niedziela, 28 kwietnia 2024 11:43
Reklama
Reklama

Drapieżnik zawsze jest zagrożeniem. Blady strach padł na mieszkańcow

Zgłosił się do nas Czytelnik, który poinformował, że nieopodal jego domu wilki zagryzły sarnę. Mężczyzna ma małe dzieci, obawia się, że ogrodzenie może nie powstrzymać wilków przed atakiem na bawiące się w ogrodzie potomstwo. Otrzymaliśmy również drastyczne zdjęcia zagryzionej sarny, znalezionej w okolicach Przylesia.
Drapieżnik zawsze jest zagrożeniem. Blady strach padł na mieszkańcow

- Całe zdarzenie miało miejsce w nocy z środy na czwartek w dniach 8-9 marca br. około godz. 22.00. Nasze psy i psy sąsiada zaczęły przeraźliwie ujadać – relacjonuje Czytelnik. - Rano znaleźliśmy zagryzioną sarnę, wypatroszoną żywcem, ze śladami potężnych kłów i połamanymi żebrami. Sarna leżała ok. 10m od płotu i 15m od domu sąsiada. Wcześniej mój brat widział wilki, potem jego żona również je zaobserwowała. Ja widziałem liczne tropy wilcze, słychać też samo wycie w lesie na naszym terenie – podkreśla nasz Czytelnik.

15 osobników
O obecności wilków  na terenie naszego powiatu pisaliśmy już na początku marca br. Wówczas sołtys Rokocina apelował do mieszkańców swego sołectwa o ostrożność i zamykanie zwierząt przydomowych w godzinach wieczornych i nocnych. Dowiedzieliśmy się wtedy też, że według danych szacunkowych na terenie Nadleśnictwa Starogard jest około 15 osobników.
Czy faktycznie ekspansję wilków na naszych terenach można odebrać jako zbyt dużą i czy mogą stanowić jakiekolwiek zagrożenie dla rodzin zamieszkałych np. pod lasami?
- Na terenie nadleśnictw Lubichowo i Starogard występują wilki, co potwierdza inwentaryzacja tego gatunku prowadzona przez służbę leśną. Wilki unikają kontaktu z człowiekiem i nie są niebezpieczne dla ludzi. Natomiast chętnie korzystają z łatwo pozostawionego pokarmu, jakimi są zwierzęta gospodarskie i wtedy mogą podchodzić do gospodarstw. Dlatego gospodarze powinni odpowiednio zabezpieczać swoje stada lub spędzać zwierzęta hodowlane z pastwisk do odpowiednio zabezpieczonych zagród lub budynków gospodarskich – tłumaczy Sławomir Sowula z RDOŚ Gdańsk.
Wielu z nas próbuje zrozumieć, z czego wynika bliskie podchodzenie wilków pod tereny zamieszkałe i zabudowy ludzkie.
- Przypadek padniętej sarny w sąsiedztwie zabudowań mieszkalnych nie wskazuje na to, że była to ofiara wilka. Z dużym prawdopodobieństwem można przyjąć, że obrażenia sarny są przyczyną kolizji z pojazdem mechanicznym. W takiej sytuacji ranne i osłabione zwierze szuka ustronnego miejsca, często w sąsiedztwie siedzib ludzkich, co mogło mieć miejsce w tym przypadku. Dodatkowo na sarnie brak śladów po zabiciu, a ślady w obrębie jamy brzusznej nie są charakterystyczne dla sposobu żerowania wilka. Prawdopodobnie po agonii na padlinie sarny żerowały inne drapieżniki takie, jak lis, czy jenot oraz krukowate – wyjaśnia Sławomir Sowula.

Więcej na ten temat znajdziecie w aktualnym wydaniu Gazety Kociewskiej.


Podziel się
Oceń

Reklama