Wojenka parkingowa

W razie odrzucenia ich postulatu - budowy podziemnego garażu - mają „męską propozycję” – zwolnienie z podatku dochodowego na 10 lat! Niektórzy radni sugerują, że ktoś próbuje zrobić interes na budowie podziemnego parkingu na Rynku


„Kupcy" po raz kolejny zwrócili się do władz miasta o rozpatrzenie ich propozycji zagospodarowania rynku. Propozycja brzmi: parking podziemny na 100 miejsc dla samochodów. Ta opcja pojawiła się już wcześniej, ale teraz jest szansa, że część kosztów pokryje inwestor. Wydaje się jednak, że władze nie zmienią przygotowanej już koncepcji.

Parafianie chcą parkować
Do tej pory rozważano dwie możliwości. Pierwsza, budowa podziemnego centrum handlowego za kwotę ok. 50 mln zł. Druga - podziemny parking za ok. 5 mln zł. Jedna i druga nie zyskała przychylności władz. Przyjęta 16 grudnia ub. roku koncepcja finalna programowo - przestrzenna ukształtowania płyty rynku zakłada częściowe wyłączenie ruchu samochodowego i w najlepszym wypadku pozostawienie ok. 60 miejsc parkingowych w sezonie jesienno-zimowym. Pomimo zakończenia społecznych konsultacji, temat rynku wraca. "Kupcy" obawiają się, że wyłączenie części parkingowej wpłynie na ograniczenie handlowego charakteru tej części miasta, a to z kolei wpłynie na zamykanie kolejnych sklepów.
- Władze miasta powinny się zastanowić, czy chce odcinać przychody z rynku czy je zwiększać – powiedział na posiedzeniu Komisji Infrastruktury, Gospodarki Miejskiej i Ochrony Środowiska Andrzej Wrzoskiewicz, przedstawiciel "Kupców".
Do tych wątpliwości dołączyli się proboszczowie z sąsiadujących z rynkiem parafii. W listach przesłanych do prezydenta Edmunda Stachowicza, ks. Stanisław Człapa i ks. Witold Kreft wyrazili ubolewanie ze zmierzającej do realizacji koncepcji przygotowanej przez dr Piotra Lorensa dla Urzędu Miasta.
"Parafianie z oddalonych od kościoła części miasta lub mieszkający poza jego granicami, na przykład z Owidza, nie mają możliwości uczestniczenia w życiu swojej parafii bez dojazdu i zaparkowania w pobliżu kościoła. (...)Komunikacja zbiorowa w dni świąteczne i niedziele jest nie tylko niewystarczająca lecz również w przypadku ludzi starszych i schorowanych niemożliwa." - napisał proboszcz parafii św. Katarzyny, Witold Kreft.

Kto ma „interes do zrobienia”?
Dla władz wydaje się to rozdrapywaniem zamkniętej juz sprawy. Tymczasem widać, jak zauważyli niektórzy radni, że proces konsultacji w tej sprawie trwa nadal. Tym bardziej, że w całej sprawie pojawiły się osoby, które mogą wpłynąć na dalszy los opracowanej już koncepcji.
- Istnieje możliwość, że w ramach offsetowych jeden z galerników mógłby dołożyć się do budowy podziemnego parkingu - powiedział na posiedzeniu komisji Tomasz Walczak. - Ta opcja nie jest nierealna.

Taki obrót sprawy wydał się zaskoczyć nawet wiceprezydenta Eugeniusza Żaka, który do tej pory nie brał na poważnie propozycji Stowarzyszenia "Kupców".
- W takim wypadku trzeba byłoby zatrzymać wszystkie prace i rewitalizację – powiedział Żak. - Jest już projekt zagospodarowania rynku przez Piotra Lorensa i podpisana umowa na grube pieniądze.

Czy jest to nowa odsłona walki o starogardzki rynek? Jeśli znajdą się inwestorzy nierealna do tej pory możliwość może się ziścić. Do takiego obrotu sprawy jest jednak potrzebne zdecydowanie i szybkie działanie, bo nikt z pieniędzmi nie będzie czekał. Zdaniem niektórych radnych jeśli koncepcja dr Piotra Lorensa jest ostateczna, to nie powinno zwodzić się dłużej kupców, których po raz kolejny zaproszono na posiedzenie komisji.
- Po co w ogóle rozmawiamy z inwestorami, jeśli nawet nie mamy stosownego planu przestrzennego -powiedział radny Krzysztof Skiba. - To jest tylko zawracanie głowy.  
Niektórzy radni po cichu zaczęli się zastanawiać, czy cała sprawa nie ma czasami jakiegoś drugiego dna.
- Nie da się w tej sprawie zadowolić wszystkich – powiedział po posiedzeniu komisji jeden z radnych. - Zawsze będą protesty czy to z jednej czy z drugiej strony. Ciąganie "Kupców" po komisjach nic nie zmieni, a koncepcja rewitalizacji jest już w toku. Trochę nie wiadomo o co w tym wszystkim chodzi. A jak nie wiadomo o co chodzi, to pewnie chodzi o pieniądze.

Męska propozycja
Radny Stanisław Kubkowski podsumował, że radni rzucają się z motyką na księżyc - tak jak określił chęć budowy podziemnego parkingu.
- Można było wybudować taki parking pod Carrefourem - powiedział Kubkowski. - Wtedy przegapiliśmy, a teraz za wielkie pieniądze chcemy zrobić luksus dla nielicznych.
W obronie "Kupców" stanął Tomasz Walczak, który powiedział, że zdanie ich jest istotne, bo są przedsiębiorczy i płacą spore podatki do kasy miasta.
- Zróbmy referendum w mieście – zaproponował Kubkowski. - Niech mieszkańcy się wypowiedzą, czy przeznaczyć pieniądze na podziemny parking czy np. budowę mieszkań socjalnych.
W związku z zamieszaniem jakie wokół całej sprawy powstało na komisji, głos po raz kolejny zabrał przedstawiciel „Kupców” Andrzej Wrzoskiewicz. Powiedział, że jeśli władze nie przychylą się do ich pomysłu, stowarzyszenie zwróci się do nich z innym wnioskiem.
- W związku z tym, w najbliższym czasie Stowarzyszenie złoży na ręce prezydenta wniosek o zwolnienie z podatku dochodowego na 10 lat – powiedział Wrzoskiewicz. - Zacznijmy stawiać sprawy po męsku.