sobota, 27 kwietnia 2024 06:21
Reklama
Reklama

Powrót do Lasu Szpęgawskiego

W piątek 21 lutego o 17.30 w sali konferencyjnej grodziska Owidz odbędzie się prezentacja książki Mateusza Kubickiego (IPN Gdańsk) „Zbrodnia w Lesie Szpęgawskim 1939-1940”.
Powrót do Lasu Szpęgawskiego

To zupełnie nowa publikacja, inna od poprzednich na ten temat. Autor postawił sobie za cel przywołanie, po nazwisku, wszystkich niemieckich ofiar z Lasu Szpęgawskiego. „Wszystkich”, czyli tych, których nazwiska udało się ustalić. Wygląda bowiem na to, że tych nieznanych było więcej. Ile? Nigdy się już nie dowiemy. Przypomina to koncepcję śp. prof. Barbary Otwinowskiej, uczestniczki Powstania Warszawskiego, po wojnie więźniarki politycznej, która napisała książkę „Zawołać po imieniu”, by nigdy nie zostały zapomniane polskie więźniarki polityczne, ofiary komunistycznych „sądów” (głównie wojskowych sądów rejonowych) z lat 1944-1958.
Mateusz Kubicki też „woła po imieniu” ofiary niemieckie.

Kilka lat temu
jeden ze starogardzkich historyków, na pytanie posła Jan Kiliana o możliwość umieszczenia na płytach w Lesie Szpęgawskim jak najwięcej nazwisk ofiar, odpowiedział, że skoro nie da się ustalić wszystkich, to lepiej nie podawać żadnego, by tych nieznanych nie obrażać. Z takim myśleniem nie można się zgodzić, ponieważ my Polacy mamy taką historię, że pełne listy ofiar na niezliczonych miejscach zbrodni na Polakach – niemieckich, sowieckich czy ukraińskich – są niemożliwe. Krzysztof Klenczon pisał w bliskiej do dziś naszym sercom piosence: „Tylko w polu biały krzyż nie pamięta już, kto pod nim śpi”. Dobrze się stało, że nowa koncepcja pomnika szpęgawskiego tamten stary postulat pana Kiliana uwzględniła, choć forma nie wszystkim przypadła do gustu. Teraz rodziny ofiar będą mogły postawić w swoich domach książkę z nazwiskiem bliskiej osoby. A może ktoś nie znajdzie tam osoby, która na pewno zginęła w Szpęgawsku i w ten sposób uzupełni, wzbogaci listę?
Książka jest wydana przez IPN Gdańsk a jej autorem jest pracownik referatu naukowego. Mateusz Kubicki podkreśla jednak, że bez starogardzianina Piotra Pliszki byłoby trudno taką listę sporządzić. Dziękujemy, Panie Piotrze, i mamy nadzieję spotkać Pana na tej promocji w Owidzu, organizowanej przez gminę wiejską Starogard. Za tydzień jeszcze Państwu o tym przypomnę.

 

Na okładce książki cudem zachowane zdjęcie z libacji starogardzkich folksdojczów – na plebanii wypędzonego z miasta ks. Antoniego Henryka Szumana. Bandyta w kapłańskim birecie celuje w kierunku krucyfiksu (informacja ś.p. Haliny Pillarowej, która bywała przed wojną na plebanii).

