Rozmowa z dyrektorką DPS w Rokocinie

- Największe emocje już za nami, ucichły też komentarze w sprawie DPS - ie. Jak aktualnie wygląda atmosfera w DPS - ie?
- Normalnie. Pracujemy i koniec na tym. Robimy to, co mamy do zrobienia.
- Pojawiają się jeszcze jakieś niepokojące sygnały od pracowników, wspominają, że coś jest nie tak?
- Do mnie nic takiego nie dochodzi, żadnych sygnałów nie mam.
– Wiemy, że niedawno przeprowadzane były kontrole w DPS. Jak one wyglądały, jaki był ich przebieg?
- O to proszę pytać organy kontrolujące, do mnie nie dzwonić. Ja nie prowadziłam tej kontroli.

- Jak ocenia Pani to, co się wydarzyło - prywatnie i jako dyrektor? Czy można było coś zrobić inaczej, zmienić?
- Ja nie mam żadnej prywatnej oceny. Prywatną ocenę to ja mam w domu, natomiast tu nie mam prywatnej oceny i proszę mnie o to nie pytać. Proszę zapytać władze, które są nade mną o ocenę mnie. Ja sama siebie oceniać nie potrafię. W domu to tak, potrafię siebie oceniać, ale tutaj nic nie jestem w stanie powiedzieć.
- Czym dla pani jest praca dyrektora jednostki, jaką jest DPS?
- Nie potrafię pani odpowiedzieć na to pytanie.