sobota, 20 kwietnia 2024 08:40
Reklama

FELIETON: Więcej niż dwie krople krwi…

Józef Piłsudski miał szczególny stosunek do Powstania Styczniowego, choć urodził się trzy lata po jego upadku. Znał dobrze jego przebieg, napisał monografię powstania. Nieustannie je analizował, badając przyczyny niepowodzenia.
FELIETON: Więcej niż dwie krople krwi…

Autor: UG Starogard

„Marząc ciągle o [nowym] powstaniu, zacząłem się wówczas dobrze zastanawiać, czemu dotychczasowe się nie udały. Książek odpowiednich nie było, kłopoty majątkowe nieco oddaliły moich rodziców od dzieci, w rozmowach zaś starszych o ostatnim powstaniu mówiono bardzo mało, a to, co mówiono, było dla mnie wstrętnym – uważano bowiem, że powstanie było błędem” – pisał w wolnej już Polsce.
Rzeczywiście, wielu rodaków wypowiadało się wówczas z goryczą o powstaniu, ponieważ represje rosyjskie wobec jego uczestników i ich rodzin były dotkliwe. Zabierano ludziom majątki, „obdarowując” nimi oficerów rosyjskich, zsyłano polskich patriotów na Sybir. W szkołach nasilono rusyfikację polskiej młodzieży, co starsi z nas znają z lektury szkolnej „Syzyfowe prace” Stefana Żeromskiego. Jednak Piłsudski uważał, że odzyskanie niepodległości przez Polskę to jest sprawa tak wielka, że warta każdej ofiary. Na początku wielkiej wojny (1914) wypowiedział w przemówieniu w Lipnicy Górnej słowa do dziś przytaczane: „Polacy chcą niepodległości, lecz pragnęliby, aby ta niepodległość kosztowała dwa grosze i dwie krople krwi – a niepodległość jest dobrem nie tylko cennym, ale i bardzo kosztownym”.

Raduje się serce, raduje się dusza…  
Wymarsz legendarnej I Kompanii Kadrowej z krakowskich Oleandrów został obmyślony starannie a jego data nie była przypadkowa: 50 rocznica śmierci przywódcy Powstania Styczniowego Romualda Traugutta i członków Rządu Narodowego na rosyjskiej szubienicy, ustawionej na warszawskiej Cytadeli! W ten sposób Piłsudski powiązał ponad czasem historię Wojska Polskiego, jakby uznając, że lata 1864-1914 były tylko krótką przerwą, po której wracamy do walki o świętą Sprawę, czyli o niepodległy byt. Symbolicznym znakiem tamtej radości i nadziei była pieśń „Raduje się serce, raduje się dusza”, nazywana też „Kadrówką”. Powstała w marszu 6 sierpnia 1864 roku, między Krakowem a Miechowem, w drodze do Kielc, które leżały w zaborze rosyjskim.

Szacunek i pamięć
Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości edukacja młodzieży, późniejszych żołnierzy AK i innych formacji Polskiego Państwa Podziemnego, opierała się na dwóch filarach pamięci: orlęta lwowskie 1918 roku i powstańcy styczniowi. Ci ostatni powstańcy, starzy już ludzie, żyli jeszcze w latach 30., niektórzy dożyli wybuchu II wojny światowej! Jeden z nich nazywał się Telesfor Mickiewicz. Piłsudski doprowadził do odznaczenia wszystkich żyjących orderem Virtuti Militari. Kazał im uszyć specjalne mundury, po których byli z daleka rozpoznawani i zobowiązał wszystkich oficerów i żołnierzy Wojska Polskiego do oddawania im honorów. Generał na ulicy salutował staruszkowi podporucznikowi, weteranowi Powstania Styczniowego! Tak wychowano pokolenie znane nam z „Kamieni na szaniec”. Kogo dziś wychowuje polska szkoła?

Na Pomorzu
w okresie międzywojennym także żyli weterani powstania. Po jego upadku przedzierali się przez rosyjski kordon na Pomorze czy do Wielkopolski, by nie dać się wywieźć na Sybir. Po roku 1920 otoczeni byli szacunkiem i pokazywani młodzieży w ramach wychowania patriotycznego. Jednym z takich weteranów był

Ignacy Stanisław Kuchta
Urodził się w Wysokiej koło Bobowa 9 marca 1840. W 1863 przekroczył granicę zaboru pruskiego z rosyjskim i wziął udział w Powstaniu Styczniowym. W jednej z bitew dostał się do niewoli, ale został przekazany Prusakom jako ich „poddany”. Uwięzili go w Poznaniu Po powrocie do Wysokiej ożenił się Józefiną Kasper, mieli sześcioro dzieci. Potem zamieszkali w Dąbrówce. W 1924 powstało tam Koło Towarzystwa Powstańców i Wojaków, Ignacy Kuchta został jego prezesem. Otrzymał awans na stopień podporucznika. Zmarł w Dąbrówce 14 sierpnia 1932. Jego pogrzeb był patriotyczną manifestacją, o czym wiemy z relacji w pelplińskim „Pielgrzymie” (nr 101/1932).
Jak wynika z przedwojennej prasy pomorskiej, Ignacy Kuchta nie był jedynym mieszkańcem Dąbrówki, który miał powstańczą przeszłość. W walkach na terenie zaboru rosyjskiego brali też udział Józef Błędzki, Franciszek Dylewski, Franciszek Kosecki i nieznany z imienia Prabucki. Również te postacie warto zachować od niepamięci. Kilku gospodarzy za wspieranie powstania zostało poddanych represjom i aresztowanych. Wymienia się nazwiska Andrzej Ćwikliński, Andrzej Dylewski i Andrzej Kosecki.

Podtrzymajmy pamięć
W ostatni piątek (21) w Dąbrówce odbyła się piękna uroczystość. Najpierw Msza św. w intencji poległych i zmarłych powstańców styczniowych w kościele Podwyższenia Krzyża Św. „Powstańcy styczniowi, którzy dożyli niepodległości, byli otaczani wielkim szacunkiem. Byli symbolem tego, że nie ma rzeczy niemożliwych dla polskiego narodu. Narodu, który zawsze musiał zmagać się z przeciwnikami i walczyć o swoją suwerenność – powiedział w okolicznościowym kazaniu ks. proboszcz dr Krzysztof Różański.
Krótką prelekcję wygłosiła pracownica pionu upamiętniania gdańskiego IPN Anna Kołakowska. Powiedziała m.in.: „Powstanie Styczniowe było największym i najdłużej trwającym polskim zrywem niepodległościowym. Było naznaczone wielkim heroizmem. Spotykamy się dzisiaj, by uczcić powstańców, szczególnie jednego z nich, Ignacego Kuchtę, który w wieku 23 lat zdecydował się zaangażować w walkę o wolność Ojczyzny”.
Uczestnicy uroczystości przeszli na przykościelny cmentarz, gdzie odbyło się poświęcenie odnowionego przez IPN grobu Ignacego Stanisława Kuchy. Naczelniczka pionu upamiętniania IPN Gdańsk Katarzyna Lisiecka wręczyła Akt Przekazania Opieki Nad Grobem Powstańca Szkole Podstawowej w Dąbrówce. Dyrektor Anna Kalinowska odebrała też w imieniu szkoły honorowy medal im. Danuty Siedzikówny „Inki”, wręczonym jej przez wielkiego mistrza Konfederacji Orderu Świętego Stanisława, zasłużonego strażnika narodowej pamięci – pana Stefana Kukowskiego z Tczewa.

Ważnym punktem uroczystości był mały koncert autorskich pieśni patriotycznych, nawiązujących do historii Powstania Styczniowego, w wykonaniu znanego w całym kraju barda Andrzeja Kołakowskiego.

W uroczystości uczestniczyli przedstawiciele rodziny Ignacego Stanisława Kuchty, niezawodna w takich okolicznościach wójt gminy wiejskiej Starogard Magdalena Forc-Cherek, radni Rady Powiatu Starogardzkiego Jacek Marczak i Antoni Cywiński (PiS) oraz mieszkańcy Dąbrówki.
Życzymy pani dyrektor Annie Kalinowskiej, by ta opieka Nad Grobem Powstańca była nie tylko formalna, lecz by przyczyniła się do wychowania uczniów szkoły w Dąbrówce w duchu poszanowania małej i wielkiej Ojczyzny – Polski. Wbrew pozorom, nie jest to w naszych czasach zadanie łatwe. Żyjemy w świecie pogardzającym przywiązaniem do tradycji narodowej – na rzecz bliżej nieokreślonej „europejskości”, za która kryją się często bezideowość i roszczenia, wyrażane zwykle w wulgarny sposób. Chrońmy naszą młodzież i nasze dzieci przed taką „nowoczesnością”.

Najbliższa sesja
Rady Powiatu Starogardzkiego odbędzie się w środę 9 lutego. Będzie m.in. głosowanie projektu uchwały o ogłoszeniu roku 2022 na terenie powiatu Rokiem Kociewskich Bohaterów AK. 14 lutego minie 80 lat od przekształcenia ZWZ w Armię Krajową.

 


Podziel się
Oceń

Reklama