Od samych nazw chorób, którymi w piaskownicy mogą zarazić się maluchy włos jeży się na głowie. Najgorsze to lamblioza, bąblowica oraz najbardziej znana owsica, wszystkie trzy spowodowane przedostaniem do układu pokarmowego groźnych pasożytów.
Pierwsza wymiana piasku pod koniec maja
Od dawna stan czystości starogardzkich piaskownic jest dla rodziców niezadowalający. Piasek jest brudny, co gorsza można w nich czasami znaleźć psie odchody.
- Warto gdyby takie miejsca były przykrywane chociaż na noc, przecież są służby, które mogłyby się tym zająć – mówi Magdalena Lenka z Klubu Mam. – To na pewno poprawiłoby stan naszych piaskownic i uchroniło dzieci przed możliwością „złapania” chorób, o których można poczytać na naszej stronie internetowej.
Inspekcja Sanitarna w Starogardzie Gd. nie badała piaskownic ani w bieżącym roku ani w 2009 r. Powód: zbyt duże koszty. Za kilka dni Zarząd Budynkami Mieszkalnymi będzie wymieniał piasek we własnych piaskownicach przy ul. Osiedlowej, Grunwaldzkiej, Traugutta i Krasickiego. Będzie to pierwsza i jedyna wymiana w roku.
Zalecenia jedno, przepisy drugie
Bożena Ćwiklińska, kierownik Działu Techniczno Eksploatacyjnego ZBM uważa pomysł przykrywania piaskownic za nieudany. Nie chodzi tylko o to, kto miałby się tym zajmować, ale o koszty takiego przedsięwzięcia. Podobne zdanie wyraża Teresa Makiła, główny specjalista ds. zieleni w spółce Starkom. Ponadto uważa, że w parku podobna osłona nie przetrwa nawet nocy.
- Będzie to niszczone przez wandali i nie spełni swojego zadania – mówi Teresa Makiła. – Teren musiałby być ogrodzony, tak jak w przypadku naszych przedszkoli.
Problem w tym, że do ogrodzonych zwierzęta się nie dostają, a bałagan w piaskownicach to raczej nie wynik zaniedbań administratorów. Przepisy mówią jedno, a zalecenia Głównego Inspektora Sanitarnego drugie.
- Od dawna istnieją zalecenia, aby piasek był wymieniany co najmniej dwa razy do roku – mówi Gizela Frischmut z Powiatowej Inspekcji Sanitarnej. – Poza tym Główny Inspektor Sanitarny zachęca do przykrywania piaskownic w celu ochrony przed zarazkami. Przepisy stanowią jednak inaczej. Nasza kontrola ogranicza się do oceny wizualnej obudowy piaskownicy i tego co jest w środku. W razie nieprzestrzegania tego przez zarządców nakładamy mandaty.
Pupą na beton
To nie jedyny pomysł starogardzkich mam na poprawienie funkcjonalności placów zabaw. Zwracają także uwagę na bezpieczeństwo na popularnych zjeżdżalniach. Wzorem innych miast chcą, aby dziecko spadało na zamontowane poniżej maty.
- Z czasem piasek zostaje odgarnięty przez nogi zjeżdżających dzieci i spadają na beton – mówi Magdalena Lenka.
Podobnie jak w przypadku przykrywania piaskownic na drodze takich inwestycji stoją ograniczone środki.
- Kontrolujemy takie przypadki i podsypujemy czysty piasek tam, gdzie może to stanowić dla dziecka zagrożenie – mówi Teresa Makiła ze Starkomu. – Maty to za duży koszt.
Pupą po betonie. Bałagan na placach zabaw - Główny Inspektor Sanitarny zaleca więcej kontroli przy piaskownicach
STAROGARD GD. Matki chcą, aby miejskie piaskownice były przykrywane na noc, a tym samym chronione przed zarazkami roznoszonymi choćby przez bezdomne zwierzęta. Co kryją w sobie starogardzkie piaskownice? Nie wiadomo, bo z powodu dużych kosztów, nikt ich nie bada...
- 30.05.2010 00:00 (aktualizacja 23.08.2023 10:35)

Reklama
Napisz komentarz
Komentarze