Cmentarne problemy. Wandale i śmieci na cmentarzach

O sytuacji, jaka ma miejsce na cmentarzu, poinformowali nas mieszkańcy miasta, którzy często odwiedzają groby bliskich. Duża ilość śmieci, która nie mieści się do kontenerów sprawia, że wejście na cmentarz jest bardzo nieestetyczne.

Dawniej było lepiej?
Czytelnicy zauważają, że problem pojawia się również, kiedy chcą wyrzucić śmieci, ponieważ ze wszystkich śmietników wysypują się odpady, a wszyscy kładą śmieci obok.
– Często jestem na tym cmentarzu i widzę, co się dzieje. Jeżdżę też na inne cmentarze i nie ma tam tego problemu, dlatego uważam, że trzeba coś z tym zrobić. Po Wszystkich Świętych śmieci przesypywały się przez murek i wyglądało to co najmniej odrażająco – mówi pan Piotr odwiedzający często cmentarz. – Jeśli te śmietniki nie starczają, to dlaczego nie będzie ich więcej? Kiedyś był wielki „pojemnik” wymurowany z cegieł, do którego wszyscy wrzucali śmieci, a potem wyciągała je koparka, wtedy był porządek. Teraz wygląda to nieestetycznie – owszem, ale tylko wtedy, kiedy śmieci są wywiezione.

Góra pieniędzy za górę odpadów
Problem opisywaliśmy już wielokrotnie na naszych łamach. Jak wówczas tłumaczył ksiądz Eugeniusz Stencel, proboszcz parafii św. Mateusza, która zarządza cmentarzem, gro śmieci nie pochodzi z cmentarza, tylko z prywatnych gospodarstw.
- Nie ma na razie szansy, aby na cmentarzu stanęły większe pojemniki – mówił ks. Eugeniusz Stencel. - Za wywóz śmieci płacimy prawie 10 tys. w ciągu miesiąca. Gro śmieci nie pochodzi z cmentarza, tylko z prywatnych gospodarstw. My nie jesteśmy w stanie wygenerować takich kwot, żeby płacić za czyjeś śmieci – tłumaczył proboszcz.

Jedno zgłoszenie dotyczące znieważenia spoczynku
Czytelnicy informują nas również o zniszczonych ławkach, połamanych kwiatach i zbitych zniczach.
Jak się dowiedzieliśmy, w marcu 2015 roku Komenda Powiatowa Policji w Starogardzie Gd. odnotowała ostatnie zgłoszenie dotyczące znieważenia miejsca spoczynku zmarłych na terenie miasta. Chodziło konkretnie o zniszczenie kilku nagrobków.
– W takiej sytuacji najlepiej od razu powiadomić policję. Nie należy niczego dotykać, sprzątać czy przywracać do stanu początkowego – informuje asp. sztab. Marcin Kunka, oficer prasowy KPP w Starogardzie Gdańskim.

Więcej na ten temat znajdziecie w bieżącym wydaniu Gazety Kociewskiej!