poniedziałek, 29 kwietnia 2024 05:39
Reklama
Reklama

Kuźnia niezwykłych talentów. Pokazywać niewidzialne, przypominać zapomniane...

Na scenie pod nazwą Teatr Kuźnia Bracka wystąpili po raz pierwszy 15 lat temu. Dziś znają ich niemalże wszyscy mieszkańcy Starogardu. Gdy tylko zaczynają śpiewać, publiczność dostaje gęsią skórkę, a na sali trudno znaleźć miejsca siedzące. Sprawdziliśmy, jak wygląda życie teatralne zza kulis.
Kuźnia niezwykłych talentów. Pokazywać niewidzialne, przypominać zapomniane...


Był pamiętny rok 1987. Dwóch braci z artystycznymi duszami usiadło przy kuchennym stole rozmawiając o planach na przyszłość. To właśnie wtedy narodził się pomysł założenia teatru.
Jednak, jak to w życiu bywa, ścieżki braci się rozeszły – każdy poszedł w inną stronę, ale w głowie wciąż było hasło „Teatr”.

Wspólne marzenia...
Po kilku latach Ireneusz i Radosław Ciecholewscy postanowili wrócić do swoich wcześniejszych planów. Od pomysłu do pierwszych spektakli muzycznych minęło 15 lat. Tyle samo czasu upłynęło również od pierwszego spektaklu do dnia dzisiejszego.
- Radek wrócił z Wrocławia z nagrodą na Festiwalu Piosenki Aktorskiej, ja byłem świeżo po międzynarodowych warsztatach. Siedzieliśmy razem w kuchni i opowiadaliśmy sobie wrażenia z minionego czasu – opowiada Ireneusz Ciecholewski, jeden z braci, założyciel Teatru Kuźnia Bracka. - Wtedy po raz pierwszy zachciało się nam wspólnie robić teatr, który właśnie wtedy nazwaliśmy Teatrem Kuźnia Bracka. Nazwę teatru, który wtedy wymyśliliśmy, po jakimś czasie zapomnieliśmy. Piętnaście lat temu spotkały się nasze drogi teatralne, bo wciąż mieliśmy wspólne marzenie – pokazywać niewidzialne, przypominać zapomniane. Zaczęliśmy wspólną pracę, a nazwę wymyślonego teatru przypomniała nam moja żona – wspomina.

Początki bywają trudne
Na samym początku teatr tworzyło dwóch liderów artystycznych. Następnie do dwójki braci dołączyli Mateusz Brucki i Nina Ciecholewska – obecnie Koziołocka.
- Na początku było trudno, ale kto chce o tym pamiętać. Nie mieliśmy niczego, a dziś jesteśmy partnerami na naszym rynku kulturalnym, mamy własne nagłośnienie, oświetlenie, jesteśmy zapraszani do udziału w ważnych wydarzeniach naszego miasta, chociaż nie tylko. Ostatnio w listopadzie zaproszono nas na festiwal pamięci, przypominający – poprzez kulturę i sztukę – o tragicznych wydarzeniach z października 1939 roku w Toruniu. Podczas festiwalu wystąpił zespół Maleo Reggae Rockers oraz my – Teatr Kuźnia Bracka – z programem „Zawołać Po Imieniu” - mówi Ireneusz Ciecholewski.

Jubileuszowy rok dla Kuźni Brackiej
W tym roku Teatr Kuźnia Bracka obchodzi swoje wyjątkowe, 15. urodziny. Od półtorej dekady zachwycają swoją muzyką publiczność, która chętnie klaszcze do rytmu, a nawet przyłącza się do śpiewania znanych kawałków.
- Nasz teatr można obecnie określić jako teatr muzyczny, teatr poezji śpiewanej, teatr piosenki literackiej. Dużo śpiewamy, recytujemy i trudno jednoznacznie opowiedzieć jaki gatunek teatru uprawiamy – tłumaczy Radosław Ciecholewski. - Nasi artyści mają na swoim koncie niezliczoną ilość występów w wielu miejscach, ale jak przyznają: najlepiej gra im się w stolicy Kociewia – Starogardzie.
- Lubimy najbardziej grać w Starogardzie, dla naszej publiczności, która cały czas nam towarzyszy. Jeszcze nigdy nie odwołaliśmy programu z powodu braku widowni. Najmniejsza liczba widzów na naszym programie wynosiła 40 osób; najwięcej - prawie 200. Zawsze staramy się grać 2 razy w miesiącu – dodaje założyciel teatru.

Więcej na ten temat przeczytacie w bieżącym numerze Gazety Kociewskiej.


Podziel się
Oceń

Reklama