sobota, 20 kwietnia 2024 14:07
Reklama

Młodzi, zdolni, niebanalni. Finał żmudnych i czasochłonnych przygotowań

W sobotę, 19 marca, w sali Kina Sokół odbył się finałowy koncert Projektu Fonetika. Projekt realizowany był w ramach olimpiady "Zwolnieni z Teorii" i kierowany do młodych, utalentowanych muzycznie ludzi. Gwiazdą wieczoru był zespół Jamertal.
Młodzi, zdolni, niebanalni. Finał żmudnych i czasochłonnych przygotowań

Podczas sobotniego wieczoru na scenie zobaczyć mogliśmy wielu wykonawców.
Jako solistki wystąpiły: Paulina Trzcińska, Julia Kelsz, Julia Burczyk, Magdalena Lasota, Paulina Czapla. Na scenie wystąpili także raperzy: FJ, Mixer, Wierzyc, Blachovsky, Hamst, Soker, Chudini. To niecodzienne wydarzenie rozpoczęło się koncertem zespołu Joy of Thrill. Niewątpliwie gwiazdą wieczoru był zespół Jamertal. Pieniądze, które udało się uzbierać, w całości zostały przekazane
na cele charytatywne dla Fundacji Fabryka Muzyki.  - Jesteśmy zadowoleni z efektu – powiedziała Wiktoria Badzioch, uczestniczka projektu. - Co prawda fundacja Fabryka Muzyki nie policzyła jeszcze zysku, ale czujemy, że zrobiliśmy coś dobrego. Udało nam się zaprezentować starogardzkich, młodych artystów oraz zebrać datki dla fundacji – dodaje Wiktoria.

Cel został zrealizowany
Wszyscy wykonawcy mieli swoich opiekunów, którzy pomagali im się przygotować do występu na scenie. Jak trenerzy fachowym okiem oceniają występy swoich podopiecznych?
- Uważam, że koncert był bardzo udany. Organizatorzy stanęli na wysokości zadania – podkreśla trenerka Magdalena Lasota. - Włożyli całe swoje serce i mnóstwo dobrej energii w przygotowanie i promocję wydarzenia, więc to nie mogło się nie udać. Uczestnicy mimo młodego wieku prezentowali naprawdę wysoki poziom artystyczny. Dla części z nich to był z pewnością debiut na scenie, a mimo to świetnie poradzili sobie z tremą. Zarówno sam koncert jak i cały projekt Fonetika spełniły w 100% wytyczone cele. Cieszę się, że mogłam być częścią tego wydarzenia. Bardzo kibicuję tym młodym ludziom i mam ogromną nadzieję, że będą kolejne edycje. Jak to się mówi: „pierwsze koty za płoty”. Teraz projekt można już tylko udoskonalać, a ja trzymam za to kciuki – puentuje rozmówczyni.

„Oby więcej takich koncertów”
W sobotni ciepły wieczór widownia zapełniła się zaciekawionymi koncertem ludźmi. Pomimo dużej ilości dymu ze sceny i słabego nagłośnienia, ludzie w większości byli zadowoleni.
- Sama idea projektu od razu przypadła mi do gustu. W naszym mieście brakowało platformy spotkań młodych ludzi z doświadczonymi muzykami i wokalistami. Finalny koncert charytatywny uważam za udany. Dobrze się bawiłem w sobotni wieczór dzięki naszej starogardzkiej młodzieży – powiedział nam w rozmowie Andrzej Grabowski, członek publiczności.


Podziel się
Oceń

Reklama