środa, 23 lipca 2025 02:24
Reklama

Na ratunek nienarodzonej miłości. Starogardzkie Bractwo Małych Stópek

Żyjemy w czasach, kiedy wartości moralne przestają mieć jakiekolwiek znaczenie, a ludzi zrównuje się do poziomu przedmiotu. Są jednak wśród nas ludzie, którzy nie zatracili podstawowych wartości i nie boją się sprzeciwić populistycznej modzie, która bywa zgubna. W celu obrony praw człowieka - takich jak prawo do życia - zawiązała się grupa ludzi działająca pod nazwą Bractwo Małych Stópek.
Reklama
Na ratunek nienarodzonej miłości. Starogardzkie Bractwo Małych Stópek

Bractwa Małych Stópek to nieformalne organizacje, które zawiązują się w celu edukowania ludzi i chronienia życia tych osób, które nie są w stanie jeszcze mówić i zaprotestować, lecz mają serce i pewne prawo. Tym prawem jest prawo do życia – najcenniejsze i najważniejsze ze wszystkich praw.

Reklama

W obronie życia poczętego
Pierwszy oddział BMS w Polsce powstał na początku października 2016 roku w Starogardzie Gdańskim.
- W grudniu poświęcona została siedziba, która znajduje się przy ulicy Rycerskiej 1 w Starogardzie. Jest to ścisłe centrum miasta, co bardzo ułatwia nam kontakt z potrzebującymi osobami oraz darczyńcami – mówią wolontariusze BMS. - Główną misją fundacji jest zmiana postaw społecznych oraz ochrona każdego poczętego dziecka, niezależnie od warunków i okoliczności w jakich się poczęło. Staramy się dotrzeć i pomóc każdej mamie, która znalazła się w trudnej sytuacji – zaznaczają.

Bractwo wspiera i zapewnia pomoc
Bractwo skupia się głównie na pomocy kobietom, które z różnych przyczyn znalazły się w trudnej sytuacji życiowej.
- Są to matki, które dowiadując się o ciąży, pozostawione same bez żadnej pomocy, tracą nadzieję na to, że będą w stanie zaopiekować się rosnącym pod sercem maleństwem. Bezsilność tych kobiet, i brak jakiegokolwiek wsparcia wywołują tak silny lęk o dziecko, że paradoksalnie decydują się na przerwanie życia tego dziecka. Jako fundacja jesteśmy w stanie takiej kobiecie zapewnić warunki do życia dla niej oraz dzieciątka, a także opiekę medyczną, gdyż współpracujemy z położną i lekarzem. Jesteśmy też w stanie zapewnić wsparcie psychologa oraz oczywiście wsparcie duchowe.
Często są to osoby, które mają już dzieci; rodziny, które z powodu chorób, utraty pracy, niemożności zarobienia na swoje utrzymanie znajdują się na skraju ubóstwa. Staramy się wtedy pomóc całej rodzinie. Pomagamy również Pomorskiemu Hospicjum dla Dzieci, którego pacjenci znajdują się w naszych okolicach – tłumaczą nasi rozmówcy.

Poszukujemy osób potrzebujących
Członkowie Bractwa starają się dotrzeć do potrzebujących różnymi sposobami.
- Odwiedzamy siedziby GOPS i MOPS. Za pośrednictwem pracujących tam urzędników prosimy o przekazywanie informacji o nas osobom, którym jesteśmy w stanie pomóc. Jesteśmy w stałym kontakcie z opiekunami z Hospicjum. Prosimy księży, aby w swoich parafiach ogłaszali informacje gdzie nas znaleźć, zachęcali do kontaktu. Prosimy o pomoc w szerzeniu informacji wszystkie osoby, które mają styczność z kobietami w ciąży, bądź małymi dziećmi. Byliśmy w Radiu Głos, gdzie już niedługo będzie można usłyszeć kolejną audycję z naszym udziałem. Nieprzeceniona jest również dla nas szansa, jaką stwarza nam Gazeta Kociewska. Mamy ogromne nadzieje, że po artykule zgłoszą się do nas kolejne mamusie oraz osoby chętne, by wesprzeć nasze dzieło – zaznaczają członkowie BMS.
Wydawałoby się, że w dzisiejszych czasach uzyskanie pomocy nie jest wcale skomplikowane. Rządowe programy pomocowe oraz liczne fundacje, których jest coraz więcej, pomagają wielu osobom. Wolontariusze Bractwa Małych Stópek przekonali się, że są nadal osoby, które pomocy potrzebują, a niejednokrotnie najzwyczajniej w świecie wstydzą się o nią poprosić.
- Każda pomoc jaką otrzymują rodziny, których losy śledzimy, jest bezcenna. Mamy rodziny, którym pomagamy. Są to często osoby schorowane, wymagające rehabilitacji, leków, opieki - dużo bardziej skomplikowanej niż w przypadku zdrowego dziecka. W społeczeństwie funkcjonuje obraz rodzin, które pobierając świadczenie 500+ traktują to zarobkowo. My bywając w domach, kiedy rozwozimy paczki widzimy biedę, bezradność i zawstydzenie – a nie arogancję – zauważa nasz rozmówca.

