Radny Pepliński mediatorem? Ciąg dalszy konfliktu o barierkę

dziennikarz chyba przez nie ogolony wąs pana radnego nie zrozumiał go dobrze

jak długo jeszcze tą morde będziemy oglądac by sie lepiej do roboty wziął bezrobotny furiat.A jaki ma cel gazeta kociewska PiSowska do promowanie tych odludków???

ha ha ha doooobre rozbawiło mnie to do łez- jak ktos taki moze okreslać sie mianem mediatora jak on sam ze soba żyje w konflikcie.

Jeżeli plan nie przwiduje tam włączenia się w drogę (pierwsze słyszę, aby miejscowe plany zagospodarowania przestrzennego takie rzeczy definiowały) to chyba logika nakazuje taki plan zmienić. Sytuacja analogiczna jak w speóldzielni mieszkaniowej, która przez 20 lat walczyła z ludźmi chodzącymi ścieżkami stawiając barierki, sadząć żywopłoty kwierniki i co się tylko da. A ludzie chodzili i będą chodzić (tak jak tutaj jeżdzą). Spółdzielnia już nie walczy - buduje chodniki tam gdzie są ścieżki. Za 20 lat może urzędnicy zmądrzeją :(

Każdy, kto ma szczere intencje może pomóc. Ale ponoć już starosta Burczyk zadecydował za wszystkich, że ma być barierka zdjęta wbrew planom miejscowym miasta i sprzeciwu mieszkańców ulicy Kasztanowej. Znając ruchy pana Peplińskiego, z reguły wchodzi w pewny grunt, tam gdzie są kamery i media żeby błyszczeć. Sytuacja jest taka: Burczyk ze starostwa nakazał zdjąć barierkę i odblokować przejazd, miasto albo odwoła się od decyzji albo nie, bo plany miejskie nie przewidują tam przelotu. Po mimo protestów, miasto może nie obronić swojego stanowiska - wie o tym również pan Pepliński i jego mediacja będzie pewnie polegała na namawianiu do otwarcia przejazdu przez ul. Kasztanową. Z ta ulicą to jest pewien problem, jeżeli gmina zagrała w ten sposób, że pominęła negocjacje z miastem i wystąpiła do starosty o decyzję, to stosunki miasto-gmina zapewne ulegną ochłodzeniu. Odbić to się może na przyszłej współpracy i planach , co do wspólnych inwestycji np. ul. Grzybka, czy unifikacja mediów na granicach samorządów. Ale cóż to gmina i pani Michel wybrali taką drogę.

niedaleko jest droga przez las łącząca obie gminy nawet z oświetleniem ale jej chyba też nie ma w planie bo od koteż jest znak ostrzegający o zakręcie a nie o skrzyżowaniu z podporządkowaną, co ciekawe teren zabudowany miasta na drodze starogard-lubichowo kończy się dopiero za skrzyżowaniem jabłowo-koteże więc jechana 50 przez las i wypatrywać suszary teraz jak w końcu zrobili prowizorkę chodnika i ludzie nie chodzą poboczem... tylko patrzeć a postawią w lesie kilkaset betonowych słupków dla bezpieczeństwa... gratulacje dla decyzyjnych

Jaja sobie robicie?! Skoro tam nie ma i nie było w planach drogi z przejazdem to co tu mediować?!! Prawnymi metodami udowodni sie tą prawdę mieszkance Koteż która z niewiadomego nikomu powodu nadkłada 5km jadąc do kościoła. A jak jej za daleko niech sobie wybuduje kościół w Koteżach.

on mediatorem??!! Z tego co się orientuję to specjalista od skłócania ludzi!

Czy to ten sam PiSowiec Pepliński, który poparł Stachowicza w referendum? Już nic nie kapuję. I w gazecie PiSowskiej go promujecie? To on w końcu trzyma z Millerem czy z Kaczyńskim? A może z tym i z tym? To byłby taki wybryk natury w skali całej Polski chyba :))