11 stycznia br., około godz. 6 rano, doszło do wypadku na ul. Pelplińskiej w Starogardzie Gd. Potrącono jedną z pracownic Polpharmy.
- Kierujący osobową Skodą na oznakowanym przejściu dla pieszych potrącił przechodzącą przez jezdnię 62-letnią kobietę – informuje st. asp. Marcin Kunka, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji.
W wyniku tego wypadku, kobieta trafiła do szpitala. Zarówno ona jak i kierowca byli trzeźwi.
To miał być normalny dzień
– Wypadek wydarzył się na przejściu dla pieszych, 11 stycznia rano – wspomina Jakub Kosecki, syn poszkodowanej kobiety. - Mama szła do pracy. Dokładnie, nie wiem jak to było – dodaje nasz rozmówca.
Jak dowiadujemy się dalej, kierowca miał wybiec z samochodu i wezwać karetkę. Syn spotkał się z wieloma relacjami zdarzenia, jedna z nich mówiła, że kobieta uderzyła głową w krawężnik.
- Mama była przytomna. Lekarz, który przyjmował ją do szpitala, twierdził, że mógł z nią normalnie porozmawiać. Wszystko mu powiedziała, jakie leki bierze i wszystko. Ten stan, że straciła świadomość nastąpił później... – relacjonuje Jakub Kosecki.
Momentami traciła świadomość
Kobieta z wypadku trafiła do starogardzkiego szpitala.
– Mama leżała najpierw około tygodnia na chirurgii a później na ortopedii. Tam operowano jej nogę. Miała konsultację neurologa i robili jej badania. Cały czas twierdzili, że jest wszystko dobrze, ale jednak do końca nie było wszystko dobrze. Pewne sprawy w mózgu mogły ewoluować – dodaje z żalem nasz rozmówca.
Jak opisuje syn kobiety, jego mama traciła momentami świadomość. Bywały chwile gorsze i lepsze, choć rokowania lekarzy były cały czas dobre. Wówczas pojawił się pomysł, by kobietę wysłać do Szpitala dla Nerwowo i Psychicznie Chorych w Kocborowie.
– Gdy mama poszła na ortopedię i tę nogę jej operowali, wszystko się udało, lekarze chyba nie wiedzieli już co dalej z nią robić. Po cichu się dowiedziałem, że ordynator nie chciał jej u siebie na neurologii i wówczas zaczęto się zastanawiać, co z nią zrobić. Wymyślono Kocborowo, pomimo, że lekarz psychiatrii ją konsultował dwa razy i twierdził, że absolutnie jej nie chcą, bo może być jakaś ewolucja w mózgu a oni nie mają takich możliwości, nie mają takiego zaplecza, żeby się tego podjąć – relacjonuje Jakub Kosecki.
Przerzucanie ze szpitala do szpitala
Jak wspomina syn, poszkodowana kobieta miała też wykonywane badania tomografem. Wyniki wskazywały na to, że wszystko jest w porządku. Rokowania były cały czas dobre, i zdaniem mężczyzny, lekarze nie wiedzieli już co z nią robić.
- Wysłali ją do Kocborowa. Kocborowo jej nie przyjęło, zabrali ją z powrotem i położyli na SORze, zamiast ją przyjąć na jakiś oddział. Potem na drugi dzień już myślałem, że może lepiej, żeby do tego Kocborowa trafiła, bo tam się chociaż nią jakoś zajmą. Ona miała takie objawy, że właściwie traciła kontakt ze światem, nie zdawała sobie sprawy, co się z nią dzieje i gdzie się znajduje – dodaje ze smutkiem syn zmarłej.
Według relacji syna kobiety, lekarz osobiście mu przyrzekała, że szpital ma wszystko ustalone z Kocborowem i że tam zajmą się jego mamą w pełni profesjonalnie i adekwatnie do stanu jej zdrowia.
- Lekarka mnie zapewniała, że mają już wszystko ustalone i Kocborowo mamę przyjmie i się nią zajmą. Wysłali ją więc drugi raz. Lekarka w Kocborowie stwierdziła, że absolutnie nie może jej przyjąć, bo cały czas może się coś wydarzyć. Tam lekarz zauważyła objawy, że zaczęła mamie warga opadać i kącik ust, mama zaczęła też gorzej mówić, czyli to sprawy neurologiczne były – wspomina J. Kosecki.
Więcej na ten temat znajdziesz w aktualnym wydaniu Gazety Kociewskiej!
Tragedia w drodze do pracy. Kobieta zmarła po 3 tygodniach od wypadku
Jest 11 stycznia. Poniedziałkowy, wczesny poranek. Kobieta jak co dzień wybiera się do pracy. Od zakładu, w którym przepracowała niemal całe życie dzielą ją już metry, ostatnie przejście przez ulicę. Wówczas nadjeżdża samochód, następuje uderzenie, kobieta upada. Niespełna miesiąc później umiera. Pozostaje głęboki żal i niedowierzanie, bo przecież miała jeszcze żyć. Miała dotrzeć do pracy, uśmiechnąć się do swych koleżanek z biura, wrócić do domu. Miało być normalnie. Ale kilka feralnych sekund sprawiło, że teraz już jej nie ma.
- 05.03.2016 06:13 (aktualizacja 12.08.2023 13:56)

Reklama
Reklama
Reklama























![[FOTO] Pożar w areszcie i rozróby z udziałem agresywnych pseudokibiców - były to tylko ćwiczenia [FOTO] Pożar w areszcie i rozróby z udziałem agresywnych pseudokibiców - były to tylko ćwiczenia](https://static2.kociewiak.pl/data/articles/sm-4x3-foto-pozar-w-areszcie-i-rozroby-z-udzialem-agresywnych-pseudokibicow-byly-to-tylko-cwiczenia-1764881475.jpg)



![[AKTUALIZACJA] PILNE: Alarm bombowy na Dworcu Gdańsk Główny. Ruch pociągów wstrzymany [AKTUALIZACJA] PILNE: Alarm bombowy na Dworcu Gdańsk Główny. Ruch pociągów wstrzymany](https://static2.kociewiak.pl/data/articles/sm-4x3-pilne-alarm-bombowy-na-dworcu-gdansk-glowny-ruch-pociagow-wstrzymany-1763998014.jpg)



![[FOTO] PILNE: Pożar budynku wielorodzinnego przy ulicy Jagiełły. Na miejscu liczne siły i środku straży pożarnej [FOTO] PILNE: Pożar budynku wielorodzinnego przy ulicy Jagiełły. Na miejscu liczne siły i środku straży pożarnej](https://static2.kociewiak.pl/data/articles/sm-4x3-foto-pilne-pozar-budynku-wielorodzinnego-przy-ulicy-jagielly-na-miejscu-liczne-sily-i-srodku-str-1763573162.jpg)
![[AKTUALIZACJA] : Policjanci poszukują 15-letniej Oliwii. Jej życie może być zagrożone! [AKTUALIZACJA] : Policjanci poszukują 15-letniej Oliwii. Jej życie może być zagrożone!](https://static2.kociewiak.pl/data/articles/sm-4x3-aktualizacja-policjanci-poszukuja-15-letniej-oliwii-jej-zycie-moze-byc-zagrozone-1765590140.jpg)
Napisz komentarz
Komentarze