Uwielbiam olej. Alla prima, czyli mokro na mokro. Dużo przyjemności sprawia mi nakładanie farby szpachelką. Moje malowanie traktuję jako fantastyczną zabawę. W czasach szkoły marzyłam o prawdziwych płótnach. Malował kolega. Wokół roznosił się zapach farb i rozpuszczalników. Klimat prawdziwego atelier. Po kątach rozstawione obrazy. Jacek wybrudzony farbą i zupełnie nieobecny. Piękny widok. Wtedy pomyślałam, że byłoby cudownie móc malować jak on. Zdążyłam namalować swój pierwszy olejny obraz tuż przed jego śmiercią. Poza tym, w sztuce, podobnie jak w życiu, jestem niecierpliwa, więc najlepiej wszystko naraz – zauważa Jolanta Steppun.
Bohaterka naszego dzisiejszego reportażu jest również pisarką. Na swoim koncie ma tomiki niezwykłych, często, wydaje się, osobistych wierszy. Jak jednak zaznacza, nie chce by jej poezja była odbierana jako osobista a pozostała raczej interpretowana według samego odbiorcy. Te naprawdę osobiste wiersze pozostają bowiem w szufladzie.
- Pierwszy wiersz powstał w murach szkoły średniej. Wówczas pisałam na prośbę koleżanek. Konkretnie dla ich chłopaków w wojsku. Tematem oczywiście była tęsknota. Miłość. Ten temat pozostał we mnie. Jedno co musi prowadzić poetę - prawda. Szczerość wobec siebie. To jest moim zdaniem właściwa droga. Nie wiem czy wszyscy potrafią to zrozumieć i docenić? - zastanawia się Jolanta.

Wystawy, wernisaże, wyjątkowe wspomnienia
Bycie artystą to także i promocja swojej sztuki. Najczęściej podczas wernisaży, wystaw i spotkań z odbiorcami. Po raz pierwszy prace Jolanty zostały ukazane szerszemu gronu odbiorców podczas zbiorowej wystawy tuż po rozpoczęciu przez nią przygody z płótnem i farbą.
- Urzekły mnie spojrzenia. Podziw i gratulacje. Przecież nikt mnie nie uczył malarstwa. Jestem samoukiem. Był moment pierwszych kroków, mokrej jeszcze farby. Pierwszy indywidualny. Jak pierwszy smak miodu. Tczew, Centrum Wystawiennicze. Wernisaż, któremu towarzyszyła obawa przed obcym miejscem. Dalej zaskoczenie i radość. Senator RP Andrzej Grzyb na wernisażu. Jestem wdzięczna za wsparcie i wrażliwość, którą potrafił się ze mną podzielić. Później wernisaż prywatny, połączony z promocją tomiku „Będzie miał twoje oczy”. Można odebrać jako samą poezję. Zorganizowany kosztem pracy mojego wspaniałego męża, Sylwestra, miał miejsce w karczmie „Pod Wygodą” w Suminie, nieopodal Starogardu. Bardzo Ci dziękuję, Sylwku. Dużo ciepła i serdeczności zaznałam od gości. Co ja bym bez Was mogła? Wspólnie kosztowaliśmy chleba ze smalcem z gęsiny. Oj, robiłam specjalnie, według przepisu Marka Zagórskiego, który często mnie wspiera w pracy twórczej. Wspomnę jeszcze wystawę w Galerii A im. Michała Faryseja w SCK. Wspaniałomyślna pani dyrektor, Ewa Betcher, która nieoczekiwanie wyciągnęła pomocną dłoń w nagłej potrzebie. Najpierw były rozważania o Galerii B. Piękne miejsce, aczkolwiek mieszczące mało osób. Potrzebowałam więcej przestrzeni. Jeszcze wspomnę z wielkim podziękowaniem wernisaż zbiorowy w Hillerød, w Dani. Organizatorem wystawy była Zofia Sumczyńska. Trzy z pięciu wystawionych przeze mnie prac na stałe zostało w Danii. Pomimo mojej nieobecności, to był udany debiut zagraniczny. Ogromnie dziękuję – podsumowuje Jolanta Steppun.


Dalszą część rozmowy z Jolantą Steppun znajdziecie w aktualnym wydaniu Gazety Kociewskiej!


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
KOMENTARZE
Autor komentarza: tutamTreść komentarza: Drogi kociewiaku.pl, czy mi się wydaje że wczoraj coś ważnego załatwialiśmy? Może trzeba kogoś ściągnąć z urlopu czy jak?Data dodania komentarza: 08.04.2024, 10:15Źródło komentarza: Nieletni motocyklista po wypadku trafił do szpitalaAutor komentarza: ALLTreść komentarza: I słusznie !Data dodania komentarza: 08.04.2024, 10:05Źródło komentarza: Skandal. Wojewoda Rutkiewicz usunęła w Pomorskim Urzędzie Wojewódzkim tablicę śp. Prezydenta RP Lecha KaczyńskiegoAutor komentarza: RudiTreść komentarza: Około 40 sekundy - jeśli dobrze pamiętam to skrzyżowanie sprzed budowy ronda, to tam najwięcej narozrabiał nagrywający.Data dodania komentarza: 07.04.2024, 22:05Źródło komentarza: [WIDEO] STOP agresji drogowej!Autor komentarza: jolka demolkaTreść komentarza: Zauważ,że nikt z tych "prawicowych"fanatyków nie wyzywa was od świrów i pijaków.I co jest smutniejsze?Data dodania komentarza: 24.02.2024, 09:21Źródło komentarza: FELIETON: „Inspekcja drogowa” TuskaAutor komentarza: RomanTreść komentarza: Cześć, oby ten remont zakończył się lepszym efektem niż remont ul. Zielonej. Zasłonięto studzienki kanalizacyjne i przy okazji spowodowało to zalanie domu...Data dodania komentarza: 23.02.2024, 15:12Źródło komentarza: Będzie remont trzech ulic w KokoszkowachAutor komentarza: alkohole świataTreść komentarza: oni wszyscy w trójkę są siebie warci... , wstyd , skandal , żenada...Data dodania komentarza: 23.02.2024, 08:39Źródło komentarza: Spotkanie starogardzkich samorządowców z nowa wojewodą pomorską
Reklama