Don Vasyl w Starogardzie
Najbardziej znany zespół cygański wystąpi w kinie „Sokół” 21 lutego o 18.00. Wiadomość dobra, zespół ma licznych przyjaciół na Kociewiu, o czym wiemy z jego poprzednich wizyt. Tylko szkoda, że tego samego dnia i niemal o tej samej godzinie, co prezentacja książki w Owidzu. A może da się to jeszcze zmienić? Jeśli tak, to poinformuję o tym za tydzień.
Dlaczego lubimy ten zespół, choć „Cygan nie orze ani nie sieje”? Myślę, że najlepszą odpowiedzią są w Starogardzie dwa słowa: „Cygańskie podwórko”. Wielu starszych starogardzian pamięta je doskonale z dzieciństwa. Cyganie budzili sprzeczne uczucia u dzieci: lęk przed ludźmi „innymi”, zmieszany z ciekawością i coś w rodzaju fascynacji kulturą i stylem życia.
Ja mam jeszcze inne wspomnienia. Mieszkałem w dzieciństwie na wsi. Cyganie często nas odwiedzali, byli zaprzyjaźnieni z moim ojcem. I on, i oni znali się dobrze na koniach… Jeden z nich, stary Cygan, opowiadał o wojnie i płakał. Płaczący Cygan? To było dla mnie wstrząsające. A on mówił o niemieckich łapankach na Cyganów, o strzelaniu do ich dzieci jak do zwierząt. O wywózkach do obozów, z których nikt nie wracał. To wszystko przypomniało mi się, gdy 27 stycznia była uroczystość w byłym KL Auschwitz. Starsza pani, Cyganka Else Baker, cudem ocalała, miała wtedy 8 lat. Złożyła piękne świadectwo, pełne przyjaźni dla Polaków. Popsuł to wszystko Mosze Turbowicz, znany pod przybranym nazwiskiem Marian Turski. Polski Żyd, przez 4 miesiące więzień KL Auschwitz, po wojnie członek PPR i PZPR, redaktor komunistycznych gazet. Pomylił uroczystość na terenie niemieckiego obozu śmierci z wiecem KOD-u, którego jest sympatykiem. Porównał w swoich aluzjach sytuację w dzisiejszej Polsce do sytuacji w Niemczech w latach 30! Zrobił to zupełnie bezkarnie, bo przecież nikt nie powie 94-letniemu starcowi, że jest...
W nocy z 2 na 3 sierpnia 1944 roku doszło w KL Auschwitz do przerażającej zbrodni. Niemcy likwidowali „Zigeunenlager”. Zamordowali tej jednej nocy prawie 3 tysiące cygańskich matek i ich dzieci. Około 20 tysięcy Cyganów i Sinti zginęło w KL Auschwitz. Około 70 tysięcy Polaków… Gdy dziś słyszę, że nie wolno czyichkolwiek cierpień porównywać do cierpienia narodu wybranego, czuję się, jak Untermensch…
Proszę mi wybaczyć te przydługie dywagacje, ale o tym wszystkim myślałem, stojąc bardzo długo przy Ratuszu, patrząc na plakat zapowiadający występ zespołu Don Vasyla.
Ciepłe wspomnienie starogardzkim Cyganom i wróżącym Cygankom poświecił Ryszard Rebelka w swoich pięknie ilustrowanych wspomnieniach „Tamte lata, tamte dni”, wydanych 23 lata temu. Chyba pora na wznowienie. Ryszard pisał: „Stałymi bywalcami jarmarków [na „Świńskim Rynku”] byli handlarze cygańscy, którzy przyjeżdżali do Starogardu całymi taborami, rozbijając obozowiska na podmiejskich łąkach. Handel końmi był dla nich podstawowym źródłem utrzymania. Trzeba przyznać, że byli wybornymi znawcami koni. Cyganki chodziły po ulicach miasta, wróżąc przyszłość z kart lub z ręki. W taki sposób zarabiały pieniądze lub jajka czy ziemniaki. Cygańscy muzykanci chodzili do restauracji, grali i śpiewali swoje romanse, otrzymując zapłatę od gości. Dziś prawdziwych Cyganów już nie ma, a przynajmniej takich jak tamci, kolorowych, z taborami, końmi i muzyką”.

Sztandar dla Policji
Trwa zbiórka pod patronatem Rady Powiatu Starogardzkiego i patronatem medialnym „Gazety Kociewskiej”. Konto do wpłat: Bank Spółdzielczy Starogard 26834000012002000122200001. Wpłata może być symboliczna. Każdy grosz się liczy. Chcemy, by sztandar był darem od mieszkańców powiatu, a nie tylko od samorządów. Prosimy podać nazwisko, byśmy je mogli umieścić na liście (bez podawania kwot), którą ogłosimy po zakończeniu zbiórki.

Konkurs historyczny
„Pokolenia zazdrościć nam będą”. Uczniowie szkół średnich przygotowują się do testu, który się odbędzie 28 lutego. Dotychczas poza gospodarzami finału – Technikum w Owidzu – zgłosiły się: Technikum w Bolesławowie, LO nr I, LO nr II i Zespół Szkół Ponadgimnazjalnych w Skórczu. Wersję elektroniczną książki, która jest podstawą konkursu, wysyłam zainteresowanym: [email protected].

Piotr Szubarczyk

Piotr Szubarczyk pracował przez 18 lat w IPN Gdańsk. Autor książek (m.in. Czerwona apokalipsa. Sowiecka agresja na Polskę i jej konsekwencje, Kraków 2014) oraz kilkuset artykułów o historii Polski i Pomorza. Współpracuje z radiem i TV (m.in. konsultant spektaklu TVP Inka 1946, autor cyklu audycji Świadkowie historii w Radio Gdańsk). Od 40 lat w Starogardzie.


Podziel się
Oceń

Reklama