Jak mówią uczestnicy rajdu, Kociewie to fajna nieznana perełka północnej Polski. Jeszcze nie poddana turystycznej ekspansji. Znakomity teren by stworzyć na nim kilka etapów pocztowego rajdu. Dziś szukamy inności, a ten region inność proponuje, i tą innością do siebie przyciąga, zaraża.
- W czasie naszego trampingu docieraliśmy do tych najbardziej rozpoznawalnych wizytówek regionu z Gniewem na czele. Smak wyprawy dodaje też zjeżdżanie z oznakowanych szlaków by dokonać własnych, osobistych odkryć - mówi Gazecie Kociewskiej Jacek Gut z Komitetu ds. Sportu i Turystyki Poczty Polskiej S.A. - Często te małe, niepozorne osady stanowią przyprawę smaku wyprawy. By efekt poznawczy wzmocnić przesiedliśmy się też do kajaków, by z poziomu rzeki Wdy podglądać naturę tego skąpanego w zieleni terenu. Pomknęliśmy również na tereny ościenne by tam podziwiać krzyżackie zamki w Sztumie, Prabutach, Kwidzynie i Grudziądzu. Spontaniczne spotkania z ludźmi zamieszkującymi Kociewie podkreślało magię miejsca. Region skąpany w zieleni, pozbawiony turystycznej komercji, znakomity balsam na prze bodźcowany świat - dodaje Jacek Gut, uczestnik wyprawy.
Jak co roku, rowerzystom pozostało wiele miłych wspomnień i kolejny album foto, który jest wizytówką Polski opowiadanej obrazem. Team Poczty Polskiej wciąż szuka miejsc nieoczywistych i jest głodny poznawania, zwiedzania i odkrywania. Wciąż znajduje w kolejnych edycjach przygody. Zielone Kociewie pozostawiło w pamięci przecudne wspomnienia.
- Dziękujemy wszystkim których spotkaliśmy, za życzliwość i gościnność. No i obiecujemy, że tu wrócimy by ładować akumulatory w tym rozpędzonym świecie - podsumowuje pocztowiec Jacek Gut.
Napisz komentarz
Komentarze