sobota, 20 kwietnia 2024 02:14
Reklama

Adam Borys. Radny o ogromnym sercu

Okres pandemii to bardzo trudny czas dla nasz wszystkich. Zakazy i obostrzenia negatywnie wpływają na nasze samopoczucie, a właściciele firm główkują, w jaki sposób przetrwać kryzys. Wśród nas nie brakuje jednak ludzi o wielkim sercu. Każdy pomaga jak potrafi – jedni szyją maseczki, inni robią zakupy osobom objętym kwarantanną, a jeszcze inni... dzielą się swoją „dietą” z osobami potrzebującymi. Tak właśnie uczynił radny gminy Smętowo Graniczne Adam Borys. Jak jednak mówi, nie zrobił tego dla poklasku, a dla przykładu, mając nadzieję, że w jego ślad pójdą pozostali radni z gminy i powiatu.
Adam Borys. Radny o ogromnym sercu

Wszystko zaczęło się tydzień temu. Do naszej Redakcji napisała Czytelniczka Alicja, która poinformowała o godnym pochwały zachowaniu radnego z gminy Smętowo Graniczne.  
- Wiele się pisze o ludziach dobrego serca, a może tak wspomnieć o pięknej postawie Pana Adama Borys, radnego gminy Smętowo Graniczne, który przekazał swoja całą dietę na potrzeby innych z Caritas Smętowo. Myślę, że jeśli gazeta poruszy ten temat, to znajdzie się więcej takich osób, może nawet w tej samej gminie albo w innych, czy w radach powiatowych. Fajnie by było, aby takich ludzi było więcej – napisała do nas w pani Alicja, od której dowiedzieliśmy się o całej sprawie.

Wyjątek na skalę województwa, a może... Polski?
Kiedy skontaktowaliśmy się z Adamem Borys, był on zdziwiony, ale również miło zaskoczony naszym telefonem. - Jest mi niezmiernie miło, że ktoś o mnie wspomniał – powiedział skromnie, kiedy poinformowaliśmy go o tajemniczym mailu. – Nie słyszałem jeszcze o żadnym takim przypadku w całym województwie, ale mam nadzieję, że niebawem znajdą się radni, którzy okażą swoje wielkie serce, bo jak to mówią: grosz do grosza... – zaznaczył.

Skąd wziął się pomysł?
- Ogólnie jestem człowiekiem, który stara się pomagać i robi to często. Pomagałem nie tylko finansowo, ale również materialnie. Wspieram lokalny Caritas, schroniska dla zwierząt i nie pozostaję obojętny na krzywdę innych ludzi – tłumaczy radny. - Teraz mamy taką trudną sytuację w skali kraju, ale i całego świata. Nie jest to wielka dieta, bo tylko 315 złotych, gdyż przez obowiązki zawodowe musiałem opuścić jedno posiedzenie... To jakbym dostał te pieniądze za nic, dlatego przelałem je na parafialne konto, na cele Caritasu. Ludzie szyją maseczki, więc i ja postanowiłem przekazać coś od siebie.

Więcej na ten temat przeczytacie w aktualnym wydaniu Gazety Kociewskiej

 



Podziel się
Oceń

Reklama