piątek, 5 grudnia 2025 14:02
Reklama

Marzenia się spełniają! Ekwador wzdłuż i wszerz

Andrzeja Lamparski, Włodzimierz Amerski oraz Janusz Nowak przed trzema tygodniami wyruszyli w niezwykłą podróż do Ekwadoru. Celem wyprawy trójki przyjaciół jest zwiedzenie ciekawych miejsc, poznanie kultury tamtejszych mieszkańców oraz nawiązanie kontaktów z przebywającymi tam rodakami, a przede wszystkim rozreklamowanie Kociewia w tym andyjskim państwie.
Marzenia się spełniają! Ekwador wzdłuż i wszerz

Poprzednim razem informowaliśmy Was co przydarzyło się podróżnikom na początku wyprawy, co zwiedzili, kogo poznali, a także, co planują dalej zwiedzać. Kociewiacy skrupulatnie wykonują postawione sobie cele, zwiedzając kolejne zakątki obcego kraju.
- Żegnamy piękną Latacungę, nad którą góruje wspomniany wcześniej wulkan Cotopaxi – informują nas podróżnicy. - Kierujemy się na południe do Banios, miejscowości typowo wypoczynkowo - uzdrowiskowej, słynącej z leczniczych kąpieli w gorących źródłach. Korzystamy z nich, regenerując siły przed dalszą podrożą – opowiadają wędrowcy.

Wielkie targowisko w mieście
Następnego dnia po przyjeździe, za 20 dolarów podróżnicy wybrali się w szynową podróż przez kotlinę Andów. Wagoniki retro, sympatyczna obsługa oraz informacje w języku angielskim i niemieckim. A to dlatego, że wraz z wymienionymi wyżej przyjaciółmi jadą wycieczki emerytów z USA i Niemiec.
- Na jednej ze stacji oglądaliśmy występy artystyczne, rodzime tańce i śpiewy. Robimy zdjęcia lamom i objuczonym koniom. Zwiedzamy też muzeum tutejszego kolejnictwa.W sklepie przy końcowej stacji robimy zakupy upominków dla naszych najbliższych. Szale i poncza wykonane są ze znakomitej wełny alpaki – zdradza nam Janusz Nowak.
Przed wyruszeniem w dalszą podróż turyści wykonali jeszcze kilka pamiątkowych fotografii na miejscowym targowisku.
- Jest tłoczno i bardzo kolorowo. Przeważa czerwień. Można śmiało stwierdzić, że całe miasto zamienia się w niedzielę w wielki plac handlowy. Główny oferowany towar to rożne gatunki bananów i ananasy, a także ziemniaki, rożne warzywa i ryby. Na targu jemy świninę prosto z rożna i później popijamy piwem Pilznerem, serwowanym jedynie w znanej już nam restauracji – dodaje pomysłodawca wyprawy.


Specyficzny klimat wysokich wzgórz
Z uwagi na uciążliwe warunki Janusz, Andrzej oraz Włodzimierz skrócili podróż w dżungli, która zrobiła na nich dziwne wrażenie. Kociewiacy kierują się zgodnie z planem dalej na południe.
- Nocleg zastał nas w Cajabambie - ośrodku rekreacyjno - wypoczynkowym. Po kolacji w miejscowej restauracji, gdzie zjedliśmy kurczaka z frytkami, na dużym placu jako jedyni rozbijamy dwa namioty. Wieczór robi się chłodny, bo znajdujemy się na wysokości 3200 m n.p.m. Odczuwamy spore trudności z regularnym oddychaniem. Po prostu brakuje nam tlenu.
Ranek wita nas pięknym słońcem i dobrym śniadaniem w tej samej pobliskiej restauracji. Łapiemy przy głównej drodze autobus do Alausi, słynnej z XIX - wiecznej kolejki górskiej – opowiada Andrzej Lamparski.

Powiewająca polska flaga
W poniedziałek 29 lutego przyjaciele wstali o 6.00 rano. Po znalezieniu autobusu na południe udają się nim prosto do Cuency. Podróż trwała ponad 4 godziny i kosztowała 6 dolarów - dowiadujemy się od jednego z podróżników.
- Jest to 6-tysięczne miasto z dużym kompleksem starówki i około 30 kościołami. Urokliwe są dobrze zadbane, pokolonialne kamieniczki – tłumaczy Włodzimierz Amerski. - Duże wrażenie na nas robi ogromna XV- wieczna ceglana katedra i jej nowsza część, będąca zwieńczeniem w postaci trzech niebieskiego koloru kopuł. Na mieście - ku zbiegowi okoliczności - spotykamy tych samych niemieckich turystów, z którymi dzień wcześniej odbywaliśmy podróż zabytkowym pociągiem.
W Cuence jest sporo zagranicznych turystów, głównie samotnych amerykanek, jak i par dokonujących wspólnie zakupów różnych pamiątek.

