czwartek, 25 kwietnia 2024 08:58
Reklama

[FOTO] Upamiętnili miejsce pochówku. Wspólna inicjatywa mieszkańców wsi

1 listopada, po procesji na parafialną nekropolię odbyło się poświęcenie krzyża na cmentarzu pocholerycznym. Wozem strażackim przywieziono księdza proboszcza Ireneusza Nowaka. Pod krzyżem już czekała grupa wiernych, w tym ci, którzy pomogli zrealizować pomysł księdza. Byli przedstawiciele kilku pokoleń – od dzieci, po osoby starsze. W kilku słowach ksiądz Nowak zwrócił się do zebranych, pobłogosławił i pokropił święconą woda krzyż, po czym pomodlono się za ofiary, których doczesne szczątki spoczywają na cmentarzu pocholerycznym, oraz za ofiary pandemii. Pod krzyżem pojawiły się kwiaty. Zapłonęły znicze.
[FOTO] Upamiętnili miejsce pochówku. Wspólna inicjatywa mieszkańców wsi

W wydanej w 1989 roku książce „Pączewo - z dziejów i obyczaju wsi kociewskiej” Małgorzata Pestka-Garnyszowa podała:
„W XVI wieku, podobnie jak w innych miejscowościach Rzeczypospolitej, szalała w Pączewie epidemia cholery. Dowodem wyrządzonych przez nią spustoszeń jest pozostały cmentarz pocholeryczny oraz przekazywana w tradycji ustnej opowieść, jakoby epidemię cholery przeniósł do wsi jakiś wędrowiec, który z braku sił do dalszej drogi zanocował w gościńcu i tam wkrótce umarł. Zdążył on jednak zarazić innych, tak więc choroba poczęła się szerzyć z ogromną szybkością. Wymierały całe rodziny, nie było komu chować zmarłych. Na kostnicę przeznaczono stara lepiankę. Pomimo całej ostrożności, cholera podobno wyludniła cała wieś. Został tylko jeden człowiek nazwiskiem Wojtaś. (…) W czasie epidemii lęk przed chorobą był tak wielki, że władze zabroniły nabożeństw w kościele. Podobno wówczas ludzie w swojej bezsilności, szukając ratunku w modlitwie i widząc kościół zamknięty, rękoma wydrapali w murze wejście do środka, by tam prosić Boga o ratunek. Cholera nadal zbierała swoje żniwo, wynoszono więc do wykopanych za wsią grobów ciała zmarłych, tam przysypywano je wapnem i ziemią. W popłochu opuszczano też dobytek i uciekano do innych wiosek, rozprzestrzeniając epidemię na inne miejscowości”.

Niemcy usunęli krzyż
Owo miejsce wiecznego spoczynku dla ofiar epidemii cholery znajduje się 0,5 km za wsią w kierunku na Bobowo. Dziś zwane jest cmentarzem pocholerycznym. Do II wojny światowej stał na nim krzyż noszący datę 1575. Niemcy usunęli go i porzucili na podwórku pobliskiego gospodarza, gdzie w 1945 roku spalił się wraz z całym zabudowaniem. Granice cmentarza do dziś wyznaczają duże polne kamienie. Gospodarze sąsiadujący z cmentarzem upamiętniali to miejsce, zapalając okazjonalnie znicze.

Pomysł spodobał się mieszkańcom
Obecny proboszcz parafii ksiądz Ireneusz Nowak już dawno uznał, że o to miejsce trzeba zadbać. Realizację zamysłu przyspieszyła pandemia. Po prawie 500 latach od epidemii cholery świat ogarnęła pandemia coronavirusa. W takiej sytuacji trzeba nie tylko zawierzyć mędrca szkiełku i oku, ale przede wszystkim zwrócić się do Boga i modlić u ustanie zarazy. Ksiądz Nowak podjął temat z panem Henrykiem Dzienniakiem i strażakami OSP w Pączewie. Wszyscy przyklasnęli pomysłowi uporządkowania terenu, przygotowaniu krzyża i zamontowaniu go. Pan Henryk objął dowodzenie. Pan Andrzej Czubek zbudował z brzozowych bali krzyż, ksiądz proboszcz ufundował figurę Jezusa Chrystusa, a ludzie dobrej woli – druhowie z OSP i mieszkańcy Pączewa – stawili się i wszystko sprawnie, błyskawicznie przygotowali. Do porządkowania terenu stawili się ze sprzętem zmechanizowanym. Montaż krzyża też odbył się w pełnej, ludzkiej harmonii. Wszyscy byli po prostu zadowoleni i dumni, że wspólnymi siłami, po około 80 latach powrócili krzyż na uporządkowany cmentarz. Na tabliczce umieszczonej na krzyżu widnieje napis: „Ś.P. Z modlitwą Tym, którzy umarli od zarazy, aby od niej nas Pan zachować raczył. A.D. 1575 - A.D. 2021. Requiescant in Pace”.

Na uwagę zasługuje piękna pogoda, która, wbrew deszczowym prognozom, panowała w dniu święcenia krzyża.
Ze szczerego serca serdeczne kierujemy podziękowania dla naszych Druhów i Mieszkańców, którzy poświęcili swój czas, zapał, energię i zgodnie, bardzo sprawnie i w krótkim czasie posprzątali teren cmentarza, zrobili krzyż, zamocowali go i stawili się na poświęceniu. Wszystkim, którzy wsparli inicjatywę, choćby nawet tylko dobrym słowem, serdeczne Bóg zapłać!



Podziel się
Oceń

Reklama