Jest już akt oskarżenia w głośnej sprawie znęcania się matki nad własnymi dziećmi. O sprawie pisaliśmy w listopadzie ubiegłego roku. 23-latka ze Starogardu Gdańskiego miała między innymi przypalać swoje dzieci papierosami. Rodzina była pod opieką Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej, który nie zauważył żadnych nieprawidłowości podczas rutynowych kontroli.
Siniaki, krwiaki, ślady po przypaleniach...
Ciszę przerwała znajoma kobiety, która 8 listopada postanowiła zainterweniować widząc przerażający stan jednej z dziewczynek.
- Podejrzewałam, że tam dzieją się niedobre rzeczy już wcześniej – mówiła nam wówczas Agnieszka, która postanowiła przerwać krąg przemocy w rodzinie Małgorzaty J. – Zabierałam te dzieci do siebie do domu, nad jezioro w wakacje i wcześniej już zauważyłam siniaki, i krwiaki. Półtora miesiąca temu zauważyłam u najstarszej z córek Gosi krwiaki na plecach, zapytałam, skąd się tam wzięły, ale Gosia powiedziała, że mała spadła ze schodów. Nie dawało mi to spokoju, więc wzięłam dzieci na lody i po drodze do sklepu mała Wiktoria powiedziała mi, że wujek kupił mamie kwiaty a ona poobrywała główki od tych kwiatów. Za to dostała pasem od wujka. Pokazywała mi jak ją bił, jak bił mamę, jak głową o ścianę uderzał, jak mama wymiotowała na środku pokoju. Ja wiem, że dzieci coś tam sobie wymyślają, że czasem dodają, ale nie aż tak – mówiła kobieta.
Sprawa znęcania się nad dziećmi w Starogardzie szybko obiegła całą Polskę. 12 listopada Prokuratura podjęła decyzję, by kobieta trafiła do aresztu. Jak informował organ nadzorujący postępowanie w tej sprawie, znęcanie się miało polegać m.in. na pozostawianiu dzieci bez opieki, zaniedbywaniu, a także spowodowaniu licznych otwarć naskórka oraz przypalaniu papierosami. Wspomnianych obrażeń nie stwierdzono jedynie u najmłodszego, 13-miesięcznego dziecka.
Małgorzata J. twierdzi, że opiekowała się prawidłowo
18 stycznia do Sądu Rejonowego w Starogardzie Gdańskim trafił akt oskarżenia przeciwko 23-latce. Zarzuca się jej psychiczne i fizyczne znęcanie z zastosowaniem szczególnego okrucieństwa wobec małoletnich dzieci. Przypomnijmy, że najstarsze miało zaledwie 3 lata, najmłodsze 13 miesięcy.
- Znęcanie trwało od lipca 2016 r. do listopada 2016 r. i polegało m.in. na pozostawianiu dzieci bez opieki, zaniedbywaniu ich, a także wobec starszej dwójki dzieci - spowodowaniu obrażeń ciała w postaci otarć naskórka oraz licznych ran powstałych w mechanizmie przypalania papierosami. – informuje Tatiana Paszkiewicz, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Gdańsku. - Oskarżona nie przyznała się do popełnienia zarzucanego jej czynu i złożyła wyjaśnienia, podając, że opiekowała się dziećmi w sposób prawidłowy. Wobec wyżej wymienionej nadal stosowany jest środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania. Za przestępstwo znęcania połączonego ze stosowaniem szczególnego okrucieństwa (art.207§2k.k.) grozi kara pozbawienia wolności do lat 10 – dodaje Tatiana Paszkiewicz z Prokuratury Okręgowej.
Napisz komentarz
Komentarze