- Jestem dumny z...
- Z moich córek.
- W moim mieście najbardziej lubię...
- Pomagać ludziom.
- W życiu za wzór stawiam sobie...
- Niezłomnych bohaterów, którzy potrafili oddać życie za Polskę.
- Moja rodzina jest...
- Najważniejsza.
- Najczęściej używam powiedzenia...
- „Do odważnych świat należy”.
-W wolnych chwilach najchętniej...
- Czytam prasę.
- Nie lubię gdy...
- Ktoś o małym zasobie wiedzy mnie poucza.
- Najwięcej zakłopotania sprawia mi...
- Ten wywiad.
- Gdy byłem małym chłopcem...
- Byłem bardzo żywy i miałem wiele ciekawych pomysłów. Jeden z nich: gdy miałem 4 lata w domu moich dziadków na ścianie wisiał krzyż, a babcia powtarzała mi, że Jezus bardzo cierpiał za nas przybity do niego. Jako dziecku żal mi się strasznie zrobiło i chciałem Jezusowi za wszelką cenę pomóc. Pewnego razu ściągnąłem ze ściany krzyż i zdemontowałem z niego ukrzyżowanego Jezusa. Następnie figurkę zakopałem w ogrodzie, usypując nagrobek, a krzyż bez Jezusa odwiesiłem na ścianę. Jakie było zdziwienie domowników, gdy zobaczyli krucyfiks bez figurki i późniejsze moje tłumaczenie, że nie chciałem, by Jezus cierpiał. Do dziś ta historia jest anegdotą rodzinną.
Dalszą część rozmowy w Tomaszem Walczaskiem znajdziecie w aktualnym wydaniu Gazety Kociewskiej.