W tym urokliwym mieście spędziliśmy trzy dni, bo nocleg mamy dobry w Hostelu Alvanos, za 10 dolarów doba od osoby. Znajduje się on w pobliżu starówki. Za oknem naszego pokoju wywiesiliśmy biało - czerwoną flagę – mówi dumnie trzeci członek wyprawy.

Więcej na ten temat znajdziesz w papierowym wydaniu Gazety Kociewskiej.




Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

JAŻ 15.03.2016 01:21
Tam nie wiedzą, gdzie jest Polska a co dopiero Kociewie.Lepiej szanowni emeryci zwiedzajcie Kociewie tu nie trzeba bananów prostować.

TOMEK 15.03.2016 01:17
[quote] zbliżamy się szybko do poziomu Ekwadoru. Nie trzeba będzie wyjeżdżać z Wolski aby zwiedzić republikę bananową. [/quote] ZNAM GOŚCIA Z EKWADORU RODOWITY A PRZENIÓSŁ SIE DO POLSKI CIEKAWE DLACZEGO? BYŁ NAJPIERW W HISZPANII ALE WYBRAŁ POLSKĘ JAKO OJCZYZNĘ .I PO CO TAM JEŻDZIĆ???? CHYBA ŻE MA SIE NADMIAR KASY

14.03.2016 16:53
zbliżamy się szybko do poziomu Ekwadoru. Nie trzeba będzie wyjeżdżać z Wolski aby zwiedzić republikę bananową.

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: Mlisewski590@gmailTreść komentarza: Dzie można odebrać jedzenie Bo ja nie mam nic do jedzenia Proszę odpisaćData dodania komentarza: 1.12.2025, 10:19Źródło komentarza: Nowe lodówki społeczne w Starogardzie! Gdzie się znajdują i co można do nich wkładać?Autor komentarza: CiekawskiTreść komentarza: Czy w autobusie szkolnym są pasy bezpieczeństwa?Data dodania komentarza: 27.11.2025, 12:57Źródło komentarza: Groźne zdarzenie drogowe. Autobus szkolny w rowie. Dzieci bez pomocy medycznej na miejscu stłuczki?!Autor komentarza: Alinkaaa3Treść komentarza: wszesniej czy pozniej wszystko wraca, czasami w najbardziej nieoczekiwanym momencie. takie historie sklaniaja do refleksij i sprawdzania swoich praw na czas, naprzyklad za pomoca materialow na stronie https://consultant.net.pl/, a nie wtedy, gdy jest juz za poznoData dodania komentarza: 26.11.2025, 15:46Źródło komentarza: Lekceważył prawo i sądowe zakazy. Konsekwencje przyszły nocąAutor komentarza: Alinkaaa3Treść komentarza: Czytając ten artykuł, po raz kolejny przekonałem się, że nie można ignorować prawa bez ponoszenia konsekwencji. Wcześniej czy później wszystko wraca, czasami w najbardziej nieoczekiwanym momencie. Takie historie skłaniają do refleksji i sprawdzania swoich praw na czas, na przykład za pomocą materiałów na stronie Consultant.net.pl, a nie wtedy, gdy jest już za późno.Data dodania komentarza: 26.11.2025, 15:40Źródło komentarza: Lekceważył prawo i sądowe zakazy. Konsekwencje przyszły nocąAutor komentarza: SutenerTreść komentarza: Nie przesadzacie z tą pisowską narracją ? kolejny ściekData dodania komentarza: 24.11.2025, 13:26Źródło komentarza: FELIETON: Czołem, Panie Prezydencie!Autor komentarza: Klemens W.Treść komentarza: Patrząc po ilosci rozbudowań jednorodzinnych Derdowskiego powinna byc połączona zarówno z Gdańska jak i z Skarszewską rondami. I przez całą jej długość podzielona wysepkami z przejściami dla pieszych.Data dodania komentarza: 23.11.2025, 00:21Źródło komentarza: Potrącenie pieszego na ulicy Derdowskiego. Poszkodowany trafił do szpitala
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama