środa, 24 kwietnia 2024 01:37
Reklama

Ratownicy medyczni. Bohaterzy z pierwszej linii. Krzysztof - jeden z wielu

Nic nie dzieje się bez przyczyny. Były wirusy, różne pandemie. Ten wirus jest różnorodny i niesie śmierć. Wszyscy musimy mieć świadomość, że będziemy (możemy być) pacjentami.
Ratownicy medyczni. Bohaterzy z pierwszej linii. Krzysztof - jeden z wielu

Część ratowników nie ma etatów w szpitalach. Pracują (samozatrudnienie) na kontraktach. Kto wyjedzie karetką do zdarzenia jeżeli ratownik pójdzie do kwarantanny, zachoruje? Kto zabezpieczy ratowników medycznych? Czy zostaną bez środków do życia, bez ochrony. Jakiś paradoks? Nie. To Prawda. I problem  w wielu szpitalach.

Krzysztof
Ma 46 lat. Karierę zawodową rozpoczynał w szpitalu w Kocborowie (1995 lub 1996). Dziś jest ratownikiem medycznym w Szpitalu św. Wojciecha COPERNICUS i w KCZ w Starogardzie (od 2013 r). Wczesnej pracował w 7. Szpitalu Marynarki Wojennej i Kaszubskim Dywizjonie Straży Granicznej.
Jest zawodowym ratownikiem-medycznym.

Po ogłoszeniu
w marcu pandemii koronawirusa nastały rygorystyczne procedury.
- Nasz zespół jeszcze nie miał styczności z zarażonym, byli pacjenci z ryzykiem, często nie mówili nam prawdy, nie podawali istotnych informacji. Dopiero podczas uczciwego wywiadu okazało się, że ktoś wrócił z zagranicy... Dużo mamy takich osób? Teraz coraz mniej. Ludzie są bardziej świadomi choć... Chwilę temu znajomy ratownik pojechał do starszej osoby i na miejscu dowiedział się, że... syn wrócił z Włoch.

To nie jest grypa
Jeżeli ktoś uważa, że jest młody, silny i bez kłopotu To przebrnie... Dziś na To umierają młodzi i starsi. Nikt nie wie jak jego organizm To zwalczy. Podejmując decyzję o łamaniu kwarantanny pacjent wprowadza zakażenie, zaraża swoją rodzinę i innych.
- My wciąż jesteśmy zagrożeni, żyjemy podwójnie obarczeni odpowiedzialnością za pacjenta i swoją rodzinę - mówi Krzysztof. - Wracam do domu po kilku dniach. Tyle pracuję. Mamy w tej pracy gdzie wypocząć. Pracuję jak większość kolegów w kilku miejscach. W pogotowiu ratunkowym KCZ jako kierowca - ratownik medyczny (na samozatrudnieniu) oraz w KCZ – Gregor Trans kierowca - ratownik medyczny. W gdańskim Copernicusie mam umowę o pracę.  

Więcej na ten temat przeczytacie w aktualnym wydaniu Gazety Kociewskiej.


Podziel się
Oceń

Reklama