sobota, 20 kwietnia 2024 17:04
Reklama

„Każdego dnia cieszę się życiem”. Rozmawiamy z jednym z najbardziej rozpoznawalnych morsów w mieście

Ma 32 lat, wspaniałą żonę Emilię i córkę Dorotkę. Na Kociewiu znany jest głównie ze swojego zamiłowania do kąpieli w skutych lodem jeziorach i łucznictwa. Czy już wiecie o kim mowa? Chodzi oczywiście o Marcina Rekowskiego z klubu Star Mors Starogard Gdański, który jest również aktywnym członkiem Starogardzkiej Wolnej Drużyny Łuczniczej. Poza tym jest również miłośnikiem nowoczesnych gier planszowych. Zobaczcie, jak tym razem przemaglowaliśmy naszego rozmówcę.
„Każdego dnia cieszę się życiem”. Rozmawiamy z jednym z najbardziej rozpoznawalnych morsów w mieście

- Każdy dzień rozpoczynam od...
- Kawy. Z reguły późno chodzę spać, więc dzień zawsze zaczynam od kawy.

- Z natury jestem osobą...
- Przewrażliwioną na otaczające niebezpieczeństwo. Zawsze staram się dostrzec zagrożenie i wyeliminować jego czynniki lub zminimalizować je niemalże do zera.

- Gdy po raz pierwszy wszedłem do lodowatej wody...
- To powiedziałem z pełną świadomością, że najgorsza jest rozgrzewka. Mam naturę bardziej morsa niż Pawła Korzeniowskiego, stąd moje stanowisko.

-Uwielbiam mroźne kąpiele, bo...
- Dzięki nim spotykam mnóstwo wspaniałych ludzi! Możecie też mi wierzyć, że nie ma nic przyjemniejszego w niedzielny poranek jak kąpiel w przeręblu przy wschodzącym słońcu.

- Każdego dnia...
- Cieszę się życiem! Dziękuję światu za każdy przeżyty dzień i niecierpliwie oczekuję następnego. W końcu nowy dzień to nowe możliwości.

- Moim ulubionym okresem w roku jest...
- Boże Narodzenie! To taki magiczny czas, w którym wszyscy ludzie na chwilę zwalniają, spotykają się z rodziną i oczyszczają duszę. Od dwóch lat podczas świąt robię sobie przerwę od komputera i telefonu.

- Gdy jest mi smutno, gdy jest mi źle...
- Nie pamiętam kiedy było mi smutno, ale jak jest kryzysowo, to zawsze z promykiem nadziei przychodzi moja żona Emilia lub córka Dorotka. One potrafią jednym uśmiechem wyleczyć cały smutek.  

- Swoją pracę lubię za...
- Za to, że mogę robić to co lubię i potrafię. Kolejnym niemałym plusem jest bliska lokalizacja miejsca pracy od miejsca zamieszkania. [...]



Podziel się
Oceń

Reklama