Galeria Neptun z nowymi najemcami

Dlaczego was tak boli że w Starogardzie można już robic zakupy na europejskim poziomie ? Boli was to że macie mniej ludzi naciągacie na wasze gacie wożone z Wólki ??? Dajcie spokój ludzi jest więcej w galerii jak na rynku , takie są fakty ! A samochodów z innymi rejstracjami jest więc i to każdy widzi !!!!

No super jest hula wiatr ludzi jak na lekarstwo a kto zna zaopatrzenie podobnych sklepów w galeriach trójmiejskich ten wie że tu sa spore braki

W niedziele to ja był po raz pierwszy w tej galerii od Neptuna co w całej gminie wszystkie ludziska tak o niej głośno opowiadkajom i się zachwycujom. Wracał ja mojom furmankom z pola a że właśnie zaczął padać deszcz to ja zarzucił na kunia derke, przywiązał go na trawniku do drzewa (bo parking to schowali chyba gdzieś pod ziemią z obawy żeby nie zanieczyszczać) i wszedł szybko do środka. Gumofilce, bat i widły zostawił ja przed wejściem. W zasadzie troche żem się zakręcił na początek bo kurna wejściowe wrota jakieś takie obrotowe zamontowali (nie takie jak u nas w GS) to ja przez to do takiego jakiegoś murowanego bajorka wpadł za tymi wrotami czy cuś i kołowaty chodził potem 4 godziny w kółko i wyjścia nie mógł znaleźć bo zamiast drabiny to schody tam byli… w dodatku jakieś ruchawe, że człek sam się posuwa, zamiast do wyjścia to cały czas do przodu, raz w górę a raz w dół, i w góre i w dół … normalnie kosmos! Ludzie!!! A ile tam różnych rzeczy można na oczy zobaczyć (kupić to już nie bo za drogie jak na moją połataną kieszeń)… a wszystko jak na salonach, poukładane na półeczkach, wieszakowane, wykrochmalone, gładziutkie, pachnące a do tego tak samo jak u mnie w kurniku bo ocieplane lampami. To muszą być jakieś wylęgarnie dutków chyba czy cuś bo takie ciepło tam bije i muzyka bezstresowa leci…. Ja pierdziele, normalnie….. toć to szok ! Jak ja tak chodził kołowaty i patrzał na te wszystkie kolorowe dobra (bo ludziów ja tam wielu nie spotkał, musieli jeszcze z pola nie wrócić) to ochota mi przyszła na jedzenie. Szukał ja bigosu albo fasoli jakiej po bretońsku czy chociaż pajdy ze smalcem i zsiadłego mleka do popicia, a tu nigdzie ni ma…. Kiedyś to w barze na każdym dworcu kolejowym można było dostać a w takiej nowoczesnej galeryii ni cholery. Myślę sobie, że jak ja nie zjem to chociaż kuniowi owsa kupie, napracował się przy niedzieli bidula więc należy mu się dobry posiłek. Chodze i chodze i szukam i za cholere tyż nigdzie ni ma! Ja pierdziele… myśle sobie – po co komu, na co takie kolosy z betonu stawiają jak człek się tylko wkoło nachodzi a podstawowych produktów do życia kupić tu nie idzie. Deszcz już dawno przestał padać więc wzioł ja bat, widły, wsunął gumofilce na nogi, zasiadł okrakiem na wozie z napędem na dwa dyszle, strzelił w powietrzu batem jak amerykański farmer w Ohio i pognał ja do siebie na gospodarke co by żyć jak zwykły, normalny człowiek za 1200 dutków miesięcznie.

Wypadało by napisać o sklepach, które już zwinęły manatki z galerii.