piątek, 5 grudnia 2025 19:20
Reklama

Zrobiłem to, co trzeba - Młody starogardzianin oddał szpik, dziś chce zachęcić do rejestracji innych

O tym, czym jest białaczka dowiadujemy się przeważnie wtedy, kiedy ktoś w rodzinie na nią zachoruje. Niektórzy z nas usłyszeli o niej podczas głośnych, starogardzkich akcji zbierania potencjalnych dawców szpiku. Rafał zarejestrował się bazie już kilka lat temu, pod wpływem chwili ale i potrzeby niesienia bezinteresownej pomocy. Dziś mija nieco ponad tydzień od zabiegu, w którym pobrano od niego szpik.
Zrobiłem to, co trzeba - Młody starogardzianin oddał szpik, dziś chce zachęcić do rejestracji innych

Jak wyjaśnia Rafał, decyzja o rejestracji w bazie potencjalnych dawców szpiku fundacji DKMS Polska zapadła dość spontanicznie. Stało się to podczas jednej z ogólnopolskich akcji zorganizowanej dla chorego na białaczkę artysty. - W sumie od dawna chciałem zostać dawcą krwi, niestety niewielkie problemy zdrowotne nie pozwalały na to - wyjaśnia Rafał Jachimowski. - Szukałem więc innych form pomocy i tak trafiłem na stronę DKMS Polska. Dopiero w tym momencie dowiedziałem się o całej procedurze oddawania komórek macierzystych i o tym, jak straszną chorobę można dzięki temu wyleczyć – mówi 25-latek.

Na początku było niedowierzanie

Na informację o tym, że jest ktoś na świecie, kto potrzebuje jego pomocy czekał kilka lat. Wiadomość przyszła pocztą elektroniczną, towarzyszyło jej niedowierzanie. Później musiał potwierdzić swoją chęć oddania cząstki siebie. Jak mówi, dzieje się tak dlatego, że wiele osób się rejestruje pod wpływem chwili. Gdy przychodzi moment prawdziwej, ostatecznej decyzji, zarejestrowani w bazie często się wycofują. - Zostałem zarejestrowany na pobranie krwi celem potwierdzenia zgodności. Po badaniach można czekać nawet do 3 miesięcy z informacją, czy jest się zgodnym w 100 proc. czy też nie. W moim przypadku trwało to około dwóch tygodni. Zadzwonił telefon z fundacji, okazałem się być zgodnym dawcą. Padła informacja, iż pobranie szpiku będzie w miejscowości Drezno w Niemczech oraz, że będą mi pobierać szpik z talerza kości biodrowej – mówi 25-latek.

Zabieg trwał około godziny.

Po wszystkim co przeszedł i całym tym niecodziennym doświadczeniu, Rafał jest pewien słuszności swej decyzji. Gdyby musiał podjąć tę decyzję ponownie, nie wahałby się ani chwili. Wśród rodziny i przyjaciół stał się wzorem godnym naśladowania. - Reakcja znajomych i rodziny była zdumiewająca. Traktowali mnie niczym bohatera który uratował świat. Z każdej strony mnóstwo pytań. I co dla mnie najważniejsze - część osób stwierdziła, że też chce pomóc. Nawet ludzie bojący się igieł, bowiem niedawno ruszył projekt Dwa Wymazy & Do Bazy, w którym można zostać Studenckim Ambasadorem Fundacji DKMS Polska – wyjaśnia.

Zapytany o to, czy sam siebie traktuje jako bohatera zaprzecza. - Choć ludzie mnie tak traktują, to sam osobiście uważam, że nim nie jestem. Zrobiłem to co trzeba, to co każdy człowiek powinien zrobić – podzielić się lekarstwem na śmiertelną chorobę. Dla mnie prawdziwym bohaterem będzie ten kto stara się zapobiegać, a nie leczyć – puentuje. 

Więcej w aktualnym wydaniu GAZETY KOCIEWSKIEJ!


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Radosław 20.10.2014 20:33
Powinno organizować się jeszcze więcej akcji uświadamiających, że rejestracja w bazie DKMS nie boli, że przeszczep nie boli, że w 80 proc. przypadków przeszczep odbywa się poprzez pobranie komórek macierzystych z krwi i obalać mity, związane z igłą w kręgosłupie.

Jurek 20.10.2014 20:31
Nikomu nie życzę, aby znalazł się w sytuacji, kiedy ktoś z rodziny musi zmagać się z taką chorobą. Wiele osób tę walkę przegrywa. Jednak dopóki dopóty jest nadzieja, nie można się poddawać.

20.10.2014 20:23
Fajnie, że są tacy młodzi ludzie, którzy nie boją się bezinteresownie pomagać. Dzięki takim osobom wraca nadzieja na lepszą przyszłość!

gosc 19.10.2014 09:37
pełen szacun

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: Mlisewski590@gmailTreść komentarza: Dzie można odebrać jedzenie Bo ja nie mam nic do jedzenia Proszę odpisaćData dodania komentarza: 1.12.2025, 10:19Źródło komentarza: Nowe lodówki społeczne w Starogardzie! Gdzie się znajdują i co można do nich wkładać?Autor komentarza: CiekawskiTreść komentarza: Czy w autobusie szkolnym są pasy bezpieczeństwa?Data dodania komentarza: 27.11.2025, 12:57Źródło komentarza: Groźne zdarzenie drogowe. Autobus szkolny w rowie. Dzieci bez pomocy medycznej na miejscu stłuczki?!Autor komentarza: Alinkaaa3Treść komentarza: wszesniej czy pozniej wszystko wraca, czasami w najbardziej nieoczekiwanym momencie. takie historie sklaniaja do refleksij i sprawdzania swoich praw na czas, naprzyklad za pomoca materialow na stronie https://consultant.net.pl/, a nie wtedy, gdy jest juz za poznoData dodania komentarza: 26.11.2025, 15:46Źródło komentarza: Lekceważył prawo i sądowe zakazy. Konsekwencje przyszły nocąAutor komentarza: Alinkaaa3Treść komentarza: Czytając ten artykuł, po raz kolejny przekonałem się, że nie można ignorować prawa bez ponoszenia konsekwencji. Wcześniej czy później wszystko wraca, czasami w najbardziej nieoczekiwanym momencie. Takie historie skłaniają do refleksji i sprawdzania swoich praw na czas, na przykład za pomocą materiałów na stronie Consultant.net.pl, a nie wtedy, gdy jest już za późno.Data dodania komentarza: 26.11.2025, 15:40Źródło komentarza: Lekceważył prawo i sądowe zakazy. Konsekwencje przyszły nocąAutor komentarza: SutenerTreść komentarza: Nie przesadzacie z tą pisowską narracją ? kolejny ściekData dodania komentarza: 24.11.2025, 13:26Źródło komentarza: FELIETON: Czołem, Panie Prezydencie!Autor komentarza: Klemens W.Treść komentarza: Patrząc po ilosci rozbudowań jednorodzinnych Derdowskiego powinna byc połączona zarówno z Gdańska jak i z Skarszewską rondami. I przez całą jej długość podzielona wysepkami z przejściami dla pieszych.Data dodania komentarza: 23.11.2025, 00:21Źródło komentarza: Potrącenie pieszego na ulicy Derdowskiego. Poszkodowany trafił do szpitala
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama