wtorek, 23 kwietnia 2024 22:46
Reklama

Tajemnice Kociewia. Najdziwniejsze urodziny Cesarza

Radziecka ofensywa błyskawicznie przerwała linie niemieckiej obrony pod Brodnicą i Chełmnem, gdzie  potężne umocnienia były dziełem także starogadzkich robotników. 21 stycznia 1945 roku  przestały kursować  na południowych trasach powiatu starogardzkiego pociągi osobowe. Dwa dni później miejscowi Niemcy otrzymali rozkaz ewakuacji. Wszystko to odbywało się w warunkach  zaostrzającej się zimy.
Tajemnice Kociewia. Najdziwniejsze urodziny Cesarza

W tym samy czasie do Starogardu ściągnięto  dowództwo 2 armii niemieckiej, na czele której  stał generaloberst Walter von Weiss. Niemcy zajęli hotel „Vorbach”. Przed kilkoma dniami dowództwo 2. armii mieściło się w Malborku, gdzie von Weiss kwaterował w hotelu „Loge”, stąd kierował dwunastoma dywizjami piechoty, 2 dywizjami  pancernymi, 3 grupami bojowymi i kilkunastoma  mniejszymi jednostki.

Wozy terenowe, , amfibie, motocykle BMW
Większość z nich została skierowana  do obrony Gdańska. Przed hotelem  gromadziły się szaroniebieskie wozy terenowe, pomalowane teraz na biało, amfibie, silne motocykle BMW o płasko ustawionych dwóch cylindrach, przedziwne hybrydy z ciągnikiem gąsienicowym, bardzo przydatne  do jazdy terenowej. Do sali restauracyjnej  „Vorbacha”  przybywali przemarznięci łącznicy z meldunkami ukrytymi w szerokich mankietach płaszczy ochronnych. Wokół panował gniew i przygnębienie.
Łącznicy  spod Brodnicy i Chełmna meldowali o ogromnej fali niemieckich uciekinierów z Prus Wschodnich. Przez  oblodzoną Wisłę, jak obliczono przeszło w rejon Borów Tucholskich ćwierć miliona uciekinierów, ponadto 30 tysięcy członków organizacji Toda, 90 tysięcy wozów i lekkich pojazdów spalinowych oraz 180 tysięcy  koni. To był krach niemieckiej struktury rządzenia, totalny upadek substancji życiowej Prus Wschodnich,  a działo się to niedaleko miejsca, gdzie na świat przyszedł  szef sztabu  generalnego Wermahtu generaloberst Heinz Guderian. We wrześniu 1939 roku pokazywał Hitlerowi polskie baterie rozbite  przy drodze z Tucholi do Świecia.

Urodziny Cesarza
 27 stycznia był dniem urodzin Cesarza, uroczyście i hucznie  obchodzonym nawet w czasach wojny. W restauracji „Vorbach” przy stole  siedzą kwatermistrz 2. armii Karl-Heinz Wirsing, generał Maximilian Wengler, dowódca dywizji pancernej, major Udo  von Ritgen, Fridrich von Wilpert dowódca  227 dywizji piechoty. 55 - letni  generał Walter von Weis nie objawia tego dniach ochoty na rozrywki. Jak wielkie  było ich   zdziwienie, kiedy w hotelowej sali naprzeciwko nich  stanął ulubiony wnuk kajzera, Ludwik Ferdynand Pruski z rodu Hohenzollernów.  Książę przybył do Starogardu w towarzystwie 75-letniego mistrza piekarskiego Franciszka Ligmanowskiego  z Elbląga, zajęli pokój na piętrze z widokiem na Rynek. Gdyby Ludwik był tu jako 10 - letnie dziecko spoglądałby z okna na monumentalny pomnik Cesarza.   
Książę Ludwik, tytularny władca  Prus Wschodnich  przed kilkoma dniami wraz z rodziną  opuścił rodowy majątek w Kadynach. Musiał się spieszyć,  cóżby był to za wyjątkowy traf, gdyby w ręce Rosjan dostała się księżna Kira, córka wielkiego księcia Cyryla,  pretendentka do tronu Romanowów,  od 1938 roku   żona Ludwika. Wierny pokoleniowym zasadom,  w  dniu ślubu włożył mundur Luftwaffe, z którego zdjął swastyki.

Więcej na ten temat przeczytasz w aktualnym wydaniu Gazety Kociewskiej!


Podziel się
Oceń

Reklama