piątek, 5 grudnia 2025 21:27
Reklama

Donos prawie polityczny-Zero słuchu w prawym uchu!

STAROGARD GD.Uprzejmie donoszę, że nic nie słyszę na prawe ucho i nikt nie chce mi pomóc w tym abym odzyskał słuch. Nawet nie chcą pieniędzy za zabieg przywrócenia słuchu. Czy mam czekać aż zrobią reformę służby zdrowia?
Donos prawie polityczny-Zero słuchu w prawym uchu!
Od ponad tygodnia nie słyszę na prawe ucho. Obleciałem wszystkie starogardzkie przychodnie zdrowia. Słownie: trzy przychodnie. I nic. Muszę cierpliwie czekać na wizytę u laryngologa. A specjaliści nie przyjmują pacjentów każdego dnia. Będę więc połowicznie głuchy jeszcze przez minimum tydzień.
Kłopoty ze słuchem mam od dawna. W styczniu 2004 roku złożyłem wniosek do Powiatowego Zespołu Orzekania o Niepełnosprawności. Po 3 miesiącach zostałem wezwany przed oblicze Składu Orzekającego nr 1. W dniu 24 marca 2004 roku otrzymałem Orzeczenie o stopniu Niepełnosprawności. Noszę je zawsze przy sobie. Wynika z niego, że zaliczono mnie do lekkiego stopnia niepełnosprawności. Od tamtego czasu zgłaszałem się co pół roku do przychodni lekarskiej. Zawsze, bez najmniejszych problemów wykonywano mi płukanie uszu. Szybko i bezpłatnie. Wykonywały tę czynność panie pielęgniarki z Gabinetów Zabiegowych. Różnych gabinetów. Starogardzkich i gminnych. Tydzień temu szykowałem się do wyjazdu na Zjazd Rodzinny. Postanowiłem skorzystać z długo nieużywanego aparatu słuchowego. Włożyłem go do prawego ucha. Włączyłem i osłupiałem. Zamiast słyszeć lepiej, ogłuchłem. Prawdopodobnie przepchnąłem aparatem słuchowym zebraną w uchu woskowinę, która zablokowała całkowicie moje ucho. Nic to, pomyślałem. W gabinecie zabiegowym błyskawicznie odkorkują mi ten zator. Tak jak zwykle. Najbliżej miałem do Przychodni Zdrowia na ulicy generała Hallera. To jest przychodnia publiczna czyli nieprywatna.
- Czy ma pan skierowanie od laryngologa - zapytała pani rejestratorka. - Jeśli nie, to musi pan iść do lekarza pierwszego kontaktu po takie skierowanie. Potem zarejestruję pana do laryngologa. Dopiero laryngolog podejmie decyzję co dalej z panem zrobić. Innej drogi nie ma. Pielęgniarki nie mogą same decydować.
Poszedłem więc do mojej przychodni. Do Polmedu. Miła pani w rejestracji potwierdziła, że tutaj też nie wykonają mi płukania ucha bez skierowania od lekarza laryngologa. Laryngolog będzie dostępny dopiero za tydzień i aby dostać się niego muszę mieć skierowanie od lekarza pierwszego kontaktu. Pani rejestratorka zasugerowała jednocześnie, że to płukanie może być wykonane odpłatnie jeżeli panie pielęgniarki wyrażą zgodę. Zapytałem o cenę tej usługi. Pani rejestratorka nie znała ceny więc grzecznie poszła do Gabinetu Zabiegowego aby pozyskać informacje. Niestety, po powrocie oświadczyła, że panie pielęgniarki nie wykonają płukania mojego ucha nawet za pieniądze. Wobec powyższego zarejestrowałem się do lekarza pierwszego kontaktu aby uzyskać skierowanie do laryngologa. Mój lekarz akurat był obecny w Polmedzie. Miał jeszcze kilku pacjentów w kolejce. Poszedłem więc w międzyczasie do biura właścicieli Polmedu.  
- Nie, nic się nie zmieniło w przepisach. Teraz jednak panie pielęgniarki bardziej skrupulatnie niż kiedyś przestrzegają wszelkich zasad i procedur medycznych - poinformował mnie Romuald Magdoń, współwłaściciel "Polmedu. - To dla dobra pacjentów. Przed płukaniem pana ucha musi obejrzeć je lekarz laryngolog. To lekarz podejmuje decyzję o tym co należy zrobić aby przywrócić panu słuch.
Lekarz pierwszego kontaktu wypisał mi, bez najmniejszych problemów skierowanie do laryngologa. Napisano w nim, że mam korki w uszach. Dodatkowo zostałem poinformowany, że z tym skierowaniem mogę udać się do dowolnego lekarza laryngologa. Akurat w tym dniu przyjmował laryngolog w Medpharmie. Kolejny spacerek. Od Annasza do Kajfasza. Cóż miałem zrobić, poszedłem.
- Ma pan szczęście. Pan laryngolog jeszcze przyjmuje. Pokój 1.20. Może pana przyjmie. Proszę spróbować - grzecznie radziła uprzejma rejestratorka.
Ze skierowaniem w ręku szedłem pełen nadziei na piętro. W wąskim korytarzyku przed gabinetem lekarza siedziały tylko 2 panie. Zgodziły się mnie przepuścić abym mógł zapytać doktora czy zostanę przyjęty. Po około kwadransie oczekiwania otworzyły się czekoladowo-brązowe drzwi do gabinetu laryngologa. Wszedłem. Pan doktor intensywnie pukał w klawiaturę komputera. Nawet na mnie nie spojrzał. Chrząknąłem.
- Proszę usiąść - powiedział doktor nie odrywając wzroku od monitora ani rąk od klawiatury.
- Dziękuję. Postoję - odpowiedziałem cicho.
Ta odpowiedź chyba zaintrygowała doktora. Spojrzał na mnie podejrzliwie.
- Proszę usiąść - powtórzył prawie rozkazującym tonem.
- Ja chcę tylko, żeby pan doktor skierował mnie do Gabinetu Zabiegowego na przepłukanie uszu. Tu mam skierowanie... - zacząłem wyjaśniać powód mojej wizyty.
- Co? Jaki Gabinet Zabiegowy? To ja panu muszę zrobić to płukanie. Proszę usiąść i poczekać - zdecydowanie powiedział pan doktor i dalej pukał w klawiaturę.
- Pana nazwisko? - nagle pan doktor oderwał się od komputera i skierował wzrok na kartkę leżącą na biurku.
- Nie ma pana na liście. Proszę się zarejestrować i przyjść jeszcze raz. Jak zdążę, to pana przyjmę - doktor spojrzał na zegarek. - Jeszcze pół godziny. Proszę próbować.
Wyszedłem z gabinetu. W poczekalni siedziały już cztery panie. Wszystkie do laryngologa. Byłem bez szans. Zrezygnowałem z rejestracji.
Przeszedłem prawie cały Starogard. Odwiedziłem wszystkie Przychodnie Zdrowia. Straciłem pół dnia. I nic. Nadal jestem głuchy na prawe ucho. Mam jednak skierowanie do laryngologa. Jest więc nadzieja, że za tydzień odzyskam słuch. Coś mi jednak w duszy szepcze, że nadzieja jest matką głupich a nie głuchych.
PS
Świadomie nie podałem danych osobowych ani przynależności partyjnych osób z którymi rozmawiałem aby nie zamglić obrazu systemu naszej opieki zdrowotnej przed reformą. A jaki jest ten system to każdy widzi. Jeden z posłów mawia celnie, że "nawet dzidzi to widzi". Życzę wszystkim dużo zdrowia i oby do reformy.

Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: Mlisewski590@gmailTreść komentarza: Dzie można odebrać jedzenie Bo ja nie mam nic do jedzenia Proszę odpisaćData dodania komentarza: 1.12.2025, 10:19Źródło komentarza: Nowe lodówki społeczne w Starogardzie! Gdzie się znajdują i co można do nich wkładać?Autor komentarza: CiekawskiTreść komentarza: Czy w autobusie szkolnym są pasy bezpieczeństwa?Data dodania komentarza: 27.11.2025, 12:57Źródło komentarza: Groźne zdarzenie drogowe. Autobus szkolny w rowie. Dzieci bez pomocy medycznej na miejscu stłuczki?!Autor komentarza: Alinkaaa3Treść komentarza: wszesniej czy pozniej wszystko wraca, czasami w najbardziej nieoczekiwanym momencie. takie historie sklaniaja do refleksij i sprawdzania swoich praw na czas, naprzyklad za pomoca materialow na stronie https://consultant.net.pl/, a nie wtedy, gdy jest juz za poznoData dodania komentarza: 26.11.2025, 15:46Źródło komentarza: Lekceważył prawo i sądowe zakazy. Konsekwencje przyszły nocąAutor komentarza: Alinkaaa3Treść komentarza: Czytając ten artykuł, po raz kolejny przekonałem się, że nie można ignorować prawa bez ponoszenia konsekwencji. Wcześniej czy później wszystko wraca, czasami w najbardziej nieoczekiwanym momencie. Takie historie skłaniają do refleksji i sprawdzania swoich praw na czas, na przykład za pomocą materiałów na stronie Consultant.net.pl, a nie wtedy, gdy jest już za późno.Data dodania komentarza: 26.11.2025, 15:40Źródło komentarza: Lekceważył prawo i sądowe zakazy. Konsekwencje przyszły nocąAutor komentarza: SutenerTreść komentarza: Nie przesadzacie z tą pisowską narracją ? kolejny ściekData dodania komentarza: 24.11.2025, 13:26Źródło komentarza: FELIETON: Czołem, Panie Prezydencie!Autor komentarza: Klemens W.Treść komentarza: Patrząc po ilosci rozbudowań jednorodzinnych Derdowskiego powinna byc połączona zarówno z Gdańska jak i z Skarszewską rondami. I przez całą jej długość podzielona wysepkami z przejściami dla pieszych.Data dodania komentarza: 23.11.2025, 00:21Źródło komentarza: Potrącenie pieszego na ulicy Derdowskiego. Poszkodowany trafił do szpitala
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama