sobota, 20 kwietnia 2024 02:38
Reklama

Rozmowy niekontrolowane: Każdy dzień przynosi coś nowego

Bohaterem naszego dzisiejszego wywiadu jest osoba kojarzona w mieście przez bardzo wiele osób. Tym razem „przemaglowaliśmy” Tomasza Walczaka, wiceprzewodniczącego Rady Miasta. Zobaczcie, jakich odpowiedzi nam udzielił.
Rozmowy niekontrolowane: Każdy dzień przynosi coś nowego


- Jestem dumny z...
- Z moich córek.


- W moim mieście najbardziej lubię...
- Pomagać ludziom.


- W życiu za wzór stawiam sobie...
- Niezłomnych bohaterów, którzy potrafili oddać życie za Polskę.


- Moja rodzina jest...
- Najważniejsza.


- Najczęściej używam powiedzenia...
- „Do odważnych świat należy”.


-W wolnych chwilach najchętniej...
- Czytam prasę.


- Nie lubię gdy...
- Ktoś o małym zasobie wiedzy mnie poucza.


- Najwięcej zakłopotania sprawia mi...

- Ten wywiad.


- Gdy byłem małym chłopcem...
- Byłem bardzo żywy i miałem wiele ciekawych pomysłów. Jeden z nich: gdy miałem 4 lata w domu moich dziadków na ścianie wisiał krzyż, a babcia powtarzała mi, że Jezus bardzo cierpiał za nas przybity do niego. Jako dziecku żal mi się strasznie zrobiło i chciałem Jezusowi za wszelką cenę pomóc. Pewnego razu ściągnąłem ze ściany krzyż i zdemontowałem z niego ukrzyżowanego Jezusa. Następnie figurkę zakopałem w ogrodzie, usypując nagrobek, a krzyż bez Jezusa odwiesiłem na ścianę. Jakie było zdziwienie domowników, gdy zobaczyli krucyfiks bez figurki i późniejsze moje tłumaczenie, że nie chciałem, by Jezus cierpiał. Do dziś ta historia jest anegdotą rodzinną.

Dalszą część rozmowy w Tomaszem Walczaskiem znajdziecie w aktualnym wydaniu Gazety Kociewskiej.


Podziel się
Oceń

Reklama