Kopitkowo - tak pierwotnie nazywała się ta malownicza kociewska wieś, nazwana w okresie III Rzeszy Hufenau. Pierwsza wzmianka o Kopytkowie pojawia się w 1290 roku.
Po sprowadzeniu się z Malborka rodziny von Plehn objęli oni władanie nad majątkiem, a było to w 1810 roku. 60 lat później w Kopytkowie, z polecenia właściciela majątku, wybudowana została gorzelnia, a już rok później powstała pokaźnych rozmiarów owczarnia. Kierując się na południowy zachód, w stronę Leśnej Jani, powstała cegielnia. W tym samym czasie rozpoczęła się także budowa pałacu, wzorowanego na styl empire. Niedługo potem wielką budowlę otoczył park.
Strzygi
Po przybyciu na miejsce, mieszkańcy chętnie udzielili nam informacji o bardzo zniszczonym już pałacu. Chodź niewątpliwie jest jednym z większych zabytków wsi, mieszkańcy nie wiążą z nim dobrych wspomnień.
- Kiedyś mówili, że przed pałacem pochowano jakieś dzieci tuż po urodzeniu - powiedział nam około 60-letni mężczyzna, napotkany przy drodze do dworku. - Ale nie wiem czy to o ten chodziło czy ten w sąsiedniej wiosce. Podobno to było kiedyś normalne, jak z dzieciakiem coś nie tak przy urodzeniu, to zły znak był dla domu i całej rodziny. Więc ukatrupiali i zakopywali przed domem, żeby z tego strzyga czy inne dziwactwo nie powstało... Ale to tylko zabobony takie, nikt niczego nie potwierdził, a jedynie stare babki tak nas kiedyś straszyły... Dziś czasem niektórzy mówią, że w naszym dworze straszy. Nocą pewnie i tak, jak nietoperz z hałasem pofrunie nad głową. Może to i lepiej, przynajmniej za wiele osób się tam nie szwenda - dodał z uśmiechem nasz rozmówca.
Odgłosy z podziemi?
Choć podczas naszego pobytu nie spotkaliśmy w pałacu żadnych ludzi, to mieszkańcy mówią, że w nocy dobiegają z niego przeróżne hałasy. Jak twierdzą niektórzy nasi rozmówcy są to odgłosy dobiegające z podziemi tego wielkiego molocha, gdzie w ubiegłym wieku znajdować się miały cele, w których torturowano i przetrzymywano ludzi. Inni mieszkańcy dementują te doniesienia i mówią nam o spotkaniach okolicznej młodzieży, która spędza tam popołudnia, niejednokrotnie tłukąc butelki po spożytym wcześniej alkoholu. I stąd podobno te hałasy...
Więcej na ten temat znajdziesz w papierowym wydaniu Gazety Kociewskiej!

Napisz komentarz
Komentarze