Stanowisko dla żony burmistrza. Radni grożą referendum

Ryszard Dąbek wchodzi na ostatnią prostą swojej drugiej kadencji na stanowisku burmistrza. Czy ostatnią? Przeciwnicy twierdzą, że tak. W ten sposób, tłumaczą decyzje jakie w ostatnim czasie zapadają w gminie. Działający 7 lat w środowisku samorządowym polityk musiał zdawać sobie sprawę, że ruchy w lokalnej oświacie nie pozostaną bez echa. Teraz wiadomo, że wywołały prawdziwą burzę, która może zakończyć się dla Dąbka polityczną klapą. Na rok przed wyborami samorządowymi, dokładnie 2 września 2013 r. wicedyrektorem Zespołu Szkół Publicznych w Skórczu została żona burmistrza Sylwia Dąbek, która wcześniej pracowała w bobowskim ZSP. Radni o zmianach mieli nic nie wiedzieć.

- Tego nie da się inaczej określić jak nepotyzm – ostro komentuje jeden z radnych. – Dotychczasowa dyrektor poszła w odstawkę. W praktyce oznacza to, że przedszkole będzie prowadziła żona burmistrza, jako wicedyrektor Zespołu. To niedopuszczalne praktyki.

Nominację potwierdza dyrektor Zespołu Andrzej Bunikowski. W październiku 2012 r. radni podjęli decyzje o włączeniu Miejskiego Przedszkola do struktury ZSP. Ze stanowiskiem dyrektora musiała pożegnać się Beata Bianek. Gdy pytamy dyrektora o podejrzenie nepotyzmu odpowiada.
- Pani Dąbek była wicedyrektorem w Bobowie. Ma więc odpowiednie kwalifikacje.   

Pojęcie kwalifikacji zupełnie inaczej postrzegają niektórzy radni. Dla nich powołanie Sylwii Dąbek na wicedyrektor kwalifikuje do odwołania Ryszarda Dąbka z funkcji burmistrza.
- Przychodzą do mnie zwykli mieszkańcy i mówią wprost, że burmistrza należy odwołać – mówi radny Gerard Reimus.

- Moja żona nie jest naznaczona z tytułu pełnionej przeze mnie funkcji – komentuje zamieszkanie wokół Sylwii Dąbek jej mąż. – Nie ma w tym wypadku mowy o tworzeniu nowych etatów. Żona zgodnie ze swoim wykształceniem zajęła stanowisko szkolnego pedagoga, które wcześniej zwolniło się w ZSP. Dodatkowo od października nie ma dyrektora przedszkola. Obecny dyrektor Zespołu Szkół Publicznych zdecydował więc powierzyć żonie obowiązki zajmowania się przedszkolem. To była jego decyzja.

Więcej na ten temat w Gazecie Kociewskiej, która w każdą środę wraz z Dziennikiem Pomorza ukazuje się na terenie powiatu starogardzkiego.