wtorek, 23 kwietnia 2024 23:03
Reklama

„Przy płatności grabieją dłonie”. Temperatura niezgodna z przepisami i intensywny zapach spalonego gazu w sklepie?

Zima nie odpuszcza, a niska temperatura na zewnątrz daje się we znaki mieszkańcom. Również niska temperatura wewnątrz jednego z sieciowych marketów uprzykrza życie klientom i pracownikom. Sklep ogrzewany jest butlą gazową, dodatkowo wiąże się z to nieprzyjemnym zapachem spalonego gazu. O sprawie powiadomiona została Państwowa Inspekcja Pracy. Jakie nieprawidłowości wykryła?
„Przy płatności grabieją dłonie”. Temperatura niezgodna z przepisami i intensywny zapach spalonego gazu w sklepie?

Klienci przekraczający próg sklepu jeszcze przed kilkoma dniami witani byli przez nieprzyjemny zapach gazu. W trakcie zakupów czuć było również chłód. 
Sklep ogrzewany był małym piecykiem gazowym, który nie był w stanie ogrzać całego pomieszczenia. 

Awaria centralnego ogrzewania? 
Czytelnicy zmartwieni zgrzytającymi z zimna pracownikami postanowili powiadomić naszą Redakcję o tym problemie. 
– W sklepie panuje niska temperatura. Jest to odczuwalne i dla klientów, i dla pracowników sklepu – mówi mieszkanka Alei Wojska Polskiego. – Słyszałam, że sklep ogrzewany jest butlą gazową, przez co czuć też nieprzyjemny, intensywny zapach spalonego gazu. Klienci przebywają tam tylko przez chwilę, ale na pewno negatywnie odczuwają to pracownicy sklepu. Uważam, że właściciele sklepu powinni coś z tym faktem zrobić. Boimy się tez o swoje bezpieczeństwo, tyle się słyszy o wybuchających butlach gazowych – dodała zaniepokojona losem pracowników klientka. 
Poprosiliśmy przedstawicieli sklepu o wyjaśnienie tej sytuacji. Niestety nie udało nam się uzyskać komentarza. Dowiedzieliśmy się jednak, że ogrzewanie butlą gazową spowodowane było awarią centralnego ogrzewania, a obecnie w sklepie panują już godne do pracy warunki. 

„Norma temperatury nie była spełniona”
O sprawie powiadomiona została Państwowa Inspekcja Pracy. W sklepie przeprowadzona została kontrola, która stwierdziła, iż panuje tam zbyt niska temperatura, a używanie tego typu piecyka może doprowadzić do pożaru. 
- Obecnie prowadzone są czynności, a kontrola nie została jeszcze zakończona. Potwierdziło się natomiast, że temperatura w sklepie była zbyt niska – poinformował Krzysztof Kosecki, nadinspektor pracy ze starogardzkiego oddziału Państwowej Inspekcji Pracy. - Przepisy określają dwie temperatury – 14 i 18 stopni Celsjusza

Więcej na ten temat znajdziecie w aktualnym wydaniu Gazety Kociewskiej. 


Podziel się
Oceń

Reklama