Nieprzeceniona wdzięczność
Każda rodzina jest inna, każda potrzebuje innej pomocy i zaangażowania. Wiele kobiet, które wolontariusze otoczyli opieką i pomocą, ma swoje własne historie, które zazwyczaj nie są kolorowe. Nasi rozmówcy opowiedzieli nam dwie historie, które najbardziej utkwiły im w pamięci.
- O pierwszej rodzinie dowiedzieliśmy się z Caritasu. Pan Paweł jest kochającym mężem i ojcem 5 dzieci, jego żona spodziewa się kolejnego dziecka. Jest w zagrożonej ciąży z powodu wysokiej cukrzycy, przez co musi bardzo na siebie i dziecko uważać. Małżeństwo wspiera siebie bardzo, lecz to pan Paweł przejął obowiązki nad domem i opiekę nad swoimi dziećmi. Jest mu bardzo trudno, gdyż sam jest po ciężkiej i długotrwałej chorobie i przez to nie może znaleźć pracy. Stara się zapewnić rodzinie godne warunki, ale to trudne. Po krótkiej rozmowie telefonicznej z panem Pawłem i jego żoną postanowiliśmy pomóc. Zgromadziliśmy wszystkie rzeczy, które są potrzebne dla maluszka, osobiście dostarczyliśmy je do rodziny pana Pawła. Radość i wdzięczność, którą nam okazali, jest bezcenna, a wzruszenie, które i nas dosięgło – nie do opisania – zauważają wolontariusze.
Z drugą rodziną Bractwo skontaktowało się tuż przed Świętami Bożego Narodzenia.
- Otrzymaliśmy telefon z Hospicjum Dziecięcego w Gdańsku, że jest rodzina z okolic Starogardu Gdańskiego, która potrzebuje naszej pomocy. Okazało się, że jest to mała dziewczynka Alicja, która od momentu przyjścia na świat zmaga się z wieloma problemami zdrowotnymi. Jest pod stałą opieką rehabilitantów, lekarzy i hospicjum. Leki które bierze oraz wszystkie środki higieniczne, które są jej niezbędnie potrzebne, kosztują jej rodziców wiele pieniędzy. Postanowiliśmy zrobić im niespodziankę i dostarczyć wszystkich potrzebnych rzeczy do pielęgnacji Alicji. To co zobaczyliśmy w ich domu ogromnie nas wzruszyło. Miłość rodziców do Ali jest tak wielka, że zaraża osoby będące w ich otoczeniu. Dzięki takim rodzinom czujemy się potrzebni i pewni, że wykonujemy dobrą pracę – wspominają ze wzruszeniem osoby z BMS.

Więcej o BMS przeczytacie w bieżącym wydaniu Gazety Kociewskiej.
 

KONTAKT
Bractwo Małych Stópek
Ul. Rycerska 1
Starogard Gdański
Tel. 535 710 575
bractwomalychstopekstarogard@gmail.com

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

nie wierzę 21.02.2017 13:51
T - weź wyłącz ten komputer zakompleksiony polaku zarabiający pewnie najniższą krajową wyjdź na podwórko i zacznij żyć. Byłeś Ty kiedykolwiek na zachodzie czy tylko wiesz to co w TVNie Ci pokażą czyli, że jest źle i zabijają ludzi na ulicach pseudo imigranci. Masz taki czarny obraz widzenia wszystkiego. Pracodawca oszukuje, rodzice nie mają nic do powiedzenia przy wychowywaniu, życie ludzkie nic nie znaczy ? Chłopie.. INTERNET WYŁĄCZ!!!

