środa, 24 kwietnia 2024 13:22
Reklama

Pacjenci zgłaszają się na chemioterapię... Są odsyłani bez pomocy, bo brakuje leku

Ponad 5 lat temu jeden z naszych Czytelników usłyszał przerażającą diagnozę. Lekarz jednoznacznie stwierdził u mężczyzny nowotwór kości. Słowa wypowiedziane przez lekarza brzmiały jak wyrok. Rozpoczęły się wizyty i konsultacje u lekarzy specjalistów... W ubiegły piątek, po 5 latach walki o zdrowie, mężczyzna zgłosił się do starogardzkiego szpitala na umówioną wcześniej chemioterapię. Tym razem ponownie usłyszał słowa, które zbiły go z nóg. Okazało się, że kontynuacja leczenia w Kociewskim Centrum Zdrowia nie jest możliwa, gdyż brakuje odpowiednich leków. Jak udało nam się dowiedzieć, sprawa dotyczy większej liczby pacjentów. Jak sprawę komentuje szpital? Czy pacjenci zostaną pozostawieni sami sobie bez specjalistycznej pomocy?
Pacjenci zgłaszają się na chemioterapię... Są odsyłani bez pomocy, bo brakuje leku

W miniony poniedziałek do naszej Redakcji zgłosił się syn pacjenta Kociewskiego Centrum Zdrowia, który poinformował nas o nieodpowiedzialnym potraktowaniu ojca przez personel szpitala.

Brak jakiejkolwiek informacji
W piątek, 8 marca sędziwy pacjent przybył wraz z bliskimi do szpitala, gdzie miał otrzymać pierwszą w swoim życiu chemioterapię na złośliwego raka kości. Na kilka minut przed zabiegiem, personel poinformował, że leczenie nie może się odbyć, gdyż brakuje odpowiedniej mieszanki leczniczej.
– Przywiozłem tatę w piątek do szpitala. Wszystko było wcześniej uzgodnione, a chemioterapia miała być tylko formalnością – opisuje nasz rozmówca. – Ojciec choruje również na cukrzycę, więc przez trzy dni przed leczeniem musiał zażywać specjalne sterydy. Była to jego pierwsza chemia, dlatego był bardzo zdenerwowany całą sytuacją.
Gdy chciałem odjeżdżać, dowiedziałem się, że leczenie nie odbędzie się, bo brakuje leku.
Nikt wcześniej nas o tym nie poinformował, a tata przez branie sterydów bardzo źle się poczuł – mówi syn pacjenta.

Stresująca sytuacja dla pacjenta
Rodzinie polecono udać się do Gdańska lub Grudziądza, by móc skorzystać z leczenia.
– Ta cała sytuacja trochę nas przygniotła, a w szczególności mojego ojca. Dowiedziałem się, że w szpitalu nie mieli wykonawcy, żeby pomieszać w laboratorium leki. Nie chcę nikogo atakować, ale takich pacjentów jest więcej. Nie wiadomo kiedy będzie następna chemia i czy w ogóle będzie ona w Starogardzie. Polecono nam, żebyśmy działali na własną rękę i umówili wizyty w Gdańsku lub Grudziądzu – tłumaczy dalej nasz Czytelnik.

Gdzie będą kierowani pacjenci?
O wyjaśnienie tej sprawy zwróciliśmy się do stargardzkiego szpitala.
- Trwają przekształcenia, w których w pierwszej kolejności Kociewskie Centrum Zdrowia zadba o pacjentów z naszego powiatu – wyjaśnia lek. Robert Wierzba, Naczelny Lekarz Kociewskiego Centrum Zdrowia [...]



 


Podziel się
Oceń

Reklama