piątek, 26 kwietnia 2024 08:09
Reklama

Hodowla śmierci. Szokujące odkrycie w gm. Pelplin

Starogardzki OTOZ Animals ujawnił skandaliczną działalność hodowli psów na terenie gm. Pelplin, w której głodzone psy umierały w bólu i cierpieniu. Sygnał od klienta hodowli uratował życie ponad 30 zwierzętom. Sprawa niebawem trafi do tczewskiej prokuratury.
Hodowla śmierci. Szokujące odkrycie w gm. Pelplin

W piątek, 8 marca br., na fejsbukowym profilu OTOZ Animals w Starogardzie Gdańskim pojawił się wpis na temat interwencji, którą podjęto wobec hodowli psów na terenie pow. tczewskiego. Schronisko nie podaje dokładnej miejscowości w obawie o reakcję sąsiadów właścicielki hodowli.  

Z głodu jadły karton
Na miejscu pracownicy schroniska w asyście policji oraz Powiatowego Inspektora Weterynaryjnego z Tczewa zastali szokujący widok. Psy żyły w fatalnych warunkach bytowych. W obecności kontrolerów jadły namoczony karton, bo w brudnych miskach nie było ani wody ani karmy. Zwierzęta były skołtunione, wychudzone, zarobaczone i pogryzione przez siebie nawzajem. Niektóre były martwe i leżały w odchodach, których nie sprzątano od dłuższego czasu.  

- Hodowla była legalna i zarejestrowana, jednak niekontrolowana. W sumie zabraliśmy z niej 34 psiaki, w tym shih tzu, maltańczyka, golden retrievera, chihuahua oraz yorka - mówi Damian Szank, inspektor ds. Ochrony zwierząt OTOZ Animals. - Zabraliśmy również kozę, kota i królika, które umieściliśmy w Bojanie koło Gdyni, w tamtejszym OTOZ-ie.

Właścicielka nie chciała dłużej zajmować się psiakami. Tłumaczyła pracownikom schroniska, że po odejściu męża została ze wszystkimi zwierzętami sama i nie umiała sobie z nimi poradzić.

- Na początku trudno było nam wejść na posesję. Kobieta nie chciała współpracować. Dopiero na widok policji zgodziła się i mogliśmy przystąpić do pracy. Takich warunków bytowych w swojej karierze jeszcze nie widziałem i mam nadzieję, że już nie zobaczę – komentuje Damian Szank. - Psy, które powinny ważyć min 3 kg ważyły po 1,5 kg. Pani sprzedawała pieski po kilkaset złotych, czasem kupując za to karmę. Teraz musimy o nie zadbać, ale i uważać, by ich nie przekarmiać. Wydzielamy porcje, bo inaczej zjadłyby wszystko, co byśmy im podstawili.

 



Podziel się
Oceń

Reklama