Reklama
polak niepisior 21.02.2017 15:03
Ty niewierzący Ci to się chyba stacje pomyliły. O tym że na zachodzie jest tak strasznie to trąbią tylko na TVPis

posłuszna żona 21.02.2017 10:27
CYTAT ,,Na warsztatach pod Cieszynem kobiety dowiedziały się, jak być posłuszną i uległą żoną. I że mężczyźni są od nich mądrzejsi. Szkolenia podzielono na żeńskie i męskie. Te dla panów promowane były hasłem: „Mąż przywódca. O władzy mężczyzny w domu”. Warsztaty dla pań reklamowano: „Geniusz kobiecości – posłuszna żona”. Inspiracją dla szkoleń Anny i Grzegorz Powidełów z łódzkiej Fundacji Filome stał się cytat z „Listu do Kolosan” świętego Pawła: „Żony, bądźcie poddane mężom, jak przystało w Panu”. Wydarzenie w Zebrzydowicach zdobyło w internecie tysiąc lajków, wzięcie udziału w szkoleniach zadeklarowało dwieście osób. – Ze sto najwyżej nas było, głównie małżeństwa, wiek 30 do 40 lat – prostuje Wiktoria Kloz-Dowgań, studentka Szkoły Aktorskiej SPOT z Krakowa. Wybrała się do Zebrzydowic pod Cieszynem, trochę z ciekawości, a trochę, bo jest katoliczką. Nie przestraszyła jej cena warsztatu (109 złotych). Włosy miała rozpuszczone – Pan Grzegorz na szkoleniu, mówił o tym, że kobieta jest raczej słaba, należy ją chronić i dlatego powinna być posłuszna – wspomina studentka. – Mówił, że to wynika z genetyki, mężczyzna jest silniejszy i że są takie geny, które sprawiają, że jest mądrzejszy i lepiej zarządza. Dlatego też, bardziej nadaje się do pracy, a kobieta do zajmowania się dziećmi. W pamięci Wiktorii utkwił też wykład pana Grzegorza na temat wyższości wychowania patriarchalnego nad obecnym. Jego zdaniem było lepsze, co wynika z naszych instynktów. Jakich? Nie pamięta. I jeszcze ten wywód na temat ubioru kobiety. Powinna nosić spódnice minimum za kolano. Powinna być naturalna. Nie powinna robić sobie makijażu. – W ogóle pan Grzegorz przedstawił siebie jako zwolennika wszelkich naturalności – przypomina sobie Wiktoria. – Swoją żonę Annę pokochał, gdy miała włosy rozpuszczone. UCZESTNICZKA WARSZTATÓW Na szkoleniu mówiono że kobieta jest słaba i należy ją chronić. Ma to wynikać z genetyki. Mężczyzna jest silniejszy, mądrzejszy i lepiej zarządza. Dlatego nadaje się do pracy, a kobieta do zajmowania się dziećmi. Na samym końcu warsztatów Wiktoria dowiedziała się, że nie powinna słuchać tego, co o kobietach mówi dziś papież Franciszek. Takie same serca Anna i Grzegorz Powidełowie są wielodzietnym małżeństwem. „Mamy pięcioro dzieci i... wiecznie niespokojne serce, które nie pozwala nam spać. A skoro już nie śpimy, to działamy” - czytamy na stronie ich fundacji. W planach małżonków - uruchomienie szkoły (teraz ich dzieci, w ogóle nie chodzą do szkoły, edukują się w domu). Z audycji radia „Wnet”, któremu niedawno udzieliła wywiadu Anna Powideł dowiadujemy się, że to ona wymyśliła warsztaty dla kobiet. – Wszystkie kobiece serca są takie same – tłumaczyła dziennikarce. – Pragniemy kochać, być kochane i służyć. Zdaniem Anny Powideł każda kobieta chce mieć mężczyznę, któremu będzie mogła być posłuszna. Poglądy państwa Powidełów to żaden wyjątek. Fragment listu św. Pawła do Kolosan przyświeca dziś w Polsce wielu religijnym wykładom, szkoleniom i rekolekcjom, poświęconym roli kobiety w małżeństwie. Na stronie Duszpasterstwa Tradycji Katolickiej w Białymstoku wysłuchać możemy długiego wykładu pod hasłem – „Rodzina patriarchalna. Model dla naszych czasów”.

Doma 19.02.2017 23:11
To nie tylko wina Państwa, ale przede wszystkim nas ludzi. Idź do marketu typu carrefour i nakrzycz na dziecko lub daj mu zwykłego klapsa w tyłek to po chwili setka ludzi będzie Cię uważało za sadystę i domowego kata dziecka, kilku jeszcze Ci uwagę zwróci jak masz dziecko wychowywać. Idź i krzyknij lub daj klapsa swojemu pieskowi na ulicy to Tobie zadzwonią po OTOZ, bo znęcasz się nad zwierzakiem. A Polak ma to w genach by kombinować i przedsiębiorca jak i pracownik.

