Bractwa Małych Stópek to nieformalne organizacje, które zawiązują się w celu edukowania ludzi i chronienia życia tych osób, które nie są w stanie jeszcze mówić i zaprotestować, lecz mają serce i pewne prawo. Tym prawem jest prawo do życia – najcenniejsze i najważniejsze ze wszystkich praw.
W obronie życia poczętego
Pierwszy oddział BMS w Polsce powstał na początku października 2016 roku w Starogardzie Gdańskim.
- W grudniu poświęcona została siedziba, która znajduje się przy ulicy Rycerskiej 1 w Starogardzie. Jest to ścisłe centrum miasta, co bardzo ułatwia nam kontakt z potrzebującymi osobami oraz darczyńcami – mówią wolontariusze BMS. - Główną misją fundacji jest zmiana postaw społecznych oraz ochrona każdego poczętego dziecka, niezależnie od warunków i okoliczności w jakich się poczęło. Staramy się dotrzeć i pomóc każdej mamie, która znalazła się w trudnej sytuacji – zaznaczają.
Bractwo wspiera i zapewnia pomoc
Bractwo skupia się głównie na pomocy kobietom, które z różnych przyczyn znalazły się w trudnej sytuacji życiowej.
- Są to matki, które dowiadując się o ciąży, pozostawione same bez żadnej pomocy, tracą nadzieję na to, że będą w stanie zaopiekować się rosnącym pod sercem maleństwem. Bezsilność tych kobiet, i brak jakiegokolwiek wsparcia wywołują tak silny lęk o dziecko, że paradoksalnie decydują się na przerwanie życia tego dziecka. Jako fundacja jesteśmy w stanie takiej kobiecie zapewnić warunki do życia dla niej oraz dzieciątka, a także opiekę medyczną, gdyż współpracujemy z położną i lekarzem. Jesteśmy też w stanie zapewnić wsparcie psychologa oraz oczywiście wsparcie duchowe.
Często są to osoby, które mają już dzieci; rodziny, które z powodu chorób, utraty pracy, niemożności zarobienia na swoje utrzymanie znajdują się na skraju ubóstwa. Staramy się wtedy pomóc całej rodzinie. Pomagamy również Pomorskiemu Hospicjum dla Dzieci, którego pacjenci znajdują się w naszych okolicach – tłumaczą nasi rozmówcy.
Poszukujemy osób potrzebujących
Członkowie Bractwa starają się dotrzeć do potrzebujących różnymi sposobami.
- Odwiedzamy siedziby GOPS i MOPS. Za pośrednictwem pracujących tam urzędników prosimy o przekazywanie informacji o nas osobom, którym jesteśmy w stanie pomóc. Jesteśmy w stałym kontakcie z opiekunami z Hospicjum. Prosimy księży, aby w swoich parafiach ogłaszali informacje gdzie nas znaleźć, zachęcali do kontaktu. Prosimy o pomoc w szerzeniu informacji wszystkie osoby, które mają styczność z kobietami w ciąży, bądź małymi dziećmi. Byliśmy w Radiu Głos, gdzie już niedługo będzie można usłyszeć kolejną audycję z naszym udziałem. Nieprzeceniona jest również dla nas szansa, jaką stwarza nam Gazeta Kociewska. Mamy ogromne nadzieje, że po artykule zgłoszą się do nas kolejne mamusie oraz osoby chętne, by wesprzeć nasze dzieło – zaznaczają członkowie BMS.
Wydawałoby się, że w dzisiejszych czasach uzyskanie pomocy nie jest wcale skomplikowane. Rządowe programy pomocowe oraz liczne fundacje, których jest coraz więcej, pomagają wielu osobom. Wolontariusze Bractwa Małych Stópek przekonali się, że są nadal osoby, które pomocy potrzebują, a niejednokrotnie najzwyczajniej w świecie wstydzą się o nią poprosić.
- Każda pomoc jaką otrzymują rodziny, których losy śledzimy, jest bezcenna. Mamy rodziny, którym pomagamy. Są to często osoby schorowane, wymagające rehabilitacji, leków, opieki - dużo bardziej skomplikowanej niż w przypadku zdrowego dziecka. W społeczeństwie funkcjonuje obraz rodzin, które pobierając świadczenie 500+ traktują to zarobkowo. My bywając w domach, kiedy rozwozimy paczki widzimy biedę, bezradność i zawstydzenie – a nie arogancję – zauważa nasz rozmówca.
Nieprzeceniona wdzięczność
Każda rodzina jest inna, każda potrzebuje innej pomocy i zaangażowania. Wiele kobiet, które wolontariusze otoczyli opieką i pomocą, ma swoje własne historie, które zazwyczaj nie są kolorowe. Nasi rozmówcy opowiedzieli nam dwie historie, które najbardziej utkwiły im w pamięci.
- O pierwszej rodzinie dowiedzieliśmy się z Caritasu. Pan Paweł jest kochającym mężem i ojcem 5 dzieci, jego żona spodziewa się kolejnego dziecka. Jest w zagrożonej ciąży z powodu wysokiej cukrzycy, przez co musi bardzo na siebie i dziecko uważać. Małżeństwo wspiera siebie bardzo, lecz to pan Paweł przejął obowiązki nad domem i opiekę nad swoimi dziećmi. Jest mu bardzo trudno, gdyż sam jest po ciężkiej i długotrwałej chorobie i przez to nie może znaleźć pracy. Stara się zapewnić rodzinie godne warunki, ale to trudne. Po krótkiej rozmowie telefonicznej z panem Pawłem i jego żoną postanowiliśmy pomóc. Zgromadziliśmy wszystkie rzeczy, które są potrzebne dla maluszka, osobiście dostarczyliśmy je do rodziny pana Pawła. Radość i wdzięczność, którą nam okazali, jest bezcenna, a wzruszenie, które i nas dosięgło – nie do opisania – zauważają wolontariusze.
Z drugą rodziną Bractwo skontaktowało się tuż przed Świętami Bożego Narodzenia.
- Otrzymaliśmy telefon z Hospicjum Dziecięcego w Gdańsku, że jest rodzina z okolic Starogardu Gdańskiego, która potrzebuje naszej pomocy. Okazało się, że jest to mała dziewczynka Alicja, która od momentu przyjścia na świat zmaga się z wieloma problemami zdrowotnymi. Jest pod stałą opieką rehabilitantów, lekarzy i hospicjum. Leki które bierze oraz wszystkie środki higieniczne, które są jej niezbędnie potrzebne, kosztują jej rodziców wiele pieniędzy. Postanowiliśmy zrobić im niespodziankę i dostarczyć wszystkich potrzebnych rzeczy do pielęgnacji Alicji. To co zobaczyliśmy w ich domu ogromnie nas wzruszyło. Miłość rodziców do Ali jest tak wielka, że zaraża osoby będące w ich otoczeniu. Dzięki takim rodzinom czujemy się potrzebni i pewni, że wykonujemy dobrą pracę – wspominają ze wzruszeniem osoby z BMS.
Więcej o BMS przeczytacie w bieżącym wydaniu Gazety Kociewskiej.
KONTAKT
Bractwo Małych Stópek
Ul. Rycerska 1
Starogard Gdański
Tel. 535 710 575
bractwomalychstopekstarogard@gmail.com
Napisz komentarz
Komentarze