Strefy płatnego parkowania to zmora kierowców w wielu miastach. Wysokie ceny za postój często nie idą w parze z jakością miejsc parkingowych. Zimą często źle odśnieżone, latem natomiast pełne kałuż, a do tego wąskie i słabo oznaczone – to częste powody skarg naszych Czytelników.
Cena nieadekwatna do usługi?
Do naszej Redakcji napływa wiele negatywnych opinii kierowców.
- Nie rozumiem dlaczego opłaty za parking są tak wysokie, gdzie i tak trzeba krążyć czasem nawet po kilkanaście minut wokół centrum, by znaleźć jakiekolwiek wolne miejsce – mówi pan Roman, mieszkaniec Starogardu Gd. – Zimą, a nawet i kilka tygodni po niej, było doprawdy fatalnie. Nawet jak było wolne miejsce, to przeważnie dlatego, że zalegała tam hałda śniegu. Jeśli ktoś chciał zaryzykować uszkodzeniem zawieszenia - wjeżdżał. I w dodatku za to płacił... Paranoja – kwituje nasz Czytelnik.
Złotówka za każdą godzinę
Zgodnie z uchwałą Rady Miasta z dnia 29 czerwca 2016 roku, opłata za miejsce postojowe wynosi złotówkę za każą godzinę postoju. Parkingi są płatne w dni powszednie od godziny 9.00 do 18.00. Opłata w różnych częściach miasta pozostaje bez zmian. Oznacza to, że osoby dojeżdżające samochodem do pracy i zostawiające samochód w strefie płatnego parkowania, zostawiają miesięcznie w parkomatach średnio około 160 złotych.
Na co idą pieniądze z parkometrów?
Dochód z tytułu płatnych parkingów wyniósł w zeszłym roku około 320 tys. złotych.
- Pieniądze z parkomatów przekazywane są do budżetu Gminy Miejskiej – informuje Magdalena Dalecka z Wydziału Informacji Społecznej w Urzędzie Miasta Starogard Gdański. – Zgodnie z zarządzeniem prezydenta miasta z dnia 17 marca 2016 roku, 60 proc. tych środków trafia z powrotem do Miejskiego Zakładu Komunikacji jako wynagrodzenie za pobór opłat. Pozostała kwota (40%) przeznaczana jest na utrzymanie dróg w mieście – dodaje Magdalena Dalecka.
Napisz komentarz
Komentarze