Czas wolny to burza mózgów. Nie tylko przedsiębiorczy Kociewiak

Michał Kochański informatyką interesuje się od młodzieńczych lat. Już przed osiągnięciem wieku pełnoletniości rozpoczął pracę na własny rachunek jako programista do wynajęcia.
- W pewnym momencie zauważyłem, że pracy jest na tyle dużo, że nie jestem w stanie jej samemu wykonać. Założenie mojej pierwszej firmy było więc swego rodzaju naturalną kontynuacją rozwoju mojej drogi zawodowej – powiedział młody biznesmen.

Założenie firmy to dobry pomysł na start
24-letni mężczyzna swoją firmę założył w marcu 2014 roku. Dziś świetnie prosperująca działalność realizuje międzynarodowe kontrakty.
-Prowadzę firmę informatyczną zajmującą się tworzeniem aplikacji internetowych oraz mobilnych, dedykowanych biznesowi. Rozwiązujemy problemy i usprawniamy przedsiębiorstwa za pomocą szytych na miarę rozwiązań programistycznych. W trakcie prowadzenia firmy przejęliśmy także agencję kreatywną, świadczącą usługi projektowania graficznego. Jesteśmy więc w stanie obsłużyć przedsiębiorstwo każdej wielkości, począwszy od projektu logotypu, materiałów reklamowych, przez stronę internetową, serwis informacyjny, aż po skomplikowane systemy biznesowe, CRM oraz dedykowane aplikacje – powiedział założyciel firmy.

Zaczynając od małych rzeczy
Zapytaliśmy naszego rozmówcę, jaki jest przepis na wielką karierę oraz jakie słowa skierowałby do młodych ludzi, którzy stoją przed wyborem swojej drogi życiowej. Czy warto czasem zaryzykować i postawić na swoim?
- Wielka kariera - to raczej trochę na wyrost. Zacznę od końca pytania, zdecydowanie warto zaryzykować, szczególnie w młodym wieku. To właśnie wtedy powinniśmy nie bać się próbować i popełniać błędy – powiedział 24-letni przedsiębiorca. - Pamiętajmy proszę, że to niekoniecznie muszą być wielkie kroki w przód. Zaczynajmy od małych rzeczy lub małych rzeczy, które wyglądają na wielkie ;). Podsumowując, nie wahajcie się przed robieniem własnych rzeczy i prowadzeniem własnych projektów, abstrahując od życia zawodowego, takie projekty (małe lub duże) rozwijają nas najbardziej w sferze prywatnej, otwierając na nowe doświadczenia i przeżycia. - dodał rozmówca.

Sukces zawdzięczam otaczającym mnie ludziom
Jednym z przepisów na sukces według Michała są przede wszystkim odpowiedni, odważni ludzie, którzy nas otaczają.
-Myślę, że największym moim sukcesem jest zgrany zespół, który nie boi się wyzwań. Kolejnym może być spółka w Stanach Zjednoczonych, która właśnie otrzymała wysoką rundę inwestycji. Natomiast coś, z czego zdecydowanie jestem dumny osobiście oraz traktuję to jako dowód i poparcie moich osiągnięć, to współpraca z klientami praktycznie z całego świata, szczególnie tymi z USA, dająca niebywałe pokłady doświadczeń i satysfakcji – zaznacza M. Kochański.

Dalszą część rozmowy z Michałem Kochańskim znajdziecie w aktualnym wydaniu Gazety Kociewskiej!