wtorek, 23 kwietnia 2024 10:51
Reklama

Brutalne pobicie w centrum miasta. Złamali mu czaszkę i nos

W nocy z 15 na 16 września w centrum Starogardu Gdańskiego doszło do brutalnego pobicia obywateli Ukrainy. Z opisanej przez zgłaszającego sytuacji wynika, że 10 sprawców pobiło do nieprzytomności 19-letniego mężczyznę, łamiąc mu czaszkę, nos i doprowadzając do innych wewnętrznych urazów. Drugi z poszkodowanych został pobity lżej i odniósł mniejsze obrażenia głowy. – Moi pracownicy słyszeli już groźby, że zostaną zasztyletowani i wszyscy tak skończą – opowiada właściciel firmy. W tej sprawie policjanci zatrzymali sprawców. Dwóch z nich nie przyznało się do winy, jeden natomiast tylko częściowo. Zatrzymanym mężczyznom grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności.
Brutalne pobicie w centrum miasta. Złamali mu czaszkę i nos

Autor: (foto poglądowe)

Do brutalnego pobicia doszło około godziny 3.00 nad ranem na starogardzkim rynku. Młodzi pracownicy z Ukrainy, pracujący w jednej z firm w Starogardzie, natrafili na grupę agresywnych osób. Po kilku minutach wymiany zdań, młodzi Ukraińcy zostali brutalnie pobici. Do pobicia doszło najprawdopodobniej na tle rasowym. Sprawcy byli bezwzględni. W kilkuosobowej grupie rzucili się na jednego 19-latka, powalili go na ziemię kopiąc i bijąc po całym ciele. Obrażenia, jakich doznał, to m.in. pęknięcie czaszki, połamany nos i zbite nerki. Mężczyzna stracił przytomność, lecz nie przeszkadzało to sprawcom w dalszym jego biciu. Z pomocą przyszły dwie kobiety, które załagodziły konflikt i najprawdopodobniej uratowały mężczyźnie życie. W ubiegłym tygodniu 19-letni obywatel Ukrainy przeszedł bardzo bolesną operację w szpitalu specjalistycznym w Gdańsku. Drugi z mężczyzn odniósł mniejsze obrażenia głowy, które nie zagrażały jego życiu. 

Zastraszają pracowników  
O sprawie poinformował nas właściciel firmy Roter – pan Roman Palarczyk, który postanowił 
walczyć o swoich pracowników i postawić kres takim zachowaniom. 
– Zajmujemy się budową dróg i autostrad. Zatrudniamy pracowników spoza granicy kraju – m.in. z Mołdawii, Rosji, Ukrainy i Białorusi – mówi pan Roman Palarczyk. - To było pierwsze takie zdarzenie w naszej firmie.
Z soboty na niedzielę, w samym centrum Rynku pobici zostali nasi pracownicy. To młodzi ludzie, niedawno zaczęli pracę, oczywiście legalnie. Jeden z nich został przewrócony siłą na ziemię, kopany przez kilkunastu sprawców, a reszta się biernie przyglądała. Żeby go nie skatowali na śmierć, w obronie tego młodego człowieka, odważyły się pomóc dwie panie, które pomogły wstać i odprowadziły w bezpieczne miejsce. On stracił przytomność, ma pękniętą czaszkę, połamany nos. Ma poobijane nerki i wszystko to, co jest możliwe – relacjonuje. 
Właściciel firmy twierdzi również, że większość osób rozmawiających w obcym języku na terenie miasta Starogardu jest ciągle zastraszana. Pod ich adresem padają nawet groźby, że zostaną zasztyletowani. 
- Ja codziennie z tym poszkodowanym jeździłem po szpitalach w Starogardzie, w Gdańsku. Teraz w ubiegły wtorek przeszedł bolesną operację w szpitalu specjalistycznym w Gdańsku. 
On w ogóle nie wychodzi z domu. Jest zakwaterowany na terenie Starogardu i po prostu boi się o własne życie – kontynuuje. 

„Chciałbym, aby miasto i okolice były bezpieczne”
Pan Roman następnego dnia, gdy dowiedział się od współpracowników o pobiciu, powiadomił odpowiednie organy śledcze, a także Urząd Miasta i Ambasadę Ukraińską. 
- Chciałbym nagłośnić, że na terenie miasta i naszej gminy dzieją się takie rzeczy. Polacy straszą pracowników, którzy przyjeżdżają tutaj do pracy. Mnie, jako mieszkańcowi i Polakowi, jest zwyczajnie wstyd za takie zachowania... Wykonujemy prace na ulicy przy budowie dróg na terenie woj. pomorskiego... Mamy problemy z pracownikami polskimi, bo nie chcą się zgłaszać do ciężkiej pracy. W związku z tym, tego rodzaju pracę podejmują obcokrajowcy, których nie wolno kopać, opluwać, czy odgrażać się, bo posługują się innym językiem. (...) 

Cztery osoby z zarzutami 
Prokuratura Rejonowa w Starogardzie Gdańskim czterem osobom przedstawiła zarzuty dotyczące pobicia dwóch obywateli Ukrainy z powodu ich przynależności narodowej.
- Do zdarzenia doszło w godzinach  nocnych 16 września 2018 roku przed jednym z lokali w Starogardzie Gdańskim. (...)

Więcej o tej sprawie przeczytacie w aktualnym wydaniu Gazety Kociewskiej. 


Podziel się
Oceń

Reklama