Od kilku lat regularnie informowaliśmy o sygnałach w sprawie nieprawidłowości w placówce opiekuńczo - wychowawczej typu rodzinnego, prowadzonej przez rodzinę państwa Ż. Informacje naszych Czytelników oraz samych pokrzywdzonych wychowanków i ich rodziny, regularnie od 2012 roku przekazywaliśmy nie tylko naszym Czytelnikom, ale i dyrektor Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Starogardzie Gd., która za każdym razem twierdziła, że w rodzinie państwa Ż. dzieci nie borykają się z żadnymi problemami.
Brak zdecydowanej reakcji kompetentnych organów
W 2016 roku temat podjęły ogólnopolskie media. Dzieci z Rodzinnego Domu Dziecka w Sucuminie zaczęły otwarcie mówić o tym, czego doświadczyły. I to, o czym mówią, jest przerażające. Nie chce się mieścić w głowie.
Sygnały o nieprawidłowościach dotyczących RDD państwa Ż. ze Starogardu Gd. docierały do nas od ponad czterech lat. I za każdym razem, za każdym sygnałem stykaliśmy się z betonem biurokratycznej władzy. Nikt nie chciał wówczas słyszeć o cierpieniu dzieci, nikt nie chciał wierzyć, nikt niczego nie zrobił, aby odmienić los i tak skrzywdzonych już dzieci.
Po ponownym nagłośnieniu, sprawą zajął się Rzecznik Praw Dziecka i Prokuratura Okręgowa w Gdańsku.
- Śledztwo w tej sprawie zainicjował Rzecznika Praw Dziecka po kontroli przeprowadzonej w placówce w Sucuminie. Wykazała ona szereg nieprawidłowości w jej funkcjonowaniu, w tym stosowanie wobec dzieci różnych form przemocy. Nadto, w związku z wynikami kontroli przeprowadzonej w Rodzinnym Domu Dziecka w Starogardzie Gdańskim, zawiadomienie podejrzenia stosowania kar cielesnych wobec wychowanków, skierował Wojewoda Pomorski - mówi prok. Grażyna Wawryniuk, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
Szarpane, bite i poniżane
W oparciu o zebrany materiał dowodowy śledczy ustalili, że w okresie od 2010 roku do listopada 2016 roku dyrektorzy obu placówek, wspólnie i w porozumieniu znęcali się fizycznie i psychicznie na pozostającymi wobec nich w stosunku zależności 17 wychowankami, nieporadnymi z uwagi na wiek, między innymi poprzez: znieważanie słowami powszechnie uznanymi za obelżywe. Dzieci były także szarpane za odzież, popychane, ciągnięte za włosy, kopane i uderzane po twarzy i głowie rękoma oraz innymi przedmiotami. (...)
Więcej o tej bulwersującej sprawie przeczytacie w najbliższym wydaniu Gazety Kociewskiej.
Napisz komentarz
Komentarze