
Podziel się:
Oceń:
Nie wahając się ani chwili, pan Mariusz ruszył w pościg. Jadąc za uciekającym koniem, informował służby i jednocześnie ostrzegał światłami drogowymi innych kierowców.
– Akurat wyjeżdżałem z basenu. Naprzeciwko marketu Mrówka pędził koń. Biegł on w kierunku Chojnic – relacjonuje pan Mariusz. – Ruszyłem za nim, jadąc na światłach awaryjnych i ostrzegając innych kierowców długimi światłami o niebezpieczeństwie. Na ulicy Nowowiejskiej wyprzedził mnie mężczyzna, zatrzymał pojazd i złapał konia. Na miejsce przyjechała policja i straż pożarna – mówi.
Pan Mariusz po przeprowadzeniu rozmowy z właścicielem dowiedział się, że koń został zakupiony tego samego dnia (15 listopada).
– Była to 3-letnia kobyła. Koń był dosyć chudy, ale podkuty. Najprawdopodobniej był on chory. Właściciel mówił, że koń wyrwał mu się i uciekł. Zwierzę biegło raz lewym, raz prawym pasem, ale na szczęście wszystko dobrze się skończyło – podsumowuje nasz rozmówca.
A gdzie straż miejska, tyle im płacą za co????
Nowa Wieś to nie miasto.
Biedne zwierzę, co to za właściciel, który przy tak ruchliwej ulicy nie potrafi zadbać o jego bezpieczeństwo. Poz tym piszą, że był dość chudy może warto bliżej zainteresować się tym opiekunem zwierzęcia?
***a do *** chcesz
Pisza twz ze kon pwwnie jest chory
to habeta tfuska tylko ze nie biała hahahha .
Czy ktoś zna właściciela ?
Donałd Tłusk
to ten kaszubski śmieć ma kunia ?
Na ulicy kociewskiej wczoraj biegł ten sam koń
to wina tuska
rafał , to twój ???
Najważniejsze, że wszystko skończyło się dobrze.
wieśwagenem go nie dogonił ???
czyli co , zjedli kunia ciapate ?