Kto zamawia jedzenie?
Przyjęło się sądzić, że jedzenie na wynos to domena tak zwanych białych kołnierzyków. Osób pracujących w korporacjach, w centrach miast i często zostających po godzinach. Oczywiście w jakimś sensie jest to prawda i kiedy planujemy założenie firmy zajmującej się cateringiem, to nie możemy w żaden sposób „odpuścić” tej grupy społecznej. Jednak jedzenie dostarczać będzie także do szkół, sklepików, na targi, konferencje i szkolenia, imprezy okolicznościowe. Słynne diety pudełkowe są zamawiane przez osoby samotne czy małżeństwa. Dietę pudełkową, zamawiają też wegetarianie czy weganie, sportowcy, diabetycy, osoby odchudzające się. Musimy tutaj dopasować swoją ofertę do wielu zróżnicowanych potrzeb klientów.
Jak się wyróżnić?
Podstawowym warunkiem sukcesu jest monopol albo umiejętność wyróżnienia swojej oferty. Na pierwszy wariant nie mamy co liczyć. Firm cateringowych jest na rynku wiele i musimy rywalizować z naszymi partnerami za pomocą zróżnicowanego menu oraz jakości dostaw. Pierwszym czynnikiem jest oczywiście cena. Dla wielu zamawiających to ile zapłacą za dostawę, jest kluczowym kryterium wyboru. Ta powinna być dostosowana do rynkowych standardów. Podyktowanie wysokich cen mija się z oczywistych powodów z celem. Jednak nie warto także prowadzić polityki dumpingowej. Na dłuższą metę ściganie się w dół, to strata dla wszystkich. Dużo korzystniej jest stworzyć atrakcyjną ofertę, która będzie wybierana chętnie przez klienta.
Posiłki, które oferujemy, muszą być smaczne. To warunek konieczny i zrozumiały. Pamiętajmy też, że mamy XXI wiek. Warunkiem sukcesu jest oferta wegetariańska oraz wegańska. Nasze menu musi być rozbudowane, ale nie przesadzone. Nie da się jakościowo przygotować dziesiątek różnych potraw. Jeśli zaczniemy przesadzać, to istnieje duże prawdopodobieństwo, że odbędzie się to kosztem smaku potraw.
Co musimy mieć na początek?
Oczywiście nie założymy firmy cateringowej bez pieniędzy. Na start musimy mieć kapitał na poziomie od dziesięciu do pięćdziesięciu tysięcy złotych. Zależy to od tego, gdzie działamy i jak szeroką ofertę chcemy przedstawić. Dojdą też koszty, na które musimy być przygotowani. Czynsz i media za lokal, benzyna, pensje pracowników, półprodukty. Na te wszystkie wydatki musimy być przygotowani i mieć zabezpieczone środki przynajmniej na rok. Miejmy bowiem świadomość, że na samy początku będzie nam po prostu brakować klientów. Oznacza to niskie lub żadne zarobki. Dodatkowo musimy też przygotować i określić budżet na kampanię reklamową. Jeśli nikt nie dowie się o naszym istnieniu, trudno oczekiwać wielu zamówień. Trzeba też zainwestować w samochód, ponieważ klienci mogą wymagać dowozu jedzenia do innych miast. Taką ofertę ma np. catering Gdańsk.