T 19.02.2017 14:35
Teraz to dużo ludzi ma w głębokim poważaniu wszelkie zasady moralne.Oszukać kogoś w dzisiejszych czasach to powód do dumy i można się w niektórych kręgach tym pochwalić.Pracodawca nie płacący za wykonaną prace, pracownik który okrada swojego szefa, metoda na wnuczka i tak można wymieniac w nieskończoność.Rodzice już nie mają nic do powiedzenia bo państwo nakazuje jak wychowywać masz dziecko.Niektórzy z programu 500 plus zrobili sobie biznes i myśla tylko ile kasy dostaną na dzieci.Życie ludzkie dla niektórych nic nie znaczy,bez względu czy to dziecko się jeszcze nie urodziło, czy to dorosła osoba a może starzec który wedługo niektórych nic nie czuje.Taki model przychodzi do nas z zachodu jesteśmy coraz bardziej zapracowani zaganiani oczywiście ci którzy uczciwie pracują i nie czekają aż ktoś im coś da.

sdfg 21.02.2017 09:10
Nic nie przychodzi. Sami tacy się stajemy. Niewrażliwi. Niechętni. Zamknięci na drugiego człowieka. I tylko kasa się liczy.

Reklama
"moralność" 19.02.2017 10:03
Biorąc pod uwagę tylko kilka ostatnich lat to na temat wartości moralnych kościół i księża mogą naprawdę dużo powiedzieć. Nie trzeba daleko sięgać i wystarczy przypomnieć jakim zwrotem posłużył się niedawno Głódź każąc odejść reporterowi stacji telewizyjnej.

Uczciwa obywatelka 19.02.2017 08:40
Fundacja czy pralnia brudnych pieniędzy? Pracownicy najpierw zysk dla siebie czy dla potrzebujacych? Za cos ks. Łukasz musi zyc? Ks. Grzegorz? Nic za darmo w życiu nie zrobil

1234 20.02.2017 00:16
A ty niby skąd to wiesz? Znasz go że takie bzdury wypisujesz? Wstydź się!

gt 18.02.2017 08:41
Fajnie że jesteście w Starogardzie. Oby nie było potrzeby korzystać, wiem paradoksalnie, ale taki jest ten świat.

KOMENTARZE
Autor komentarza: mmmTreść komentarza: Sama manifestacja ok, chociaż nie wiem jaki to ma sens skoro obecnie pewnie z 99% Polaków (włącznie z politykami) jest przeciwko nielegalnej imigracji. Problemem jest fakt, że tego typu akcje przyciągają też niestety różnych idiotów. Wystarczy poczytać komentarze na fb. Na szczęście widzę, że te najgorsze usuwacie i bardzo dobrze.Data dodania komentarza: 21.07.2025, 13:28Źródło komentarza: Obcokrajowiec uderzony zgrzewką wody i zwyzywany. Sprawą zajęła się policjaAutor komentarza: KaśkaTreść komentarza: Obwodnicy nie ma i nie będzie tak jak nie ma przejazdów pod torami i nowego wiaduktu w Starogardzie.Data dodania komentarza: 16.02.2025, 06:32Źródło komentarza: WAŻNE: Duże zainteresowanie budową obwodnicy Starogardu Gdańskiego. Wpłynęło 12 ofertAutor komentarza: Stanisław SierkoTreść komentarza: ... każda promocja pięknych miejsc Kociewia, a szczególnie miejsc NAJBLIŻSZYCH naszym sercom i najbliższych odległościowo jest CENNA ... brawo ... liczę na kontynuację ... pozdrawiam wszystkich aktualnie pracujących w Wydawnictwie Pomorskim ... Stanisław Sierko, były redaktor naczelny "Gazety Kociewsakiej" ...Data dodania komentarza: 14.02.2025, 20:42Źródło komentarza: Historia i dziedzictwo Borów Tucholskich – niezwykłe miejsca, które warto odwiedzićAutor komentarza: DjTreść komentarza: Szkoda, że f-sz czynni e służbie ten dzień obchodzą jak każdy inny. Każda formacja dostaje nagrody na swoje święto, ale to SW stan umysłuData dodania komentarza: 13.02.2025, 22:43Źródło komentarza: Święto Tradycji Służby Więziennej - spotkanie z emerytowanymi funkcjonariuszamiAutor komentarza: Duda AndriuTreść komentarza: Bla bla bla nudyData dodania komentarza: 11.02.2025, 22:11Źródło komentarza: O polityce, wyborach i haniebnej wypowiedzi minister Nowackiej. Felieton Piotra SzubarczykaAutor komentarza: KaśkaTreść komentarza: Same bzdety. Propaganda jak to jest dobrze za rządów PO. Ściema.Data dodania komentarza: 11.02.2025, 04:57Źródło komentarza: Inwestycje w gminach powiatu starogardzkiego (cz. 2)
Reklama
Reklama
Reklama