sobota, 27 kwietnia 2024 12:44
Reklama
Reklama

Protestują i walczą o polską wieś oraz rolnictwo

W ubiegły piątek na terenie całej Polski odbył się ogólnopolski strajk rolników, którego powodem było wyrażenie sprzeciwu wobec sytuacji w Unii Europejskiej, dotyczącej absurdalnych wymogów Wspólnej Polityki Rolnej, a także odnośnie decyzji UE, które doprowadzają do nadmiernego importu towarów rolniczych z Ukrainy. Rolnicy w traktorach, z wymownymi hasłami na transparentach, blokowali główne drogi w kraju, w tym te w powiecie starogardzkim. – Rolnicy mają słuszne oczekiwania i żądania – skomentował minister rolnictwa i rozwoju wsi Czesław Siekierski.
Protestują i walczą o polską wieś oraz rolnictwo

W piątek tysiące ciągników wyjechało na drogi krajowe gminne i powiatowe, by zablokować na nich ruch. W ten sposób rolnicy pragnęli zwrócić uwagę społeczeństwa i pokazać swój sprzeciw wobec reformy Europejskiego Zielonego Ładu i nieograniczonemu napływowi towarów z Ukrainy. 
Poprzez strajk w Polsce, rolnicy dołączyli do europejskich kolegów, którzy od dłuższego czasu protestują m.in. w Niemczech oraz Francji. 

Protestowali w Starogardzie
W imieniu rolników w Starogardzie Gdańskim głos zabrał Lech Kolaska, hodowca trzody chlewnej i radny Rady Powiatu Starogardzkiego. Jak mówił, rolnicy żądają natychmiastowego wstrzymania przez Komisję Europejską procedowania pomysłów klimatycznych i ekologicznych oraz ograniczenia produkcji rolnej określonej w Europejskim Zielonym Ładzie. Radny nawiązał również do planów KE o obowiązkowym ugorowaniu 4 procent gruntów rolnych, a także sporządzaniu skomplikowanej dokumentacji, popartej materiałami fotograficznymi. 
- Zdjęcia do wywożonego obornika? Zadawałem kilka razy w Warszawie pytanie: czy my jesteśmy rolnikami, czy fotografami? - podkreślał. 
Po przemówieniu kolumna maszyn rolniczych zebrana z wielu miejscowości całego powiatu, ruszyła drogą krajową nr 22 w kierunku Tczewa. 

Słuszne oczekiwania rolników
Do protestujących rolników zwrócił się szef resortu rolnictwa. Podkreślił, że od początku sprawowania urzędu ministra prowadzi rozmowy z przedstawicielami związków i organizacji rolniczych. 
- Rolnicy mają słuszne oczekiwania i żądania, aby ograniczyć nadmierny napływ towarów z Ukrainy i innych rynków pozaeuropejskich na obszar Unii Europejskiej, a szczególnie do Polski – stwierdził minister rolnictwa i rozwoju wsi Czesław Siekierski. - Rolnicy protestują, bo są odpowiedzialni. Wkrótce rozpoczną się prace polowe, a oni nie mają pieniędzy na zakup nawozów i środków do produkcji 

Rolników nie trzeba pouczać
Minister zwrócił również uwagę, że nastąpił wzrost cen środków do produkcji przy równoczesnym spadku cen za produkty rolne. Jednocześnie Unia Europejska forsuje wdrażanie Zielonego Ładu, który prowadzi do ograniczenia produkcji rolnej.
- Rolnik wie, co i jak ma produkować. Jego nie trzeba pouczać. Rolnik dba o środowisko i dobrostan zwierząt – podkreślił z całą stanowczością minister Siekierski.

Czy KE wycofa się ze swoich pomysłów? 
Szef resortu stwierdził ponadto, że ogólnoeuropejskie protesty rolników już wywołały zmianę podejścia Komisji Europejskiej.
- Komisja Europejska zauważyła, że niezbędne są zmiany w dotychczasowej polityce rolnej i już zaczęła się wycofywać z pewnych rozwiązań. Jednak polityka Zielonego Ładu wymaga znacznie głębszej analizy i przebudowy - podkreślił minister Czesław Siekierski i przyznał, że błędem było tak duże otwarcie rynku Unii Europejskiej na towary z Ukrainy.
- Będziemy monitorować napływ produktów z Ukrainy. Pamiętajmy jednak, że handel, także z Ukrainą, jest dwustronny – dodał.


Podziel się
Oceń

Reklama